Wysłany: Wto Sty 06, 2009 7:43 am Temat postu: Zimny Kościół
Miałam okazję być na mszy św w kościele w którym bierzemy ślub..
Kościół jest zimny, nie ma systemu grzewczego..
Chcieliśmy coś załatwić zeby ogrzać ale ksiądz nie robi z tego problemu. Twierdzi ze nie będzie nas długo trzymał,...
Czy ktoś z Was brał ślub w tak zimnym kościele...? _________________ [url=http://www.wyjdzzamnie.pl][img]http://www.wyjdzzamnie.pl/suwaczki/suwaczek-39612.png[/img][/url]
[URL=http://www.naobcasach.pl][img]http://www.naobcasach.pl/m.linijka.i.1491.jpg[/img][/URL]
Moje 2 kuzynki miały ślub w drewnianym kościółku, w którym było zimno nawet latem. Był taki surowy w środku - brrr... Nie za miło to wspominam, bo nawet w sierpniu całą godzinę się trzęsłam. Ksiądz nie widzi problemu, bo co tydzień ma tam msze i się przyzwyczaił. A goscie zapewne nie przybędą zababulani, bo z reguły na ślub zakłada się jakieś kreacje do tańca. Troszkę kiepska sprawa z takim zimnym kościołem, tymbardziej że ślub macie w lutym
Megi nie martw się. Będziesz tak przejęta że pewnie nie pomyslisz czy Ci zimno czy gorąco. Postaraj się o ciepłe rękawiczki, mi np wszędzie moze byc zimno tylko nie w ręce i stopy. Jesli bedziesz miało futerko to nie powinnaś marznąć. A goście niech sie ubiorą w płaszcze i futra do koscioła, negliże to na sali weselnej. Tak na marginesie to bardzo podobają mi się śluby zimą, między innymi dlatego,że nie muszę oglądać gołych panien młodych tudzież grubych pleców świadkowych w za ciasnych sukienkach _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/cong299opvq5sghv.png[/img]
"..byłaby piosenka bardzo nieziemska
o zakochanych aż do szaleństwa - nieludzko"
K.I.Gałczyński
nasz kosciolek tez byl zimny - goscie sie trzesli (byly 4 stopnie wtedy) a Nam bylo goraco... emocje sa tak wielkie ze nie czuje sie zimna... nie martw sie... a goscie pewnie sie ubiora cieplo skoro to luty...
z tymi kreacjami do tańca to miałam na myśli jakieś suknie, które są cienkie, czasem do kolan (wtedy ma się gołe nogi) - nie chodziło mi o jakieś negliże. Ja np. zimą nie mogę chodzić w spódnicach, bo nawet w rajstopach jest mi zimno po kolanach i udach (chociaż kurtkę mam nad kolano). Zresztą wiadomo, że na wesele nikt nie przyjdzie w golfie i dżinsach. Miejmy nadzieje, ze wasz ślub będzie tak wspaniały, ze gości a przede wszystkim was emocje (oczywiście pozytywne) rozgrzeją do czerwoności
[quote="filifionka"] nie muszę oglądać gołych panien młodych tudzież grubych pleców świadkowych w za ciasnych sukienkach [/quote]
u nas np. nie ma takiej opcji, przed ślubem ksiądz przypomina jaki strój obowiązuje w kościele. teraz mamy nowego proboszcza, który podkreśla to delikatnie. stary proboszcz (śp niestety) to z ambony raz w niedzielę zapowiedział, że kupił fioletową płachtę pokutną i jak pani młoda bedzie za bardzo rozebrana to ją okryje. było to tuż przed weselem mojej siostry. Jej sukienka nie była jakaś skąpa, ale tak się wystraszyła, że poprosiła krawcową o uszycie szala z takiego samego tiulu jak miała welon, którym dodatkowo okryła się w kościele. stres minął, kiedy wchodząc do kościoła w drzwiach przywitał ich wikary, proboszcza akurat nie było bo musiał pilnie wyjechać
Dołączył: 31 Maj 2007 Posty: 24320 Pomocy: 24 Skąd: Chorzów Data ślubu: 23 czerwca 2007 Wiek: 44
Wysłany: Wto Sty 06, 2009 11:55 am Temat postu:
No niestety zimą to goscie muszą ubrać na sukienke najlepiej jakis gruby plaszcz albo futro, no i jesli sie ma sukienke to najlepie wysokie kozaki, a na sali buty przebierac. _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20070623040114.png[/img]
[img]http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/8Itwi8q.jpg[/img][img]http://lb3f.lilypie.com/8Itwp2.png[/img] [img]http://s2.pierwszezabki.pl/018/018135990.png[/img]
27.12.2008 tez bylam na slubie i weselu..przed kosciolem palily sie pochodnie... Moim zdaniem bylo bardzo pieknie... i co za roznica ze limuzyne bylo malo wiadc- dla mnie to nie ma znaczenia...
kosciol byl ogrzewany..ale ze to zima to i tak nie poszlam w pantofelkach.. Mialam sukienke ale na to plaszcz zimowy za kolana i kozaki do kosciola..przed wejsciem na sale zalozylam pantofelki.. i w ogole niezmarzlam..dla mnie oczywiste jest ze do kosciala nalezy sie ubrac cieplej niz na sale... chyba wszyscy to powinni wiedziec ale ogolnie to mowimy swoim gosciom, ze kosciol jest zimny..chociaz nadal mysle, zeby jednak zalatwic jakies nagrzewnice... _________________ [url=http://www.wyjdzzamnie.pl][img]http://www.wyjdzzamnie.pl/suwaczki/suwaczek-39612.png[/img][/url]
[URL=http://www.naobcasach.pl][img]http://www.naobcasach.pl/m.linijka.i.1491.jpg[/img][/URL]
Dołączył: 31 Maj 2007 Posty: 24320 Pomocy: 24 Skąd: Chorzów Data ślubu: 23 czerwca 2007 Wiek: 44
Wysłany: Wto Sty 06, 2009 12:04 pm Temat postu:
Megie, ale nawet jesli kosciol jest ogrzewany, to bez plaszcza i butow porzadnych zimą w nim zmarzniesz. Koscioly są tak ogrzewane zeby ludziom cieplo bylo tak jak przyjda czyli w plaszczu i butach. Zazwyczaj jest to ok. + 10 stopni wewnątrz. _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20070623040114.png[/img]
[img]http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/8Itwi8q.jpg[/img][img]http://lb3f.lilypie.com/8Itwp2.png[/img] [img]http://s2.pierwszezabki.pl/018/018135990.png[/img]
[quote="asim"]z tymi kreacjami do tańca to miałam na myśli jakieś suknie, które są cienkie, czasem do kolan (wtedy ma się gołe nogi) - nie chodziło mi o jakieś negliże. Ja np. zimą nie mogę chodzić w spódnicach, bo nawet w rajstopach jest mi zimno po kolanach i udach (chociaż kurtkę mam nad kolano). Zresztą wiadomo, że na wesele nikt nie przyjdzie w golfie i dżinsach. Miejmy nadzieje, ze wasz ślub będzie tak wspaniały, ze gości a przede wszystkim was emocje (oczywiście pozytywne) rozgrzeją do czerwoności
[quote="filifionka"] nie muszę oglądać gołych panien młodych tudzież grubych pleców świadkowych w za ciasnych sukienkach [/quote]
u nas np. nie ma takiej opcji, przed ślubem ksiądz przypomina jaki strój obowiązuje w kościele. teraz mamy nowego proboszcza, który podkreśla to delikatnie. stary proboszcz (śp niestety) to z ambony raz w niedzielę zapowiedział, że kupił fioletową płachtę pokutną i jak pani młoda bedzie za bardzo rozebrana to ją okryje. było to tuż przed weselem mojej siostry. Jej sukienka nie była jakaś skąpa, ale tak się wystraszyła, że poprosiła krawcową o uszycie szala z takiego samego tiulu jak miała welon, którym dodatkowo okryła się w kościele. stres minął, kiedy wchodząc do kościoła w drzwiach przywitał ich wikary, proboszcza akurat nie było bo musiał pilnie wyjechać [/quote]
Hihihihi - brawa dla proboszcza A tak na poważnie to każdy ksiądz powinien przypominać delikatnie w czym nie należy stawać przed ołtarzem( u mnie niestety nigdy nic nie mówią, ale już np turystów to służby porządkowe pilnują, choć wg mnie w tym wypadku byłabym bardziej tolerancyjna - wiadomo jak to jest w podróży i tp) Jeśli taka panna młoda nie czuje się niezręcznie z gołymi niemalże całymi plecami i biustem na wierzchu to przynajmniej powinna uszanować powagę miejsca. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/cong299opvq5sghv.png[/img]
"..byłaby piosenka bardzo nieziemska
o zakochanych aż do szaleństwa - nieludzko"
K.I.Gałczyński
Moja koleżanka miała ślub w październiku zeszłego roku. Było niesamowicie zimno wtedy, zarówno w kościele, jak i na początku na sali. W dodatku z domu do kościoła i z kościoła na sale jechali bryczka (zajęło to w obie strony jakieś1,5h). Najbardziej wymarzli oni sami, bo wiadomo, musieli wyglądać. Było zimno, ale znowu tą godzinkę można było wytrzymać. J
Dołączył: 31 Maj 2007 Posty: 24320 Pomocy: 24 Skąd: Chorzów Data ślubu: 23 czerwca 2007 Wiek: 44
Wysłany: Wto Sty 06, 2009 1:18 pm Temat postu:
Zgadzam sie filifionka.
A jesli chodzi o turystow to rzeczywiscie pilnuja w takich bardziej znanych sanktuariach, np na Krzeptowkach w Zakopanem. Tam jak turysta ma bluzke bez rekawow (na szerokich ramiaczkach) i spodenki krotsze niz do kolan to juz nie wejdzie do kosciola. Wiem, bo sama raz musialam poczekac pod sanktuarium, bo akurat wracalismy z gor i po drodze wstapilismy na Krzeptowki _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20070623040114.png[/img]
[img]http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/8Itwi8q.jpg[/img][img]http://lb3f.lilypie.com/8Itwp2.png[/img] [img]http://s2.pierwszezabki.pl/018/018135990.png[/img]
Dołączył: 12 Lis 2007 Posty: 7521 Pomocy: 9 Skąd: :) Data ślubu: 7 czerwiec 2008 rok :-) Wiek: 40
Wysłany: Wto Sty 06, 2009 4:49 pm Temat postu:
Megie nagrzwnice nic nie dadzą w tak krótkim czasie,a dodatkowo bedziesz musiala zapłacić za prąd,bo przeciez on jest drogi Nie martw sie Wami bo emocje bedą tak duże że o zimnie nawet nie pomyślisz A goście niech sie ubiora i tak jak mówiecie kobiety przeciez buty przebieraja i ubieraja się w płaszcze,zakiety jeszcze pod spód...bez przesady na wesele jak sie idzie tez trzeba miec mózg _________________ [img]http://www.suwaczek.pl/cache/60bb514a3c.png[/img]
Zgadzam się eppl, że nie ma co się kłopotać z nagrzewnicami.
Katrin, mnie właśnie lekko denerwuje to,że turysta nie może wejść do jakiegoś sanktuarium, choć na chwilkę się pomodlić, a półgoła panna młoda i goście płci żeńskiej, spokojnie siedzą pod samym ołtarzem w tych samych kościołach _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/cong299opvq5sghv.png[/img]
"..byłaby piosenka bardzo nieziemska
o zakochanych aż do szaleństwa - nieludzko"
K.I.Gałczyński
Dołączył: 31 Maj 2007 Posty: 24320 Pomocy: 24 Skąd: Chorzów Data ślubu: 23 czerwca 2007 Wiek: 44
Wysłany: Wto Sty 06, 2009 11:16 pm Temat postu:
No wlasnie filifionka, co do slubow to tez powinny byc pewne wymogi jak mozna wejsc do kosciola, bo zdarza sie niestety ze niektorzy to naprawde przeginają.
Do swiatyni zydowskiej synagogi na przyklad nikt nie wejdzie z odkrytymi nogami czy nawet rekami... zwiedzalam taka w zeszlym roku i kazda kobieta przy wejsciu dostaje chuste albo i dwie zeby zakryc nogi az do ziemi i ramiona cale. _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20070623040114.png[/img]
[img]http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/8Itwi8q.jpg[/img][img]http://lb3f.lilypie.com/8Itwp2.png[/img] [img]http://s2.pierwszezabki.pl/018/018135990.png[/img]
[quote="Katrin"]
Do swiatyni zydowskiej synagogi na przyklad nikt nie wejdzie z odkrytymi nogami czy nawet rekami... zwiedzalam taka w zeszlym roku i kazda kobieta przy wejsciu dostaje chuste albo i dwie zeby zakryc nogi az do ziemi i ramiona cale.[/quote]
Może przy tych naszych sanktuariach czy katedrach, które się zwiedza też powinni jakieś nakrycia rozdawać? Np. jakaś narzutka, którą po wyjściu by się oddawało... Bo nieraz ktoś pół Polski przejedzie i przy okazji (być może jedynej w życiu) chciałby też wejść, zobaczyć, pomodlić się a tu klops. Jak jest upał i masz bluzkę bez rękawków czy spodenki to pozostaje Ci oglądanie przez drzwi czy okno (o ile jest)... A w następną niedzielę wchodzi panna młoda z gorsetem, cycki na wierzchu (sorka za określenie, ale nieraz tak jest) i może być...
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony 1, 2Następny
Strona 1 z 2
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach