Skąd: keflavik/zambrow Data ślubu: 11.09.2010 Wiek: 37
Wysłany: Nie Paź 10, 2010 12:54 pm Temat postu:
my z mezem tez mielismy trudne poczatki... wlasciwie spedzilismy ze soba tylko jedne wakacje pozniej rozlaka (w sensie ze on byl z kims innym ja z kims innym ale z tej historii mozna niezla telenowele brazylijska napisac:P) dodatkowo ja wyjechalam do Gdyni na studia. W miedzy czasie widzielismy sie chyba az raz:P pisalismy do siebie smsy i dzwonilismy raz od wielkiego dzwonu. On wyjechal na Islandie i kiedy przez GG ustalilismy ze sie kochamy () i nie mozemy zyc bez siebie to widywalismy sie w sumie przez jeden miesiac w roku... przetrwalismy to mimo ze tez slyszelismy ze co to za zwiazek na odleglosc, teraz jestesmy miesiac po slubie
przytocze moze trche niecenzuralne slowa mojego brata z wyboru:) "chocby *uj na *uju stawal jak macie byc razem to bedziecie"
ja wierze w zwiazki na odleglosc, jest ciezko i to baaardzo zwlaszcza w trudnych lub waznych momentach w zyciu ale warto czekac jesli sie kocha prawdziwie:)
trzymam kciuki za was:) _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/7wt3b201lbyuktw0.png[/img]
Hm moim zdaniem jeśli naprawdę się Kochacie to wytrwa to nawet i jeszcze dłużej mówię Ci Życzę Powodzenia. _________________ [img]http://s9.suwaczek.com/20120421040123.png[/img]
Mam koleżankę która w tym roku wzięła ślub z Peruwiańczykiem, poznali się na Erazmusie ona tu wróciła, rodzice nic nie wiedzieli odkładała kasę na bilet jak jej się tylko udało to pojechała tam do niego i są razem:) a odległość naprawde wydawała się ogromna.... czyli chcieć to móc
Jak dla mnie nie ma czegoś takiego jak 'niemożliwe' w miłości. W swojej rodzinie mam przykład małżeństwa z dwóch różnych kontynentów i da się? Oczywiście, że się da To ludzie sami stwarzają bariery i przeszkody. _________________ I ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską.... <3
mam nadzieje że do ślubu doszło? U mnie poczatki tez były bardzo trudne duzo placzy streszu. we wszystko mieszał się teść. myślałam że go zabije. takie to poczatki ale teraz mieszkamy razem z moim. teść usiadł na tyłek. czasami ma jeszcze jakieś zgryzy ale już jego zdanie nie liczy sie w naszym związku - uodporniłam się na niego. pamietajcie miłość ponad wszystko nie pozwólcie mieszać się osobą trzecim. nigdy.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach