Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2777 Pomocy: 5 Skąd: Bory Tucholskie Data ślubu: 25.12.2010 Wiek: 35
Wysłany: Sro Maj 15, 2013 1:53 pm Temat postu:
Zgadzam się całkowicie z Izunią My też nie mieszkaliśmy ze sobą przed ślubem, a mimo to pokonujemy te "zwykłe spory i codzienne zwyczaje" bez żadnego problemu. A znam parę, która mieszkała ze sobą przed ślubem 4 lata a rozwód wzięli niecałe 2 lata po ślubie. _________________ [img]http://s9.suwaczek.com/20101225580119.png[/img]
Przecież wśród ludzi ceniących tradycję mieszkanie razem bez ślubu to grzech. Moim zdaniem warto jednak trochę pomieszkać i przekonać się jak to jest. Wiadomo, że po ślubie może wszystko się zmienić, ale bez wspólnego mieszkanie nie da się poznać w 100% swojego faceta.
[quote="MowisziMasz_com_pl"]bez wspólnego mieszkanie nie da się poznać w 100% swojego faceta.[/quote]
totalna bzdura _________________ [color=darkred]impossible is nothing...
razem możemy wszystko[/color]
[img]http://s2.suwaczek.com/200406254438.png[/img]
[img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-68873.png[/img]
poznać nie poznać... Często po paru latach wychodzi jaki ktoś jest naprawdę. Moim zdaniem to czy mieszkać czy nie mieszkać zależy także od tego czy mamy gdzie zamieszkać osobno?!
my również mieszkamy razem - jesteśmy jeszcze przed ślubem. Nie widzę w tym nic złego, ale jednocześnie nie uważam, aby zamieszkanie ze sobą przed było czymś niezbędnym
Hmmm.. dziwne Nie słyszałam o czymś takim ani nie praktykowałam. My nie mieszkamy ze sobą, więc nie mielibyśmy po co, w taki sposób się bawić, ale... i tak wcześniej nie doszły do mnie takie rzeczy
Dla mnie mieszkanie razem przed ślubem winien być wymogiem koniecznym. Wtedy dopiero się człowiek dociera i poznaje. Zawsze wtedy można odkryć cechy, przez które ślub raczej nie dojdzie do skutku bo i tak się zdarza.
[quote="Katharines"]Dla mnie mieszkanie razem przed ślubem winien być wymogiem koniecznym. Wtedy dopiero się człowiek dociera i poznaje. Zawsze wtedy można odkryć cechy, przez które ślub raczej nie dojdzie do skutku bo i tak się zdarza.[/quote]
Glupoty prawisz. Sztuka malzenstwa jest to by te zle cechy u partnera prubowac zmienic a jak sie nie da zmienic to nauczyc sie z nimi zyc.
Dołączył: 11 Gru 2008 Posty: 8763 Pomocy: 47 Skąd: Śląsk Data ślubu: 3 lipca 2010 Wiek: 35
Wysłany: Sob Wrz 19, 2015 6:07 pm Temat postu:
[quote="Mikołaj1988"][quote="Katharines"]Dla mnie mieszkanie razem przed ślubem winien być wymogiem koniecznym. Wtedy dopiero się człowiek dociera i poznaje. Zawsze wtedy można odkryć cechy, przez które ślub raczej nie dojdzie do skutku bo i tak się zdarza.[/quote]
Glupoty prawisz. Sztuka malzenstwa jest to by te zle cechy u partnera prubowac zmienic a jak sie nie da zmienic to nauczyc sie z nimi zyc. [/quote]
Próba zmieniania siebie nawzajem to początek końca małżeństwa. Budzi tylko frustrację w obojgu partnerów.
Nie mówię o sytuacjach skrajnych typu agresja czy nałogi ale.o takich przyziemnych
Albo się akceptuje siebie nawzajem albo skoro nie, trzeba znaleźć kogoś innego. _________________ [url=http://daisypath.com][img]http://davm.daisypath.com/p72zp1.png[/img] [img]http://lpmm.lilypie.com/uXGfp1.png[/img][/url] [url=http://lilypie.com][img]http://lpmm.lilypie.com/ePxGp1.png[/img][/url]
Też tak myślę. Moja mama mi kiedyś powiedziała, że trzeba mieć priorytety. Jak cię coś denerwuje u partnera - np. porozrzucane skarpety, to pomyśl o tym, co jest najważniejsze: jak ci daje oparcie, jak stoi za tobą murem, jak potrafi cię rozśmieszać.
Wtedy ci przechodzi.
Wierzę, że tak jest.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2, 3Następny
Strona 2 z 3
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach