Mówisz zespołowi, ze nie życzysz sobie sprośnych zabaw i dowcipów i po problemie _________________ [url=https://lilypie.com][img]https://lb4f.lilypie.com/6pVap1.png[/img][/url]
My dokładnie powiedzieliśmy zespołowi czego nie chcemy i tego nie robili. Zresztą u nas nie ma takiej tradycji, że nowa para ma się całować.
Co do sadzania świadków to u nas siedzieli obok nas razem z osobami towarzyszącymi i przy tym stole siedzieli jeszcze nasi znajomi. A rodziny siedziały przy innych stołach. _________________ [img]http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20090606650520.png[/img]
[url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-67019.png[/img][/url]
ja byłam "osobą towarzyszącą" od świadka. pierwsze co mi się nie podobało, że siostra obecnego męża zaprosiła mnie właśnie tak bezimiennie, jako o.t....po drugie obecny mąż miał masę obowiązków: między innymi pilnowanie kieliszków gości. to był najgorszy ślub i wesele, na jakim byłam. nie dość, że czułam się tam przez to zaproszenie na nie do końca oczekiwaną, a po drugie ówczesny chłopak był zaangażowany w polewanie, ja nikogo prawie nie znałam...jakaś masakra.
Wysłany: Sro Wrz 12, 2012 1:54 pm Temat postu: świadek
Ja się cały czas wacham kogo porposić na świadka mam dwie bardzo bliskie przyjaciółki, boję się, że któraś z nich się obrazi! Może wezmę siostre? Jak lepiej? Pomocy:( _________________ "Przyszłość należy do tych co kochają, a nie do tych co nienawidzą, do tych co wierzą, a nie do tych co nie wierzą."
Pius XII
To chyba lepiej na świadka weż siostę a przyjaciółki mogą być druhnami:) _________________ [img]http://www.abcslubu.pl/suwaczki/2009_08_29_100_1.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz2qbkp0jxf.png[/img]
[quote="aniusia22"]ja byłam "osobą towarzyszącą" od świadka. pierwsze co mi się nie podobało, że siostra obecnego męża zaprosiła mnie właśnie tak bezimiennie, jako o.t....po drugie obecny mąż miał masę obowiązków: między innymi pilnowanie kieliszków gości. to był najgorszy ślub i wesele, na jakim byłam. nie dość, że czułam się tam przez to zaproszenie na nie do końca oczekiwaną, a po drugie ówczesny chłopak był zaangażowany w polewanie, ja nikogo prawie nie znałam...jakaś masakra.[/quote]
A co to za różnica w jaki sposób zostałaś zaproszona czy po imieniu czy jako os. tow. i tak wiadomo że mąż ciebie weźmie do towarzyszenia.
dla niektórych to ma znaczenie. Dla mnie tak średnio, ale wiem, ze jak dostaliśmy zaproszenie od kolegi M, to M był niezadowolony, jak nie wymienilli mnie z imienia i nazwiska, tylko jako osoba towarzysząca, a mnie znali. Mnie to aż tak nie przeszkadzało, ale rozumiem jego punkt widzenia. Odebrał to jako potraktowanie mnie jako osoby obcej, a bylismy już długo razem _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvanli36t2a954.png[/img]
Mi to też nie przeszkadza, ale jak zapraszałam kolegę P. i wpisałam jego już narzeczoną jako osoba towarzysząca, to podobo miała jakieś wąty _________________ [url=https://lilypie.com][img]https://lb4f.lilypie.com/6pVap1.png[/img][/url]
Moim zdaniem nie masz się czego obawiać. Jedynym miejscem, w którym będziecie siedzieli osobno jest kościół. Na weselu na pewno będziecie siedzieć razem obok państwa młodych. Na pewno nie powinnaś się czuć pominięta.
Nie chce nikogo straszyc, ale byłam kiedys na takim weselu, że świadkowie siedzieli z Państwem Młodym przy prezydialnym stole, a ich osoby towarzyszace przy stole z rodziną.
Gdybym miała byc w takiej sytuacji chyba bym się obraziła... i nie poszła wcale.... na szczeście to nie ja, ani nie moj partner bylismy świadkami:)
Gdyby komuś przyszedł taki głupi pomysł do głowy zdecydowanie odradzam!
[quote="ula_la"]Nie chce nikogo straszyc, ale byłam kiedys na takim weselu, że świadkowie siedzieli z Państwem Młodym przy prezydialnym stole, a ich osoby towarzyszace przy stole z rodziną.
Gdybym miała byc w takiej sytuacji chyba bym się obraziła... i nie poszła wcale.... na szczeście to nie ja, ani nie moj partner bylismy świadkami:)
Gdyby komuś przyszedł taki głupi pomysł do głowy zdecydowanie odradzam![/quote]
U nas tak było. Świadkowa siedziała z nami a jej mąż siedział gdzie indziej z resztą rodziny. Ale to sami tak się rozsiedli bo u nas każdy siadał gdzie chciał.
Nic dla mnie dziwnego że może się zdarzyć że partner świadka siedzi osobno.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2, 3, 4Następny
Strona 3 z 4
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach