Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Wto Cze 17, 2014 9:44 pm Temat postu:
[quote="Mikołaj1988"][quote]wydaje mi sie ze jad kiełbasiany moze sie wytwarzac.[/quote]
A jak zamrozisz 2 raz schabowe to wytworzy się jad schaboszczakowy, a jak karkówkę to jad kartkówkowy. A jak udko z kurczaka to jad udowy
[quote]Ciocia mądrzejsza od specjalistów, słuchaj się cioci![/quote]
No właśnie tylko wypowiedzi od specjalistów nie słyszałem. A to co piszą w necie to trzeba z przymrużeniem oka patrzeć.[/quote]
Mikołaj, na litość, jad kiełbasiany to określenie naukowe, inaczej toksyna botulinowa, wytwarzany przez laseczki jadu kiełbasianego ... doucz się chłopie zanim zaczniesz kogoś przedrzeźniać _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
Ej nigdy chyba nie komentowałam krytycznie Mikołaja, zawsze siedziałam cicho i tylko dumałam nad jego niektórymi wypowiedziami. Ale jak zobaczyłam ten tekst o jadzie kiełbasianym, to nie wytrzymam i muszę:
[quote="Emma88"]Ej nigdy chyba nie komentowałam krytycznie Mikołaja, zawsze siedziałam cicho i tylko dumałam nad jego niektórymi wypowiedziami. Ale jak zobaczyłam ten tekst o jadzie kiełbasianym, to nie wytrzymam i muszę:
nie no to chyba był żart... pod tekstem Sylwiczki o sznureczkach pisał, że się śmieje... ale też padłam jak czytałam o schaboszczakowym ;p _________________ [url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-53141.png[/img][/url]
Ja nie dowierzam z tymi bakteriami itd. Może to i prawda może nie. Jak na razie się nie naciąłem, jak się natnę to może zmienię zdanie, choć jeszcze będę musiał powiązać fakty że problemy z układem pokarmowym były spowodowane 2 krotnym zamrażaniem.
Nigdy wcześniej się nie zastanawiałem czy to szkodzi czy nie mroziłem 2 raz i tyle.
Dołączył: 05 Gru 2010 Posty: 8431 Pomocy: 6 Skąd: Kraków Data ślubu: 20.08.2011 Wiek: 34
Wysłany: Sro Cze 18, 2014 11:59 am Temat postu:
Mikołaju o ile się nie mylę to KaSieńko jest specjalistą ds żywienia więc to nie są jakieś informacje wyssane z palca _________________ [url=http://lilypie.com][img]http://lbyf.lilypie.com/O2stp2.png[/img][/url]]
[url=http://daisypath.com][img]http://davf.daisypath.com/OLthp2.png[/img][/url]
niom skończyłam technologię żywności i żywienia, mam z tego tytuł inzyniera, ale co ja wiem _________________ [url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-53141.png[/img][/url]
Dołączył: 23 Sie 2009 Posty: 10512 Pomocy: 5 Skąd: śląskie Data ślubu: 07.07.2012 Wiek: 35
Wysłany: Sro Cze 18, 2014 1:06 pm Temat postu:
Kasienko specjalista żywienia, manga lekarz ale dla Mikołaja to nie są odpowiednie i wiarygodne źródła pewnie _________________ [url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-57182.png[/img][/url]
Zacznijmy od tego że ja neguje że to nie prawda. Ale też nie twierdzę że prawda. Ale teoria teorią, a praktyka praktyką. Po pierwsze nie zdarza mi się zbyt często mrozić coś dwa razy po drugie jeśli nawet się zdarzy raz na ruski rok to nic się nie stanie no i nigdy nic nigdy się nie stało. Ile w necie można naczytać że to czy tamto jest nie zdrowe a ludzie nie stosują się do tego i jakoś nie chorują.
Ja osobiście bym z tych 2 kilo schabowego co wcześniej napisałem nie natłukł na zapas kotletów schabowych. Szczerze dla mnie to bezsensu.
Ile razy np. podsmażałem lekko już śmierdzącą kiełbasę bo długo leżała w lodówce i dawałem np. do jajkiecznicy, a szkoda było wyrzucić. I jakoś żyje nie umarłem. Zapewne wy też tak robicie z lekko nie świeżym mięsem. Prawda?
[quote="Mikołaj1988"]
Ile razy np. podsmażałem [b]lekko już śmierdzącą[/b] kiełbasę bo długo leżała w lodówce i dawałem np. do jajkiecznicy, a szkoda było wyrzucić. I jakoś żyje nie umarłem. Zapewne wy też tak robicie z lekko nie świeżym mięsem. Prawda?[/quote]
W życiu... Jestem tak wyczulona na nieświeże produkty, że jak tylko mam cień wątpliwości czy świeże, to nie jem, nie przełknęłabym. I nie chodzi tu o smak czy zapach, po prostu świadomość, że to mogłoby być zepsute.
Nawet jeśli nie śmierdzi i dobrze wygląda, a po prostu długo już w lodówce leży albo termin ważności upłynął to mam opory i wolę dać np. psu rodziców.
Dołączył: 23 Sie 2009 Posty: 10512 Pomocy: 5 Skąd: śląskie Data ślubu: 07.07.2012 Wiek: 35
Wysłany: Sro Cze 18, 2014 2:06 pm Temat postu:
A jak coś spleśnieje to pewnie ściągasz tylko białą warstwę i zajadasz się tym ze smakiem? Karmiąc przy okazji swoich gości?
O bleee, jak coś śmierdzi, spleśnieje, długo leży to idzie w kosz i tyle.
A co jest bezsensownego w zrobieniu kotletów z rozmrożonego schabu? Zawsze można podzielić i z części zrobić kotlety, drugą część upiec itp _________________ [url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-57182.png[/img][/url]
[quote]A jak coś spleśnieje to pewnie ściągasz tylko białą warstwę i zajadasz się tym ze smakiem? Karmiąc przy okazji swoich gości? [/quote]
Zapewniam cię że nie. To akurat wyrzucam Tym bardziej gościom bym nie podał nie świeżego jedzenia.
[quote]A co jest bezsensownego w zrobieniu kotletów z rozmrożonego schabu? Zawsze można podzielić i z części zrobić kotlety, drugą część upiec itp[/quote]
Bo to robienie coś na siłę. Ja po prostu nie widzę nic złego zamrozić coś drugi raz jak zdarzy nam się to raz na ruski rok.
[quote]. Jestem tak wyczulona na nieświeże produkty, że jak tylko mam cień wątpliwości czy świeże, to nie jem, nie przełknęłabym. [/quote]
No ja na szczęście nie mam takich oporów. Ile to razy rodzice wrzucali lekko nie świeże wędliny czy kiełbasę do zupy. Oczywiście wcześniej podsmażając.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2, 3, 4Następny
Strona 2 z 4
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach