Dołączył: 12 Cze 2010 Posty: 1168 Pomocy: 4 Skąd: Jaworzno, woj. śląskie Data ślubu: 4 sierpień 2012 Wiek: 35
Wysłany: Nie Sie 29, 2010 2:10 pm Temat postu: justynulka czyli oświadczyny, zaręczyny Justyny i Łukasza
No to i ja opiszę Wam mój najpiękniejszy dotąd dzień.
Moja znajomość z Łukaszem ewoluowała dość gwałtownie. Na trzecim czy czwartym spotkaniu, kiedy to Ł. zabrał mnie do swojego miasta na spacer i w pewnej chwili przechodziliśmy koło urzędu stanu cywilnego, Ł. zapytał trochę w żartach czy byłabym gotowa za niego wyjść, ale jakoś żartem skończyliśmy ten temat. Faktem jest, że pomimo znacznej liczby moich związków w zamierzchłej przeszłości, żadnego faceta nie byłam tak pewna.
Ł. już od Świąt Wielkanocnych podpytywał mnie jakie pierścionki mi się podobają. Zaciągał mnie do jubilerów w galeriach handlowych. Wiedziałam, że coś planuje, ale nie byłam do końca pewna. Często powtarzał, że dostanę pierścionek z odpustu, bowiem niewiele z tych pierścionków, jakie oglądałam, mi się podobało.
Przyszedł weekend majowy i nasz wspólny wyjazd do Krynicy. Czułam, że coś kombinuje. Na Jaworzynie, kiedy byliśmy ze znajomymi, zabrał mnie na chwilę na bok, że musi mi coś powiedzieć, ale nie było to nic znaczącego - potem się dowiedziałam, że już wtedy mi chciał się oświadczyć, ale brakło mu odwagi.
Już pomyślałam, że przez ostatnie moje kłopoty zdrowotne Ł. się po prostu wycofał. Ale się myliłam.
23 maja wybraliśmy się tam, gdzie od jakiegoś czasu chciałam jechać - na zamek w Mosznej. Nazwa miejscowości może dwuznaczna, aczkolwiek piękno tego zamku, w porównaniu do tych, które wcześniej widziałam, powaliło mnie. ( tutaj ktoś zamieścił krótki filmik z zewnątrz: http://www.youtube.com/watch?v=dYsStedK0nI&feature=related , w środku jeszcze piękniejszy)
W tamtejszym parku właśnie Ł. klęknął przede mną i zapytał czy zostanę jego żoną. Troche trwało zanim odpowiedziałam, bo sytuacją byłam zaskoczona, ale w końcu wydusiłam "tak".
Zaręczyny oficjalne, czyli spotkanie naszych rodziców odbyły się w Boże Ciało 3 czerwca. Ł. klęknął jeszcze raz i założył jeszcze raz pierścionek, który przed tym musiał zostać odrobinkę zmniejszony Nie było jednak proszenia moich rodziców o rękę Moja mama od początku nie przepadała za Ł., ale po zaręczynach zmieniła nastawienie.
No to gratulacje. Zbierał się ten twój już narzeczony ale odważył sie w końcu. _________________ [url=http://fajnamama.pl][img]http://fajnamama.pl/suwaczki/zdxvjnv.png[/img][/url]
gratulki:) A co to za obraczka na raczce?? _________________ [img]http://www.abcslubu.pl/suwaczki/2009_08_29_100_1.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz2qbkp0jxf.png[/img]
A pod swiatlo wygladala jak zlota wiec zapytalam:)) dobry patent mial Twoj narzeczony z tym zaklepaniem:) _________________ [img]http://www.abcslubu.pl/suwaczki/2009_08_29_100_1.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz2qbkp0jxf.png[/img]
Dołączył: 12 Cze 2010 Posty: 1168 Pomocy: 4 Skąd: Jaworzno, woj. śląskie Data ślubu: 4 sierpień 2012 Wiek: 35
Wysłany: Nie Sie 29, 2010 3:41 pm Temat postu:
On jakoś ciągle boi się, że go zostawie. Nigdy mi nie dał do tego powodów. Heh. _________________ [img]http://www.suwaczek.pl/cache/143e961ed5.png[/img]
www.modnazona.pl
Ten zamek jest cudny kazdy by chciał tak zaręczyny tzw. Ja także ale moje były też cudne... w domu ale czułam to coś _________________ [img]http://s9.suwaczek.com/20120421040123.png[/img]
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach