Wysłany: Nie Paź 07, 2007 9:08 pm Temat postu: Jest super
Jestem po ślubie 2 miesiące (razem jesteśmy ze sobą ponad 4 lata i tyle też ze sobą mieszkamy - inna historia) i jest naprawdę super. Z moim małżonkiem wyznajemy zasadę pół na pół - tak też dzielimy się obowiązkami i przyjemnościami. Kompromis jest bardzi ważny w małżeństwie oczywiście zaraz po miłości.
Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 15356 Pomocy: 16 Skąd: Żory Data ślubu: 2 maja 2009 Wiek: 37
Wysłany: Sro Paź 24, 2007 11:05 am Temat postu:
dziewczyny a jak u was wygląda zycie po ślubie?? _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20090502290214.png[/img]
[img]http://s6.suwaczek.com/201005155162.png[/img]
[b]Tylko Ciebie mogę kochać tak.. Tak do końca, jak kocha się tylko raz [/b]
od zawsze słysze od znajomych, że po slubie wszystko się zmienia. Pewnie tak - jeśli się wcześniej nie mieszkalo razem. Kiedy ma się przerobione wcześniej robienie bałaganu przez męża, niezakręconą pastę do zębów, mówienie przez sen, zapominanie o płaceniu rachunków itp, to po ślubie to nie przeraża. Kiedy ludzie się spotykaja - nawet bardzo długo - ale nie mieszkają ze soba - po ślubie często następuje przełom, przewrót czy jak to tam nazwac. Wspólne mieszkanie jest baaaaardzo dobrym sprawdzianem związku. Jeśli się ten sprawdzian zaliczy - czeka sie na slub z zupełnym spokojem. A po ślubie mozna cieszyć się soba, a nie czekać na kryzys pod tytulem "juz nie jest tak pięknie" i "trzeba się dotrzeć". _________________ "Każdy w sobie ma czas na własny wielki lot..."
Zgadzam się w zupełności (to już chyba któryś raz ).
[color=red]Ruda Paskuda[/color] _________________ [b][url]www.lesnychochlik.pl[/url][/b]
[img]http://suwaczek.com/20080426290214.png[/img]
"Nie wierzę w astrologię, bo jestem spod znaku Ryb, a Ryby nie wierzą w astrologię." (Albert Einstein)
A ja sie nie zgadzam z wami tak w 100%.
Moze to i racja, ze jezeli wczesniej mieszka sie razem to po slubie jest spokojniej, ale co wtedy zmienia ten slub
My z mezem zamieszkalismy ze soba dopiero w dzien slubu i jest dobrze.
Oczywiscie sa klotnie o balagan i o to czy kazdy robi to co do niego nalezy, ale poza tym jest oki
Juz przed slubem ustalilismy podzial obowiazkow i dzieki temu teraz nie ma wiekszych problemow.
Co prawda maz, jak to facet, musi byc czasem np. do zmywania zaciagniety wolami, ale przewaznie problemu nie ma. _________________ [img]http://www.suwaczek.pl/cache/2fb309878d.png[/img]
Dołączył: 31 Maj 2007 Posty: 24320 Pomocy: 24 Skąd: Chorzów Data ślubu: 23 czerwca 2007 Wiek: 45
Wysłany: Czw Paź 25, 2007 11:20 am Temat postu:
Powiem tak: mysmy zamieszkali razem po slubie. Minęło 4 miesiące i jka do tej pory niczym nie jestesmy zaskoczeni, nie ma kłótni o to czy o tamto. Każdy robi to, co do niego należy. Tak wiec widać można i wcale nie grozi to rozczarowaniem. _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20070623040114.png[/img]
[img]http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/8Itwi8q.jpg[/img][img]http://lb3f.lilypie.com/8Itwp2.png[/img] [img]http://s2.pierwszezabki.pl/018/018135990.png[/img]
Zresztą zamieszkanie razem przed ślubem to po prostu taki "trening". Nikt nie mówi, że bez tego nie damy rady, ale z tym jest łatwiej
[color=red]Ruda Paskuda [/color] _________________ [b][url]www.lesnychochlik.pl[/url][/b]
[img]http://suwaczek.com/20080426290214.png[/img]
"Nie wierzę w astrologię, bo jestem spod znaku Ryb, a Ryby nie wierzą w astrologię." (Albert Einstein)
Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 15356 Pomocy: 16 Skąd: Żory Data ślubu: 2 maja 2009 Wiek: 37
Wysłany: Czw Paź 25, 2007 12:24 pm Temat postu:
a ja narazie nie mieszkam z moim Skarbem spędzamy razem weekendy i juz tak mniej więcej wiem czego się spodziewać zreszta wszystko się okarze po ślubie z jednaj strony chcialabym z nim mieszkać, ale z drugiej.. po ślubie niewiele się zmieni w naszym życiu.. a chciałabym żeby to był taki przełom _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20090502290214.png[/img]
[img]http://s6.suwaczek.com/201005155162.png[/img]
[b]Tylko Ciebie mogę kochać tak.. Tak do końca, jak kocha się tylko raz [/b]
Ja mieszkalam z moim kochanie 3 lata i wszystko bylo jak w malzenstwie, bo nawet pieniadze mielismy wspolne, wspolne auto itp. jakis czas temu ja wyjechalam i razem mieszkamy tylko wtedy, gdy mozemy do siebie jechac, czyli on jak przyjezdza do mnie, albo ja u niego. Niedawno spedzilismy u mnie miesiac i bylo tak jak kiedys, dla mnie po slubie zmieni sie obecna sytuacja, ale nie bedzie to dla mnie nic nowego, wrocimy do sytuacji sprzed roku i znowu bedziemy mogli byc caly czas razem, a nie tylko weekendowo. _________________ [img]http://www.suwaczek.pl/cache/5e46459dbb.png[/img]
Hyhyhy... a ja słyszałam, że to kobiety się totalnie zmieniają po urodzeniu dziecka .
Ja wam powiem jedno... jeśli naprawdę się kocha, to nic nie będzie przeszkadzać w byciu razem i każda trudna rzecz będzie jedynie przeszkodą do pokonania. A co do "codziennienia" miłości, to jest to normalne, że z czasem ta dzika miłość, zmienia się w spokojniejszą. Ale przecież nie to jest miarą miłości...
[color=red]Ruda Paskuda[/color] _________________ [b][url]www.lesnychochlik.pl[/url][/b]
[img]http://suwaczek.com/20080426290214.png[/img]
"Nie wierzę w astrologię, bo jestem spod znaku Ryb, a Ryby nie wierzą w astrologię." (Albert Einstein)
Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 15356 Pomocy: 16 Skąd: Żory Data ślubu: 2 maja 2009 Wiek: 37
Wysłany: Pią Paź 26, 2007 10:36 am Temat postu:
[quote="Rasadu"]Nati my to sie bedziemy razem trzymac chyba w tej kwestii,[/quote]
dokładnie _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20090502290214.png[/img]
[img]http://s6.suwaczek.com/201005155162.png[/img]
[b]Tylko Ciebie mogę kochać tak.. Tak do końca, jak kocha się tylko raz [/b]
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach