no zaręczyny fajna sprawa....
my zaręczylismy się na wyjeżdzie w góry, bo chcielismy uniknąć takiego rodzinnego spędu.
tyle wiedziałam, ale kiedy i gdzie ...zostało niewiadomą.
i stało się to 01. 05. 2004 jak Polska weszła do UE.
fajna data
mój już teraz mąż wszystko skrupulatnie zaplanował i o 24 wyciągnąl piersionek i zapytał czy zostanę jego żoną.
rano powiadomiliśmy rodzinki i wszystko było super.
Moje zaręczyny były obmyślane przez nas obojga, właściwie wielkiego zaskoczenia nie miałam... ale to nie znaczy że nie były cudowne!!!
Sama wybrałam sobie pierścionek... ale miejsce gdzie oświadczył mi się mój ukochany wybrał on sam i mile mnie zaskoczył....
Klęknąl przede mną na trawie i spytał, czy zostanę jego żoną...
Za jakiś czas zrobiliśmy spotkanie z rodzicami... i było super... zabawa na całego, miła atmosfera... bardzo miło wspominam moje zaręczyny.... _________________ "Ja ciebie kocham! Świat się zmienia,
Zakwita szczęściem od tych słów",A. ASNYK
[url=http://www.wyjdzzamnie.pl][img]http://www.wyjdzzamnie.pl/suwaczki/suwaczek-18930.png[/img][/url]
Moje zaręczyny były zupełnym zaskoczeniem. W Wigilię Bożego Narodzenia dostałam duże pudło i bardzo ciężkie, po kolacji rozpakowałam prezent i zostałam mile zaskoczona w wielkim pudle było małe w kształcie serduszka z pierścionkiem i karteczką, że chce spędzić ze mną resztę życia i czy się zgadzam:). Gdy przyszedł później z kwiatami i jeszcze raz zapytał to się po prostu popłakałam jak głupia
My zaręczyliśmy się w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia Mój ukochany przyszedł do mnie ze swoimi rodzicami, z dwoma bukietami kwiatów (dla mojej mamy i dla mnie) i z małym czerwonym pudełeczkiem w kształcie serca. Powiedział, że chce spędzić ze mną resztę życia i zapytał czy się na to zgodzę , aż mi stanęły łzy w oczach... _________________ [img]http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20070602040920.png[/img]
[url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-10067.png[/img][/url]
Wysłany: Pią Maj 04, 2007 12:58 pm Temat postu: moje zaręczyny...
Moje zaręczyny też byŁy niesamowite... to bylo w sylwestra...kilka minut po połnocy... Mateusz zniknął na moment by za chwile pojawic sie z bukietem pieknych czeronych roz i pierscionkiem.... Bylam zaskoczona na maxa!!!! _________________ [img]http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/200701010931.png[/img]
mam pytanie.uwazacie ze jest jakis"idealny czas" na podjecie decyzji o malzenstwei?slyszalam takie opinie ze mozna"przechodzic"zwiazek jesli sie nie podejmie decyzji o zaraeczy nach i slubie.co wy na to?ile byliscie razem przed zareczynami?uwazacie ze jest jakis preferowany czas w ktorym pozna sie ta osobe na tyle ze bedzie sie pewnym i gotowym?
moim zdaniem to zależy od pary...niektórzy nie wyobrażają sobie życia bez ślubu a inni wolą żyć bez niego bo nie zobowiązuje ich to do niczego...ja jednak należę do tej pierwszej grupy ;P _________________ [img]http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20070602040920.png[/img]
[url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-10067.png[/img][/url]
To zależy od nas i od wieku. Mój Michał skończył 26 lat i dopiero dojrzał do zaręczyn i małżeństwa. Wczesniej nie chciał o tym słyszeć bo niby po co mu to skoro i tak jestesmy razem. Ale na szczęście dla mnie w końcu doróśł
Skąd: OKOLICE WARSZAWY Data ślubu: 14.06.2008 Wiek: 41
Wysłany: Pon Maj 07, 2007 4:19 pm Temat postu:
[quote="Catalina_22"]moim zdaniem to zależy od pary...niektórzy nie wyobrażają sobie życia bez ślubu a inni wolą żyć bez niego bo nie zobowiązuje ich to do niczego...ja jednak należę do tej pierwszej grupy ;P[/quote]
Witam dołączyłam do Was własnie dzisiaj.Zgadzam się z poprzedniczkątez nie wyobrażam sobie małżenstwa bez ślubu kościelnego choc co prawda teraz w czerwcu biorę ślub cywilny tak jakoś wyszło, a chcemy razem zamieszkac
Skąd: OKOLICE WARSZAWY Data ślubu: 14.06.2008 Wiek: 41
Wysłany: Pon Maj 07, 2007 4:28 pm Temat postu:
[quote="Lorka"]mam pytanie.uwazacie ze jest jakis"idealny czas" na podjecie decyzji o malzenstwei?slyszalam takie opinie ze mozna"przechodzic"zwiazek jesli sie nie podejmie decyzji o zaraeczy nach i slubie.co wy na to?ile byliscie razem przed zareczynami?uwazacie ze jest jakis preferowany czas w ktorym pozna sie ta osobe na tyle ze bedzie sie pewnym i gotowym?[/quote]
Powiem Ci tak nie ma na to reguły.Ja jestem obecnie zaręczona będąc nie cały rok z facetem a wczesniej bylam 6lat wię naprawde to nie jest tak ze ma na to byc jakics odpowiedni moment.Jesli jest miłośc i naprawdę się kochacie to nie ma tez co zbyt długo czekać.Mam 25 lat i uważam że to jest dobry moment na małżenstwo i jestem na to gotowa i faktycznie tak 3lata temu nie byłabym chyba na to przygotowana,ale to wszystko zależy tylko i wyłącznie od Was samych
Wysłany: Pią Maj 11, 2007 6:39 pm Temat postu: :)))
heh:)))
Nasze zareczyny byly zaplanowane:)
moj Sakrb mial akurat urlop w wojsku:)
wreczyl kwiety mojej mamci a mi jedna sliczna czerwona rozyczke:)
kleknal przedemna przy rodzicach wyciagnal cudny pierscionek i poprosil o reke:)
no a pozniej zalozyl go:)
i uf uf uf juz bylo po wszystkim ale stresu to sie biedaczek najadl:)))
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7Następny
Strona 1 z 7
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach