Sylwia ja mysle ze to zalezy indywidualnie od pary. Np moja siostra jest po slubie 5 lat i u nich jest wlasnie lepiej niz na samym poczatku ich malzenstwa.
Jesli chodzi o nas to nie pracuje narazie zadne z nas, wiec gorzej byc nie moze, juz tylko lepiej jesli chodzi o finanse. A mysle ze skoro sytuacja materialna powinna sie poprawic, to i mniej bedzie problemow, a wtedy miedzy nami klopotow byc tez nie powinno.
Ja szczerze mowiac licze na poprawe i bede sie napewno o to starac. Mężosława tez jakos zmusze jak nie bedzie chcial
Dołączył: 23 Sty 2009 Posty: 247 Pomocy: 1 Skąd: Warszawa Data ślubu: 4 lipca 2009 Wiek: 44
Wysłany: Pon Lut 07, 2011 8:44 am Temat postu:
Sylwiczka, mamy to szczęście, że nie musimy martwić się ani o miszkanie, ani o budowę domu, masz rację, ze gdy pojawia się dziecko zaczynamy myśleć innymi kategoriami, co innego jest proprytetem. Póki co nie mamy tych problemów więc być może dlatego jest jak jest. _________________ [url=http://biznesfoto.pl] [img]http://slubna.com.pl/suwaczki/2009-07-04/02.jpg[/img][/url]
Ja jestem po ślubie trzy lata (parą jesteśmy od 7), a już czytamy sobie w myślach, nie musimy nic czasem mówić, bądź jedno dokańcza zdanie drugiego Zastanawiam się, jak będzie później... nuda?? Chociaż na nudę czasu brak, bo dwójka dzieci i mnóstwo obowiązków Kłótnie? Raczej nie. Do tanga trzeba dwojga, a mój mąż jest bardzo spokojnym człowiekiem Byle tak dalej...
Dołączył: 18 Gru 2007 Posty: 5996 Pomocy: 18 Skąd: Czerwionka-Leszczyny Data ślubu: 28.04.2009 i 25.07.2009 Wiek: 41
Wysłany: Wto Mar 01, 2011 9:35 pm Temat postu:
Pierwszy rok był bardzo dobry ale potem przeżyliśmy poważny kryzys i prawie się rozstaliśmy. Ale po kilku burzliwych miesiącach się poprawiło i teraz jest OK. Może mniej beztrosko niż przed ślubem, ale uważam, że i tak mamy sporo luzu. Sytuacja się pewnie zmieni jak dziecko przyjdzie na świat.
U nas rok po ślubie jest tak jak przed ślubem, a może nawet i lepiej
Oczywiście były wzloty i upadki, jakieś kłótnie czy drobne sprzeczki, ale kto się nie kłóci czasem
Dołączył: 11 Gru 2008 Posty: 8763 Pomocy: 47 Skąd: Śląsk Data ślubu: 3 lipca 2010 Wiek: 35
Wysłany: Czw Lip 07, 2011 12:16 pm Temat postu:
Heh, u nas jest lepiej niż od razu po ślubie. na początku było kilka kłótni takich meeega, teraz jest spokój i sileanka
No i przede wszystkim niedługo dołączy do nas Anulka _________________ [url=http://daisypath.com][img]http://davm.daisypath.com/p72zp1.png[/img] [img]http://lpmm.lilypie.com/uXGfp1.png[/img][/url] [url=http://lilypie.com][img]http://lpmm.lilypie.com/ePxGp1.png[/img][/url]
[color=darkblue]u nas 15 sierpnia będzie już dwa lata, kiedy to zleciało to nie wiem... W sumie jest ok, nie ma poważnych kłótni, tylko dużo pracujemy i mniej czasu dla siebie mamy niż przed ślubem. A dziecko to najpiękniejszy dar w małżeństwie [/color] _________________ [img]http://s3.suwaczek.com/201012074756.png[/img]
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Pon Sie 01, 2011 12:07 pm Temat postu:
my sie ostatnio wiecej kłócimy, ale to przez prace Szymona, ale mam wrazenie, że od kiedy mamy Kajtola to kochamy się jeszcze mocniej dziecko dało nam sporo bonusowej sily i choc bywa róznie to globalnie jest wspaniale _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
Skąd: keflavik/zambrow Data ślubu: 11.09.2010 Wiek: 37
Wysłany: Pon Sie 08, 2011 6:31 am Temat postu:
niektóre Wasze wypowiedzi sa bardzo budujące jak dla mnie zbliżamy się do naszej pierwszej rocznicy a ja mam wrażenie że mój Pan Mąż zapomniał że ma żonę... i nie chodzi bynajmniej o jakieś imprezowanie czy (jak to określa moja siostra) "łażenie po kominkach"... niby nie mam na co narzekać - pracuje od rana do wieczora, nie pije, nie pali ale kiedy przychodzi do domu to tylko obiad, tv i spać
czasem bywają dni że poza zwykłym "cześć jak minął dzień" nie zamieniamy ze sobą żadnego słowa.... a ostatnio nawet zaczęłam się zastanawiać czemu my tak właściwie jesteśmy razem... okrutne wiem... _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/7wt3b201lbyuktw0.png[/img]
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 541 Pomocy: 3 Skąd: Radom Data ślubu: 12.09.2009 Wiek: 40
Wysłany: Sro Sie 10, 2011 8:12 am Temat postu:
Nam 12 września minie 2 lata. Także zauważyłam spadek spontaniczności w naszym związku. I nawet nie chodzi tu o to, że pojawił się Filipek i każdy dzień wygląda podobnie a harmonogram dnia dyktowany jest albo jedzeniem Filipka albo spacerem, spaniem, kąpaniem.
Chodzi o to, że wkrada się monotonia i jest tak jak opisuje to [b]werekrafi[/b] praca, dom, tv, spanie itd. Mimo to trzeba robić wszystko, żeby do tego nie dopuścić. _________________ [img]http://suwaczki.waszslub.pl/img-2009091201801830.png[/img]
[quote="werekrafi"]niektóre Wasze wypowiedzi sa bardzo budujące jak dla mnie zbliżamy się do naszej pierwszej rocznicy a ja mam wrażenie że mój Pan Mąż zapomniał że ma żonę... i nie chodzi bynajmniej o jakieś imprezowanie czy (jak to określa moja siostra) "łażenie po kominkach"... niby nie mam na co narzekać - pracuje od rana do wieczora, nie pije, nie pali ale kiedy przychodzi do domu to tylko obiad, tv i spać
czasem bywają dni że poza zwykłym "cześć jak minął dzień" nie zamieniamy ze sobą żadnego słowa.... a ostatnio nawet zaczęłam się zastanawiać czemu my tak właściwie jesteśmy razem... okrutne wiem...[/quote]
też to odczuwam
ale przynajmniej weekendy spędzamy aktywnie _________________ [img]https://www.suwaczki.com/tickers/piu3flw1k3o6vuhd.png[/img]
Skąd: keflavik/zambrow Data ślubu: 11.09.2010 Wiek: 37
Wysłany: Sro Sie 10, 2011 8:51 am Temat postu:
[quote="paulina7"][quote="werekrafi"]niektóre Wasze wypowiedzi sa bardzo budujące jak dla mnie zbliżamy się do naszej pierwszej rocznicy a ja mam wrażenie że mój Pan Mąż zapomniał że ma żonę... i nie chodzi bynajmniej o jakieś imprezowanie czy (jak to określa moja siostra) "łażenie po kominkach"... niby nie mam na co narzekać - pracuje od rana do wieczora, nie pije, nie pali ale kiedy przychodzi do domu to tylko obiad, tv i spać
czasem bywają dni że poza zwykłym "cześć jak minął dzień" nie zamieniamy ze sobą żadnego słowa.... a ostatnio nawet zaczęłam się zastanawiać czemu my tak właściwie jesteśmy razem... okrutne wiem...[/quote]
też to odczuwam
ale przynajmniej weekendy spędzamy aktywnie[/quote]
przynajmniej weekendy...my zazwyczaj leżymy przed tv no chyba że mój Pan Mąż ma ochotę na ryby jechać wtedy jedziemy nad Narew choć nie pamiętam kiedy ostatnio gdziekolwiek byliśmy, nawet o zwykłym wyjściu na kawę do znajomych nie ma mowy bo "zmęczony jestem" _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/7wt3b201lbyuktw0.png[/img]
Dołączył: 12 Wrz 2009 Posty: 35889 Pomocy: 50 Skąd: Radom Data ślubu: 29.05.2010 Wiek: 37
Wysłany: Sro Sie 10, 2011 9:35 am Temat postu:
u nas moze i jest rutynowo ale podyktowane jest to zmeczeniem M jak wraca z pracy. Tego sie nie przeskoczy. Weekendy bywaja rozne - przed ciążą duzo jezdzilismy na wypady za miasto, geocaching itp, w ciazy ja jestem mniej mobilna wiec wypady robil z kolegami czy tatą, takie juz bardziej meskie, wyzywajace cele sobie stawiali - jakies jaskinie, kopalnie itp. Bo ze mną to zameczki i spacerki po parkach, lesie
teraz to juz pewnie bedzie mega schemat - pobudki, zasypianie, karmienie, przewijanie, spacerki... ale ja lubie schematy w uczuciu tego nie ma, jest spontan i swiezosc a dopoki tak jest to jest dobrze _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/wnidej282zkrxyam.png[/img]
My codziennie dużo ze sobą rozmawiamy, czułości u nas nadal tyle samo co kiedyś
Dużo się przytulamy, lubimy się razem wylegiwać.
Bardzo dużo czasu spędzamy razem, bałam się kiedyś, że w ten sposób znudzimy się sobą szybko, ale tak się nie stało. Chyba jesteśmy od siebie uzależnieni
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach