Wysłany: Sob Paź 13, 2007 5:12 pm Temat postu: oczepiny
widzialam tu temat o rzucaniu welonem, chciałabym to rozszerzyć- bo oczepiny to przeciez nie tylko samo rzucanie- panna młoda od tego momentu zaczyna byc pania młoda, więc pomysłow moze byc mnóstwo. jesli znacie jakieś zwyczaje i zabawy dotyczące oczepin, to zapraszam do podzielenia się. Osobiście wiem o zbieraniu pieniedzy ("skladajcie się wszystkie drużki młodej pani na pieluszki, bo jak dziecię bedzie miala to w co będzie owijała") _________________ "Każdy w sobie ma czas na własny wielki lot..."
właśnie te prezenty-symbole mnie wkurzają, bylam na weselu gdzie panna młoda w zaawansowanej ciązy, a orkiestra jej "masz tu pani mloda torebeczke soli, żebyś pamiętala jak pierwszy raz boli"....żenada, zero wyczucia i konsternacja mlodej. _________________ "Każdy w sobie ma czas na własny wielki lot..."
Skąd: Tomaszów lub. Data ślubu: 29.12.2007r Wiek: 41
Wysłany: Nie Paź 14, 2007 8:31 am Temat postu:
Ja też wybrałam już jakie chcemy mieć zabawy oczepinowe. Na pewno będzie rzucanie welonem (bo wiadomo że zawsze to jest) kareta i taka zabawa z balonami w ktorych są karteczki co będziemy robić po ślubie.Zastanawiam się jeszcze nad zbieraniem na wózek,ale te 3 pierwsze będą na pewno. _________________ [img]http://suwaczki.waszslub.pl/img-2007122900300330.png[/img]
niektórek te zabawy sa po prostu nie tylko niesmaczne (jak ta z jajkiem czy durnym pompowaniem baloników), ale i często niezbyt bezpieczne- jak choćby podrzucanie na krzesłach, czy taniec nowej "młodej pary", tej co złapała welon i muchę, gdzie facet ma tańczyc z babeczka na rękach, a orkiestra gra jakąś długasną polkę. Ubaw mają chyba wszyscy poza tańczącymi, zwłaszcza że taki nowy pan mlody ma juz nieźle w czubie wtedy zwykle. Byłam na takim weselu, dziewczyna która miala byc noszona strasznie się broniła i nie chciała bo bała się ze ten pijany jej tancerz się z nią przewróci, ale oczywiście orkiestra i goście nie odpuszczali no i było zataczanie się od sciany do sciany. Znów zero wyczucia. Ja może jestem przeczulona, ale na studiach miałam fakultet pedagogika zabawy i wiem jak świetne i oryginalne mozna robić konkursy i zabawy na weselach. A większośc orkiestr niestety idzie na łatwiznę. Te zabawy z jajkiem, balonikami czy wałkami wcale nie są śmieszne i tak oklepane że masakra. Warto poszperać i znaleźc coś naprawdę innego. _________________ "Każdy w sobie ma czas na własny wielki lot..."
taaaaaa....no po to jest forum żeby o swoich opiniach pisać....de gustibus... itp...tyle że tu gust ma niewiele do rzeczy, jesli chodzi o bezpieczeństwo podczas takich zabaw. jak ktoś lubi adrenalinę pod tytulem ciekawe czy się wywala czy nie i czy sobie panienka wybije zęby...to proszę bardzo....ale bez przesady....chodzi mi o to ze zabawy powinny być fajne i śmieszne dla wszystkich- nie tylko dla nie biorących w nich udzialu gości i nie kwestionuję tu profesjonalizmu waszego zespołu. Kiedy podpisywaliśmy umowę z naszym zespołem, wokalista opowiadal nam historie wesela, na ktorym był, gdzie orkiestra wymyślala jakieś szalone konkursy pełne adrenaliny i karkołomnych wygibasów głównie dla młodej pary, a mądra młoda para nie uprzedzila że panna młoda jest w ciązy. Oczywiście goscie i orkiestra podsycali atmosfere, zachęcali bardzo natretnie do brania w tym udziału i nastepnego dnia panna młoda poroniła. Tak ze czasem nie jest najważniejsze to że komus się takie zabawy podobają, one musza być mądrze dobrane,i że tak powiem wieloaspektowo. to jest naprawde ważne. _________________ "Każdy w sobie ma czas na własny wielki lot..."
no właśnie też nie rozumiem....ufff, mam nadzieję że nasi orkiestranci sie sprawdzą...przeraza mnie to troche wszystko...i pewnie nie mnie jedna:) _________________ "Każdy w sobie ma czas na własny wielki lot..."
Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 15356 Pomocy: 16 Skąd: Żory Data ślubu: 2 maja 2009 Wiek: 37
Wysłany: Nie Paź 14, 2007 8:31 pm Temat postu:
usia.. też o tym słyszałam i wogóle sufit strasznie nisko był..
ja nie jestem za podrzucaniem.. raz mnie wsadzili na krzeslo jak złapałam podwiązkę i powiedziałam, że nigdy więcej _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20090502290214.png[/img]
[img]http://s6.suwaczek.com/201005155162.png[/img]
[b]Tylko Ciebie mogę kochać tak.. Tak do końca, jak kocha się tylko raz [/b]
Takie historie krążą . Ja będę rozmawiała z DJ'em co chcę a czego nie. I tyle. Zrobi tylko takie zabawy, jakie nam się podobają
[color=red]Ruda Paskuda[/color] _________________ [b][url]www.lesnychochlik.pl[/url][/b]
[img]http://suwaczek.com/20080426290214.png[/img]
"Nie wierzę w astrologię, bo jestem spod znaku Ryb, a Ryby nie wierzą w astrologię." (Albert Einstein)
Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 15356 Pomocy: 16 Skąd: Żory Data ślubu: 2 maja 2009 Wiek: 37
Wysłany: Sro Paź 17, 2007 9:38 am Temat postu:
ehehe nieźle od razu mi się przypomniało jak siostra na swojej 18'nastce ze stołu spadła teraz się śmiejemy, ale wtedy (my z dziewczynami w lokalu na stole tańczyłyśmy) _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20090502290214.png[/img]
[img]http://s6.suwaczek.com/201005155162.png[/img]
[b]Tylko Ciebie mogę kochać tak.. Tak do końca, jak kocha się tylko raz [/b]
Skąd: Ruda Śląska Data ślubu: 23 sierpień 2008 r Wiek: 40
Wysłany: Sro Paź 17, 2007 4:43 pm Temat postu:
do niedawnego czau u mnie w rodzinie na weselach spierwalo sie tradycyjne oczepiny czyli kazdego co sie wyspaiwalo to musial placic ... smiesznie bylo ale juz nie obchodzimy tego i raczej nie zbieramy na weselach pieniedzy choc tradycyjny na slasku "wozek" nie wiem czy nie pojawi sie u nas na weselu bo w krakowie tego nie znamy _________________ [img]http://abcslubu.pl/suwak/10_25_2007_24_12_2006_68.png[/img]
[img]http://abcslubu.pl/suwak/12_20_2007_23_8_2008_48.png[/img]
U nas placi sie za tanie z pania mloda i panem mlodym, dodatkoo trzeba tak sie do tanca brac, zeby byc ostatnia osoba, ktora tanczy. Jak skonczy sie tanie, to te osoby, ktore tancza z mlodymi dostaja nagrode.
Dodatkowo jeszcze widzialam taka zabawe:
dzieli sie panny i kawalerow, mloda dostaje batute, zabiera panny, ktore ustawiaja sie przed mlodym siedzacym na krzeselku i dyryguje im, jak spiewaja mlodemu sto lat; pozniej to samo mlody- dyryguje kaalerom, kto ladniej wygrywa. Wtedy prowadzacy mowi, ze ladniej zaspiewali panowie i zeby panny mialy szanse bedzie druga runda. Pan siada na krzeselku, a panny maja przed niem tanczyc, a potem odwrotnie. wtedy proadzacy mowi, ze panie zremisoaly, dlatego nagrode trzeba podzielic, daje w rece mlodych butelke szampana, oni zaczynaja pic i dalej przekazuja tak z reki do reki, zeby kazdy mogl sie napic za zdrowie mlodych. _________________ [img]http://www.suwaczek.pl/cache/5e46459dbb.png[/img]
Skąd: Ruda Śląska Data ślubu: 23 sierpień 2008 r Wiek: 40
Wysłany: Czw Paź 18, 2007 3:16 pm Temat postu:
niom pewnie ze sybolicznie tak sie nazywa "na wozek" ja tez nie zamierzam miec dziecka bardzo szybko po slubie ale jak tradycja to tradycja i fajna ta zabawa z butelka szampana _________________ [img]http://abcslubu.pl/suwak/10_25_2007_24_12_2006_68.png[/img]
[img]http://abcslubu.pl/suwak/12_20_2007_23_8_2008_48.png[/img]
ech a u nas moga zdecydowanie na wózek, bo chcemy jak najszybciej zoastać rodzicami:) _________________ "Każdy w sobie ma czas na własny wielki lot..."
U nas będą tylko dwie zabawy, więcej nie chcemy. Jedna z zajmowaniem krzeseł i druga chyba z tanczeniem i zmienianiem marynarek. Nie chcę zabawy, gdzie goście muszą płacić, bo jakoś tego nie widzę, trochę byłoby mi głupio myslę...
A jak się nie ma welonu, to czym się rzuca? wiązanką?? _________________ [img]http://www.suwaczek.pl/cache/7d2961a6da.png[/img]
[img]http://www.suwaczek.pl/cache/52e8268b1c.png[/img]
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony : 1, 2, 3 ... 15, 16, 17Następny
Strona 1 z 17
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach