tym bardziej sie ciesze ze juz hmmm no powiedzmy niedlugo (o ile można powiedzieć tak wobec czasu 1,5 roku) sama się o tym przekonam:P _________________ ...
Ja wiem ze sie sprawdze jako zona " Mieszkamy razem juz 2 lata i dobrze sie przez ten czas poznalismy, wiec nie bedzie przykrych niespodzianek
Pozatym wszyscy nasi znajomi nam mowia ze juz jestesmy jak malzenstwo, nie istniejemy osobno Czekam wiec tylko na uskrzydlenie po slubie
Mia fajnie Ja w czerwcu po obronie magisterki się wprowadzam do Misia. Chcemy rok przed ślubem już zamieszkać razem _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhmui9cx1jo.png[/img] [url=http://www.suwaczki.com/zabki][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/8e0b34ef938c8667.png[/img][/url]
Wspolne zamieszkanie to powazna decyzja, wiele par sie o to rozbija. Potrafi byc roznie Ale to naprawde zalazy od wysilku jaki wkladamy. My po prostu nie moglismy osobno wytrzymac Ciesze sie ze tak sie ulozylo spontanicznie, choc pewnie nie wszystkim zwiazkom wyszlo by to na zdrowie. Niektorzy decyduja sie zeby czekac ze wspolnym mieszkaniem do slubu, decyzje szanuje, choc w moim przypadku to by nie przeszlo.
Mnie z perspektywy czasu smieszy najbardziej jak bardzo sie balam gotowac, i moje pierwsze piersi z kurczaka
Ciekawa jestem czy cos sie tak widocznie zmieni po slubie
My również planujemy mieszkać jeszcze przed ślubem... w sumie o nasze stosunki nie martwię się, bo i tak jesteśmy ze sobą non stop... narazie wykluczając czasami spanie... ale bardziej boje sie gotowania:P _________________ ...
Dołączył: 23 Lis 2008 Posty: 1319 Pomocy: 1 Skąd: Kraków Data ślubu: 29.08.2009 Wiek: 36
Wysłany: Czw Sty 29, 2009 10:46 pm Temat postu:
My nie będziemy mieszkać przed ślubem razem Ale już sie cieszę boję sie tylko bałaganiarstwa mojego G, bo ja pedantka jestem Ale walczę z nim a raczej z tym nawykiem Gotowania się nie boję bo mamy mieszkanko w Bielsku i często tam jeździmy i coś trzeba jeść _________________ [img]http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20090829310719.png[/img]
W Fairbanks (Alaska, USA) nie wolno częstowac myszy wodka.
Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 15356 Pomocy: 16 Skąd: Żory Data ślubu: 2 maja 2009 Wiek: 37
Wysłany: Czw Sty 29, 2009 11:13 pm Temat postu:
[quote="Myszerejka"]My nie będziemy mieszkać przed ślubem razem [/quote]
witaj w klubie a gotowaniam sie nie martwie, bo lubię gotować i w domu często ja robię obiadki _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20090502290214.png[/img]
[img]http://s6.suwaczek.com/201005155162.png[/img]
[b]Tylko Ciebie mogę kochać tak.. Tak do końca, jak kocha się tylko raz [/b]
Teraz to ja uwielbiam gotowac i piec, ale jeszcze te 3 lata temu to bylam przerazona
Podzial obowiazkow, to temat rzeka, na szczesie mam porzadnego faceta ktory sprzata, czasem gotuje itp.
Zauwazylam ze jesli ludzie zaczynaja mieszkac ze soba przed slubem to dosc dlugo odkladaja decyzje o malzenstwie, a innych z koleji chec wspolnego mieszkania do niego dopinguje Na pewno musi byc duzo magii w oczekiwaniu na taka zmiane
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2
Strona 2 z 2
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach