trochę się dziwię dziewczyny, że piszecie rzeczy w stylu "prawdziwej milości nic nie przeszkodzi w byciu razem"....ja nie sugeruje, że prawdziwa miłość mogą zniszczyć nieumyte gary, tylko jednak ciut zdrowego podejscia nawet w miłosci jest wskazane. Nie ma siły - milość codziennieje, jak to ladnie nazwałyście i to codziennieje jak cholera kiedy się razem mieszka. Kwestia jest taka, że po slubie juz nie ma odwrotu- sztuka jest mieszkać razem kiedy wcale sie nie musi, tylko się chce. Mozna mówic piekne słowa o miłosci która wszystko przetrwa, a niejeden związek się rozleciał przez jakieś pierdoly. I dałabym się pokroic za Lukasza, a jednak kiedy po sobie nie sprząta, siedzi przed laptopem zamiast mnie słuchac (patrząc mi w oczy jak na randkach), kkiedy je kanapki wszedzie krusząc, bo nie wziął oczywiście talerzyka, to mam ochotę go udusić Wszystko zależy od podejscia, ale ja mam cholerny temperamencik i wolałam się do tego wszystkiego przyzwyczaić przed slubem. Nie oceniam, nie namawiam - po prostu mówię jakie jest moje zdanie. Obserwuję też koleżanki, które po ślubie są w ciężkim szoku, jak już chyba wspominalam - bo mężuś juz nie pachnie zawsze tak pięknie jak na randkach i w ogóle czasem jak wraca z pracy to się nawet gadać do niego nie chce. (też kiedyś w to nie wierzyłam). I nie zgadzam się z tym, że jak sie ludzie dobrze znają, to wiedzą czego się spodziewac po wspólnym mieszkaniu, wspólne mieszkanie zmienia wszystko, i nie tylko z facetem.Człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy z tego ile ma jakichś drobnych przyzwyczajeń, codziennych rytuałów, i jak one mogę irytować drugą osobe. A że slub nie będzie przełomem bo razem mieszkamy? po pierwsze - miałam w życiu tyle przełomów, że więcej nie potrzebuję. POtrzebuję spokoju i mężczyzny, ktorego kocham. A poza tym- też nie do końca nie będzie przelomem- bo jak moze nie byc przełomem ślubowanie przed Bogiem tej milości, która wszystko przetrwa? _________________ "Każdy w sobie ma czas na własny wielki lot..."
Heh... Asia... bo pomyślę, że jesteś moją zagubioną siostrą . Też mnie denerwuje jak wracam do domu, syf w pokoju, a ten siedzi za laptopem i patrzy na mnie oczkami kota ze Shreka . A już w ogóle cholera ciężka mnie bierze na te durne skarpetki porozwalane po pokoju. Bo zamiast rozbierać się do kąpania w łazience, to Maciej zazwyczaj rozbierze się w pokoju, do łazienki idzie w samych gatkach, ciuchy rzuci na krzesło i te wkurzające skarpetki przy łóżku, a później "zapomina" je sprzątnąć. Już kilka razy mieliśmy zgrzyty o to . A że mam wstrętny charakterek (sama to wiem niestety ) i nie potrafię przemilczeć jak coś mnie wkurza (jestem jak osioł, moje emocje noszę jak odzież wierzchnią ) to zawsze powiem kilka "miłych" słów.
[color=red]Ruda Paskuda[/color] _________________ [b][url]www.lesnychochlik.pl[/url][/b]
[img]http://suwaczek.com/20080426290214.png[/img]
"Nie wierzę w astrologię, bo jestem spod znaku Ryb, a Ryby nie wierzą w astrologię." (Albert Einstein)
Z tymi skarpetkami to wiekszosc facetow ma problem, moj zwija w kulke i rzuca na podloge, wrrrr. _________________ [img]http://www.suwaczek.pl/cache/5e46459dbb.png[/img]
Drogi Rudzielcu, widze że nie tylko jesteś moją zagubioną siostrą, ale Twój facet jest zagubionym bratem mojego faceta:D: oczka kota Shrekowego....skarpetki...nie no. może ich w szpitalu jakoś rozdzielili, a byli bliźniakami czy coś....
Łukasz jeszcze robi tak, że jak ma wolne, i proszę go np żeby trochę mieszkanie ogarnął, to ja wracam z pracy, a ten sie zajmuje np. mocowaniem dodatkowego kabelka przy lampie nocnej, żeby można bylo ją lepiej włączać. Albo odkreca wszystkie kurki od kuchenki i czyści je szmatką, zeby było porządnie wyczyszczone. Syf w domu jaki byl taki jest, a te zajęcia zajmują mu pól dnia, bo on to robi perfekcyjnie. Tłumaczę że jak lubi pomajsterkować, to ok, ale niech najpierw sobie przygotuje warsztat, czyli posprzątany pokoj. Aaaaaleeeee nieeee.....
Ściskam Cie mocno zagubiona siostro:) _________________ "Każdy w sobie ma czas na własny wielki lot..."
Aaaaaaaaaaa.... musimy ich sobie przedstawić Nie mogę . Siedzę i chichoczę jak głupia przed kompem . A też ma tak, że jak sprzątacie to idzie tylko wyrzucić coś do śmieci i ginie na pół godziny ? Albo biedna zagubiona owieczka nie wie gdzie rzeczy włożyć?
Buźka siostra
[color=red]Ruda Paskuda[/color] _________________ [b][url]www.lesnychochlik.pl[/url][/b]
[img]http://suwaczek.com/20080426290214.png[/img]
"Nie wierzę w astrologię, bo jestem spod znaku Ryb, a Ryby nie wierzą w astrologię." (Albert Einstein)
Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 3051 Pomocy: 4 Skąd: okolice Warszawy Data ślubu: 22.08.2009 Wiek: 38
Wysłany: Sob Paź 27, 2007 3:57 pm Temat postu:
jak tak czytam co piszecie dziewczyny to ciesze sie ze ja trafilam na czysciocha moj T. bardzo lubi porzadek i jeszcze czasem zdarza mu sie mnie pogonic do sprzatania chociaz to sie raczej rzadko zdarza bo ja tez bardzo lubie jak w domku jest posprzatane, czysciutko i przyjemnie _________________ [URL=http://img34.imageshack.us/i/slub5q.jpg/][img]http://img34.imageshack.us/img34/802/slub5q.jpg[/img][/URL][img]http://s6.suwaczek.com/20090822310117.png[/img]
poznac wady i zalety po ślubie? żeby się nie zrazić jeszcze przed? cóz, mozna i tak,,,wybaczcie, dzis mam dość wszystkiego....i wcale nie chcę nikogo do niczego przekonywać, jak już mówiłam...a jeśli się zauważa drobne jakieś wkurzające rzeczy nie mieszkając razem, to po zamieszkaniu razem te drobne rzeczy się nasilaaaaaaają i nasilaaaaaają i wcale już nie sa drobne, tylko są słoniowate. Wolę to odbębnić teraz, a po ślubie zająć się przyjemniejszymi rzeczami jak chocby powiększanie rodziny:) ale to tylko moje zdanie. Siostro-Rudzielcu - OCZYWISCIE ŻE GINIE NA PÓŁ GODZINY! może teraz już mniej, bo to wytepiłam, ale ufff, bywało, bywało oj, coś czuję że naprawdę nasi panowie by się dogadali.....a z Toba to naprawdę bym wyskoczyła na jakieś piwko czy coś coś mi się wydaje ze jesteśmy obie dość,,,,hmmm, o ciekawych charakterkach:) (chciałam napisać paskudnych momentami, ale nie chcialam Cię urazic;)) _________________ "Każdy w sobie ma czas na własny wielki lot..."
Dołączył: 31 Maj 2007 Posty: 24320 Pomocy: 24 Skąd: Chorzów Data ślubu: 23 czerwca 2007 Wiek: 45
Wysłany: Pon Paź 29, 2007 10:52 am Temat postu:
Mój tez jak idzie do łazienki to ubrania w pokoju na kanapę rzuci, skarpetki na podłoge oczywiście Ale muszę przyznać, że jak wraca okąpany z łazienki to sprząta te swoje ubrania do szafy. O skarpetkach niekiedy zapomni, że na podłodze leżą, ale już go nauczyłam, że wystarczy że popatrzę na te skarpetki na podłodze i chwilę sie przy nich zatrzymam, to od razu się śmieje i je zabiera. No i musze powiedzieć, że w domu często sprząta, tak sam od siebie np jak mnie nie ma w domu, nie lubi bałaganu _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20070623040114.png[/img]
[img]http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/8Itwi8q.jpg[/img][img]http://lb3f.lilypie.com/8Itwp2.png[/img] [img]http://s2.pierwszezabki.pl/018/018135990.png[/img]
Asia... nie urazisz mnie . Ja sama mówię, że jestem wiedźma i mam taki wredny charakterek . A na piwko to ja chętnie
Mojego życie jeszcze niestety nic nie nauczyło. Do tej pory mieszkał z rodzicami, więc nie miał zbyt dużo do roboty (ukochane dziecko w domu, domyślcie się jak miał dobrze ). Dopiero teraz powoli chyba zaczyna przeglądać na oczka, że nie będzie już tak różowo jak zamieszkamy na swoim
[color=red]Ruda Paskuda[/color] _________________ [b][url]www.lesnychochlik.pl[/url][/b]
[img]http://suwaczek.com/20080426290214.png[/img]
"Nie wierzę w astrologię, bo jestem spod znaku Ryb, a Ryby nie wierzą w astrologię." (Albert Einstein)
musisz mieszkać tak daleko? ja sie dziś wkurzyłam bo miałam cięzki dzien w pracy i piszę smsa do Łukasza, coby mi jakąs kanapkę zrobił, kupił chleb (odwrotnie:)) bo nawet nie jadlam śniadania. Przychodze radnosna do domku, narzeczony przed laptopem, kanapek oczywiście brak, oczka kota Shrekowego i hasło że nie slyszal smsa. wrrrr.... może i nie słyszał....ale mialam ochote udusić _________________ "Każdy w sobie ma czas na własny wielki lot..."
Hehehe... dokładnie. Faceci działają po prostu wybiórczo . Maciej o dziwo wczoraj zrobił to o co go prosiłam i to nawet bez gadania. Ale podejrzewam, że to dlatego, że byłam masakrycznie zmęczona jak do niego dzwoniłam i chyba to usłyszał
Asia... a tak w ogóle to nie ja mieszkam daleko, tylko Ty
[color=red]Ruda Paskuda[/color] _________________ [b][url]www.lesnychochlik.pl[/url][/b]
[img]http://suwaczek.com/20080426290214.png[/img]
"Nie wierzę w astrologię, bo jestem spod znaku Ryb, a Ryby nie wierzą w astrologię." (Albert Einstein)
Jesli chodzi o gotowanie, to moj M uwielbia, jak tylko jest u mnie zawsze cos pyszniutkiego zrobi, wiec jak wracam z pracy mam obiadek I rano mi tez kanapki robi, bo wie, ze sama nie zjem, bo mi czasu zabraknie, a on ma jakas dziwna manie ciaglego wpychania we mnie jedzenia _________________ [img]http://www.suwaczek.pl/cache/5e46459dbb.png[/img]
hmm u nas jest zwykle tak, ze zmywa ten, kto nie gotuje, zwykle wypada na mnie _________________ [img]http://www.suwaczek.pl/cache/5e46459dbb.png[/img]
Łukasz też gotuje, też wstaje rano ze mną nawet jak ma do pracy na póxniejszą godzinę i robi mi kawkę tudziez sniadanko, choć zwykle nie jadam śniadanek. Ale jest facetem i musi mieć swoje fazy oraz powody żeby robić kocie oczka:)
Rudzielcu, a propos kota to nie odrwacaj go ogonem i nie wmawiaj mi że to ja daleko mieszkam;) lepiej sie zastanów w jakiej częsci Polski to piwko wypijemy:) _________________ "Każdy w sobie ma czas na własny wielki lot..."
Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 15356 Pomocy: 16 Skąd: Żory Data ślubu: 2 maja 2009 Wiek: 37
Wysłany: Wto Paź 30, 2007 7:30 pm Temat postu:
moj za to bardzo lubi gotować dzięki niemu polubiłam pare rzeczy
a jeśłi chodzi o zmywanie.. w domu ja zmywam.. mimo, że jesteśmy we dwie z siostrą.. ona się zawsze wymiguje.. no ale ostatnio.. mój Skarb postanowił mnie wyręczyć i sam pozmywał do tego wyrzucił smieci i poodkurzał mieszkanie Kochany jest wiem,ze jeśli chodzi o sprawy związane z dbaniem o dom to będziemy potrafili się dogadać _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20090502290214.png[/img]
[img]http://s6.suwaczek.com/201005155162.png[/img]
[b]Tylko Ciebie mogę kochać tak.. Tak do końca, jak kocha się tylko raz [/b]
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach