mi ten kurz nie przeszkadza, nikomu zreszta... byle wizualnie jest czysto
a widzialas ile tego jest w poscieli, w lozku, na polkach, w firankach?
u moejj tesciowej wogole w mojej skali jest "brudno", paweł tam spedza 9 godzin na dobe i jest okazem zdrowia
moze inaczej - to, ze na panelach wszystko widac, jest dla mnie kolejna wada pameli, bo nie chcialoby mi sie ich ciagle pucowac, a tak mam spokoj byle wizualnie mam czystko i porzadek
[quote="Kasia_W."]raz w tygodniu. To jakbys miała panele to bys zobaczyła ile tego tak naprawde jest. To ze nie widac nie oznacza ze nie ma Alka.
i wykładzina nie jest latwiejsza w utrzymaniu czystosci. Bo tylko nie widzicie na niej tego kurzu to twierdzicie ze jest czysciutko. A o tym ta dyskusja.[/quote]
Ale co z tego, że ten kurz tam jest? Wydaje mi się, że kiedyś dużo mniejszą wagę się do tego przywiązywało, dzieci wychowywały się w znacznie gorszych warunkach, w większym brudzie. W moim dzieciństwie wszędzie królowały dywany i wykładziny i jakoś nie wydaje mi się, żeby zalegający w nich syf jakoś źle ma mnie wpłynął. Zresztą to teraz obserwuje się coraz większą liczbę alergików wśród dzieci...
Zresztą....jak koś nie może zasnąć ze świadomością, że ma syf w wykładzinie to niech robi panele. Jak mogę spać więc mi wykładzina nie przeszkadza. Niech każdy robi tak, żeby sam dobrze się czuł.
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 7775 Pomocy: 8 Skąd: Szkocja Data ślubu: 20.09.2008 Wiek: 40
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 12:00 pm Temat postu:
Ale ze nie widac na wykladzinie kurzu to nie znaczy ze go nie ma - oszukiwanie samego siebie, ale jak tak wolisz
To takie gadanie - nie odkurzam jeszcze, bo nic nie widac, to tak jakby sie sprzatalo tylko jak widac kurz, brud. A przecierz robi sie to tylko dla siebie, nikt mi nie wmowi, ze przebywanie w takich warunkach jest zdrowe, tym bardziej dla malego dziecka.
A sterylnych warunkow w domu moim zdaniem w zyciu sie nie uzyska, chyba ze sie spryska doslownie wszystko łącznie z soba jakims srodkiem odkazajacym.
Bo co z tego ze uzyjesz czegos co zabija jakis tam procent bakterii (nigdy nie usuwaja 100%), skoro zaraz przejdziesz sie spowrotem po tej podlodze i z kapci sie naniosa nowe bakterie.
Ja nie pisze o sterylnosci, tylko o czystosci. Bo dla mnie jak kurzu nie widac na wykladzinie to nie znaczy ze go nie ma.
Wykadzina jest lepsza do ukrywania brudu i kurzu ale napewno nie do utrzymania czystosci.
A i to ze kiedys dzieci wychowywaly sie w brudzie i kurzu to nie znaczy ze tak musi byc. Ale co kto woli. To jest moje stanowisko, ja lubie czystosc i juz I zadna wykladzina mnie oszukiwac nie bedzie. Bo wystarczy wyprac taka wykladzine raz na jakis czas i zobaczyc jaka woda jest brudna, mimo odkurzania. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr2n0atsbvefuf.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdtv73i8megikg.png[/img][img]http://s2.pierwszezabki.pl/042/0423869c0.png[/img]
Ostatnio zmieniony przez Kasia_W. dnia Pią Gru 10, 2010 12:36 pm, w całości zmieniany 1 raz
Poza tym, problem tkwi chyba raczej w tym, żeby zdefiniować pojęcie 'czystość', bo dla każdego to trochę inne znaczenie przybiera.
Mnie wystarczy, jeśli wizualnie jest czysto, bo wiadomo, że syf jest jak Alka napisała w pościeli, w firankach, w zlewie, w koszu na śmieci, w wannie, w powietrzu, w ogrodzie. Uważam, że z takim syfem mój system odpornościowy sobie poradzi i nie ma sie co od tego izolować.
Innym potrzeba, żeby znowu eliminować te elementy o których wiedzą, że gromadzą syf i zastępować je innymi. Tylko jak tu nie przegiąć? Bo jak ktoś demontuje panele to widzi, że w szczelinach też gromadzi się syf, w fugach płytek w chropowatościach płytek też gromadzi się syf. Moja znajoma była w szoku jak jej się zmywarka zepsuła i znajomy ją rozkręcił i zobaczyła ile jest syfu na elementach, których normalnie nie widać - gdyby o tym wiedziała to w życiu by w tej zmywarce nic nie umyła, I tym sposobem można dojść do takiego stanu jak inna moja znajoma, która pucowała klamki jak ktoś ich dotknął, używała do każdego mycia inne mydło i wycierała każdą częśc ciała innym ręcznikiem.
Ale ja się nie oszukuję, bo ja wiem że w tej wykładzinie jest kurz tylko mi to nie przeszkadza.......
A z tymi dziećmi to właśnie nie jestem pewna, bo skoro teraz jest więcej alergików to znaczy że jakieś czynniki obecnie występujące w środowisku dziecka mają na to wpływ.....
Przyjdziesz do mnie do domu i uznasz, że mam syf bo mam wykładzinę,
ja pójdę do koleżanki uznam że ma syf bo ma jasne meble które 'ukrywają' kurz,
ktoś inny przyjdzie i powie, że mam w domu syf, bo mam fugi między płytkami a nie lity marmur na podłodze.....pararanoja
I ciekawe czy wszyscy przeciwnicy syfu w wykładzinie tak chętnie i często prasują: pościel, firany, zasłony, obrusy, piżamy, bieliznę, ręczniki, ścierki. Przecież prasowanie to metoda eliminowania 'zarazków' - to że ich nie widać nie znaczy że ich nie ma.
A dla mnie znacznie bardziej zagrażające zdrowiu są drobnoustroje (bakterie i wirusy) a nie kurz. Ale i tak nie będę domu dezynfekować.
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 7775 Pomocy: 8 Skąd: Szkocja Data ślubu: 20.09.2008 Wiek: 40
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 12:23 pm Temat postu:
Ale wy nie rozumiecie w ogole o co mi chodzi, bo ja nie twierdze ze moje panele sa niewiadomo jakie czyste oh i ah.
Wistar poruszyłas tak skrajne rzeczy a nie o to chodzi. Chodzi o prosa rzecz.
Panele sa latwiejsze w utrzymaniu czystosci a wykladzina w jej imitowaniu. O i to caly problem.
Pisalam tylko ze w wykladzinie jest wiecej siedzi kurzu niz w panelach [ktory tez jest w szczelinach, czy ja napisalam ze go w ogole nie ma?], a Ty piszesz mi o rozkrecaniu zmywarki
jeszcze raz jasno napisze - w wykladzinie jest wiecej kurzu po odkurzaniu niz na panelach po sprzataniu. I to napisalam w pierwszym poscie i o to mi chodzi. I nie musze do nikogo do domu chodzic, bo sama mam cholerna wykladzine w sypialni i na gorze w hollu zeby wiedziec jak to jest. Niestety dom nie moj, wiec musi zostac
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 7775 Pomocy: 8 Skąd: Szkocja Data ślubu: 20.09.2008 Wiek: 40
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 12:27 pm Temat postu:
Ale bakterie i wirusy zyja w kurzu do tego roztocza
Wistar a ktos napisal tutaj na forum ze dom dezynfekuje ? Mylisz pojecia ciagle sprzatania a dezynfekowania. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr2n0atsbvefuf.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdtv73i8megikg.png[/img][img]http://s2.pierwszezabki.pl/042/0423869c0.png[/img]
Mi sie wydaje, ze do niczego nie prowadzi ta rozmowa bo wistar i alka zle zrozumialy Twoje wypowiedzi Kasia Ja mam takie samo zdanie jak Ty _________________ [url=http://fajnamama.pl][img]http://fajnamama.pl/suwaczki/sbqelmt.png[/img][/url]
Kasiu ja wszystko rozumiem i żadnych pojęć nie mylę. Podaję skrajne przykłady tylko dlatego, żeby pokazać że dla różnych osób 'czystość' oznacza co innego i dyskusja o tym może być długa i zależy od punktu widzenia danego człowieka.
Ja napisałam co dla mnie oznacza czystość. Ty nie napisałaś jeszcze. twierdzisz, ze Ty lubisz czystość sugerując automatycznie, że ten kto ma wykładzinę z wlasnego wyboru musi czystości nie lubić.
Wiadomo, że wykładzina gromadzi więcej kurzu niż panele i nikt tego nie neguje. Kłopot w tym, że Ty nie potrafisz zrozumieć, że niektórym osobom to nie przeszkadza i nie mają z tym problemu. Niektórym wystarczy, żeby wizualnie było czysto i już. Bakterie i wirusy bytują wszędzie w buzi, na skórze, na wszelkich przedmiotach więc dlaczego akurat mają mi przeszkadzać te które są w kurzu wykładzinowym?
A o wodzie z prania mogę powiedzieć tyle......ciekawe czy czarne rzeczy pierzecie tak często jak białe i czy woda z prania jest w jednakowym stopniu brudna? Ale to pewnie też będzie przykład z kosmosu...
[quote="Kasia_W."]No dobra, ale ten syf co widac na panelach to siedzi w wykładzinie i zaden odkurzacz nie da sobie z nim w 100 % rady.
[/quote]
I ok, ja sie z tym zgadzam i co z tego? Dla mnie to nie jest żaden argument przemawiający za panelami. Skoro nie chce dyskutować to po co pisać coś co jest oczywiste? Bardziej chodziło mi o drugą częśc wypowiedzi, o utrzymanie czystości i stąd całą ta rozmowa.
I już pisałam wcześniej - jeśli ktoś uważa, że będzie mieć prawdziwie czysty dom, bo zamiast wykładziny będą panele to ok, niech zrobi panele i po co całe te wywody?
[quote="anetuniunia"]Mi sie wydaje, ze do niczego nie prowadzi ta rozmowa bo wistar i alka zle zrozumialy Twoje wypowiedzi Kasia Ja mam takie samo zdanie jak Ty [/quote]
Jeśli ktoś nie jest zdecydowany to ta rozmowa może mu pomóc w podjęciu decyzji ięc chyba jednak do czegoś prowadzi. Po to jest forum, aby wyrażać rózne poglądy i o nich dyskutować, ale może się mylę.....
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 7775 Pomocy: 8 Skąd: Szkocja Data ślubu: 20.09.2008 Wiek: 40
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 12:51 pm Temat postu:
[quote="wistar"]
Wiadomo, że wykładzina gromadzi więcej kurzu niż panele i nikt tego nie neguje.][/quote]
No i to to mi od samego poczatku chodzilo. A to ze to komus nie przeszkadza to mnie najmniej w swiecie w tym momencie interesuje ! Ja nikogo nawet przez sekunde nie namawiałam, zeby nie miał wykładziny tylko panele.
Co kto woli. Lubisz wykladzine ok, inne 100 forumek woli ok - co mi do tego ?? Pisałam tylko, że wykladzina jest trudniejsza w utrzymaniu czystosi i ze zbiera sie w niej kurz, ktorego odkurzacz nie usunie do konca i tyle. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr2n0atsbvefuf.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdtv73i8megikg.png[/img][img]http://s2.pierwszezabki.pl/042/0423869c0.png[/img]
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 7775 Pomocy: 8 Skąd: Szkocja Data ślubu: 20.09.2008 Wiek: 40
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 12:54 pm Temat postu:
[quote="wistar"]? Bardziej chodziło mi o drugą częśc wypowiedzi, o utrzymanie czystości i stąd całą ta rozmowa.
I już pisałam wcześniej - jeśli ktoś uważa, że będzie mieć prawdziwie czysty dom, bo zamiast wykładziny będą panele to ok, niech zrobi panele i po co całe te wywody?[/quote]
No wlasnie utrzymanie czystosci jest latwiejsze przy panelach, bo w wykladzinie kurz sie zbiera i nie da sie go do konca usunac.
Wistar a Ty dalej nie rozumiesz - kto napisal ze z panelami jest prawdziwie czysty dom ? Chodzi o to ze kurz sie z paneli duzo latwiej usuwa niz z wykladziny i to nie jest moje zdanie tylko rzeczywistosc. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr2n0atsbvefuf.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdtv73i8megikg.png[/img][img]http://s2.pierwszezabki.pl/042/0423869c0.png[/img]
No to przepraszam, że błędnie zinterpretowałam Twoją wypowiedź, ale pomyślałam, że skoro pada ona w tym wątku po raz n-ty, to może posłużyć jako wstęp do rozmowy na temat czystości w ogóle.
I wszystko co pisałam służyło temu, żeby pokazać że np. dla mnie łatwiej utrzymać w czystości wykładzinę niż panele i zgadzam się, że to wcale nie musi oznaczać, że wykładzina jest czystsza niż panele. Dla Ciebie to sprzeczność, dla mnie nie, dlatego że inaczej rozumiemy pojęcie czystości. Ja mam tylko w sypialni wykładzinę, reszta to panele. Odkurzam 1-2x w tygodniu, w efekcie panele ciągle wydają mi się usyfione a wykładzina czyściutka (mimo że wiem że w wykładzine zalega więcej kurzu) . Ta świadomość nie zmusi mnie do tego, żeby biegać z odkurzaczem 2x dziennie, albo raz dziennie, żeby mieć panele na błysk.
Ja mam pojęcie czystości przynajmniej jakoś zdefiniowane i trzymam się go. A Tobie przeszkadza kurz w wykładzinie, którego nie widać, ale syf w zmywarce którego nie widać jest już ok i nie widzisz związku z tematem. I właśnie tego ja nie umiem z kolei zrozumieć. Dlaczego dla niektórych wykładzina stanowi tak duży problem, a inne sprzętu które gromadzą kurz i syf nie. Po prostu, pojmuję ten wątek w nieco szerzej i chyba stąd te spięcia,.
Ostatnio zmieniony przez wistar dnia Pią Gru 10, 2010 1:09 pm, w całości zmieniany 1 raz
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach