Wysłany: Nie Sty 23, 2011 2:45 pm Temat postu: Gamofobia
Temat może niecodzienny...Dla wielu z was może dziwny...Niestety prawdziwy. Zawsze wydawało mi się, że to mężczyźni boją się ślubu i odwlekają ten moment w nieskończoność. W moim przypadku jest odwrotnie. To mój narzeczony pragnie ślubu jak najszybciej, a ja się boję. T. chciał ślubu już w tym roku, a ja, żeby nie robić mu przykrości, zgodziłam się. On znalazł mi pracę u siebie i już się miałam przeprowadzać, ślub miał być za 3 miesiące, a ja...uciekłam. Potem było rozstanie, ból i powrót. Jesteśmy razem, ślub ma się odbyć za kilka miesięcy. Myślałam, że ten rok wystarczy, żebym dojrzała do tej decyzji, ale im bliżej ślubu,tym bardziej się boję. Kocham go, nie wyobrażam sobie życia bez niego, a mimo to mam ochotę uciec...i nie wiem, jak sobie z tym poradzić
hmmm no faktycznie troszke to dziwne. A powiedz dlaczego chcesz uciec? Moze stresuje Cie sam dzien slubu? Moze masz jakies przykre doswiadczenia z innymi facetami? Moze patrzac na inne akurat nieudane malzenstwa boisz sie ze Ciebie spotka to samo?
Ciezko cos doradzic, bo z 1 strony moze stres jest z powodu dnia slubu i po slubie bedzie wszystko fajnie, bedziecie zyli dlugo i szczesliwie. A z 2 strony moze slub nie ma sensu, bo z jakiegos powodu wlasnie uciekasz.
Musisz to dobrze przemyslec zeby potem nie zalowac.
Chyba każdy przed ślubem ma jakieś wątpliwości, my zaczęliśmy przygotowania 2 lata wcześniej i w tym czsie miałam wiele chwil zwątpienia i rozważałam czy brać ślub czy nie. Jednak nie rozmyśliłam się i już pół roku jestem szczęśliwą mężatką
nie ma się czego bać, skoro piszez, że nie możeswz żyć bez niego, to ja bym się nie zastanawiała dłużej
a jeśli przeraża Cie wizja wesela, to zrobcie tylko skromny obiad i po kłopocie _________________ [img]https://www.suwaczki.com/tickers/piu3flw1k3o6vuhd.png[/img]
Robimy skromna przyjęcie, co spotyka się z wielkim oburzeniem ze strony mojej rodziny, która chcę przyjęcia. Ciągle słyszę gadanie mojej mamy, że ślub jest raz w życiu i trzeba go uczcić, że nikt do nas nie przyjdzie, itp. Myślę, że w dużej mierze do mojego stosunku przed ślubem przyczynia się stosunek mojej rodziny. Czuję, jakbym robiła coś złego. Tez marzyłam o wielkim weselu, ale nikt nam na nie pieniędzy nie da, a my też na nich nie leżymy. Wolimy oszczędności przeznaczyć na wycieczkę i kupno nowych mebli.
Poza tym boję się tej dorosłości, nowego życia, zmiany pracy, przeprowadzki i mieszkania z jego siostrą...
a ile sie znacie/ jestescie ze soba i po jakim czasie sie oswiadczyl?
i czy to twoj ktorys z kolei zwiazek czy moze pierwszy i ''ostatni?''
z tego co wiem to kobiety maja super intuicje... wiec moze cos jest nie tak , i slub by to naprawil ''na chwile'' a potem bedzie znow to samo?
nie wyobrazasz sobie zycia bez niego bo: go kochasz i innej opcji nie ma to ten jedyny...
czy bo go kochasz''przyzwyczailas sie'' i jestes od niego calkowicie zalezna?
i gdybys miala podjac decyzje zeby sie rozstac byloby Ci bardzo ciezko?
a moze odwlekasz slub bo w glebi serca czekasz na ksiecia z bajki ktory Cie ''uratuje'' wyjedziecie i bedziecie zyli dlugo i szczesliwie?
Ja mialam podoba sytuacje ze swoim bylym chlopakiem z ktorym bylam bardzo dlugo...
Nasze drogi zaczely sie rozchodzic i w pewnym momecie podjelam decyzje o rozstaniu , zaczeciu wszystkiego od nowa i znalezienia ksiecia z bajki i tak tez zrobilam. I jestem teraz szczesliwa w 100%....
A jesli to ten jedyny to nie ma sie czego bac! szukaj sukni _________________ Asia
Znamy się ponad trzy lata. Rozstanie z nim jest dla mnie rzeczą niemożliwą. Chyba bym sobie z tym nie poradziła. Raz uciekłam sprzed ołtarza. Mój narzeczony chciał ślubu w zeszłym roku. To było dla mnie traumatyczne przeżycie. Pogodziliśmy się, postanowiliśmy poczekać rok ze ślubem, ale teraz czuję ten sam strach. Nie lubię zmian w życiu, nie lubię nowości, a teraz zmieni się totalnie wszystko. Wiecie co najbardziej mnie przeraża? To, że już nie ma odwrotu.
[quote="pusia"]Wiecie co najbardziej mnie przeraża? To, że już nie ma odwrotu.[/quote]
Jeśli go kochasz, nie powinnaś tak myśleć
Głowa go góry! _________________ [url=http://daisypath.com][img]http://davf.daisypath.com/be2Up2.png[/img][/url]
odwrót jest zawsze no chyba, że się zjeżdża na zjeżdżalni w aquaparku _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/qdkki09ks9tspfm5.png[/img][img]http://s2.pierwszezabki.pl/047/047250990.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/mjvyp07w0264oz1x.png[/img][url=http://www.suwaczki.com/zabki][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/37a7e5f30f456f5a.png[/img][/url]
Dziwne. Nie rozumiem tego.
Może nie jesteś jeszcze gotowa na te zmiany, boisz się odpowiedzialności, nie dorosłaś do tego?
Zastanów się teraz. Bo drugi raz Ci nie wybaczy. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv737e1ihu9y.png[/img]
[quote="pusia"]Znamy się ponad trzy lata. Rozstanie z nim jest dla mnie rzeczą niemożliwą. Chyba bym sobie z tym nie poradziła. Raz uciekłam sprzed ołtarza. Mój narzeczony chciał ślubu w zeszłym roku. To było dla mnie traumatyczne przeżycie. Pogodziliśmy się, postanowiliśmy poczekać rok ze ślubem, ale teraz czuję ten sam strach. Nie lubię zmian w życiu, nie lubię nowości, a teraz zmieni się totalnie wszystko. Wiecie co najbardziej mnie przeraża? To, że już nie ma odwrotu.[/quote]
hmm a co sie zmieni? Nadal bedziecie razem, nadal bedziecie sie Kochac i szanowac. Sama piszesz, ze rozstanie jest dla Ciebie niemozliwe, zatem nie masz co sie obawiac. Moze potraktuj to bardziej jako farmalnosc i tyle.
Dołączył: 05 Gru 2010 Posty: 8431 Pomocy: 6 Skąd: Kraków Data ślubu: 20.08.2011 Wiek: 34
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 10:54 pm Temat postu:
[quote="pusia"]Robimy skromna przyjęcie, co spotyka się z wielkim oburzeniem ze strony mojej rodziny, która chcę przyjęcia. Ciągle słyszę gadanie mojej mamy, że ślub jest raz w życiu i trzeba go uczcić, że nikt do nas nie przyjdzie, itp. Myślę, że w dużej mierze do mojego stosunku przed ślubem przyczynia się stosunek mojej rodziny. Czuję, jakbym robiła coś złego. Tez marzyłam o wielkim weselu, ale nikt nam na nie pieniędzy nie da, a my też na nich nie leżymy. Wolimy oszczędności przeznaczyć na wycieczkę i kupno nowych mebli.
Poza tym boję się tej dorosłości, nowego życia, zmiany pracy, przeprowadzki i mieszkania z jego siostrą...[/quote]
Pusia mnie się wydaje że w dorosłość trzeba zrobić krok, to tak jak ze skokiem do wody po prostu trzeba przezwyciężyć strach i to zrobić, ale trzeba mieć też pewność że w tej wodzie nie ma dla nas nic zgubnego. Decyzja na pewno jest trudna. Ale mnie zastanawia dlaczego Twój narzeczony nalega na ślub? A skoro nalega to myślę że nie powinniście mieszkać z jego siostrą.. Rodziną bym się nie przejmowała, sama mam podobny problem z rodziną mojego K. ale twardo stoimy przy swojej decyzji (tu podziękowania dla mangi ) i mamy nadzieje że w końcu zrozumieją że nie każdy ma w piwnicy górę złota.
Trzymam kciuki za pomyślny rozwój sprawy _________________ [url=http://lilypie.com][img]http://lbyf.lilypie.com/O2stp2.png[/img][/url]]
[url=http://daisypath.com][img]http://davf.daisypath.com/OLthp2.png[/img][/url]
Jak to nie ma oodwrotu? zawsze sie rozwiesc mozna... ale nie o to chodzi... wiem...
trzy lata to nie duzo ( ja Faba znam od 2009 oswiadczyl mi sie po 6 miesiacach!)
to nie duzo jak ktos jeszcze nie dokonca wie czego chce...
wiec sie zastanow dobrze i albo woz albo przewoz...
A sam fakt ze zwialas sprzed oltarza pokazuje ze jeszcze do tego nie doroslas (w zeszlym roku - zmienilo sie cos od tamtej pory?) albo nawet wcale nie doroslas... bo uciec sprzed oltarza a nie odwlac slub odpowiednio wczesniej to juz naprawde tragedia (dla wszystkich nie tylko dla niego...)
Moim zdaniem powinnas poczekac zamieszkac z nim i zobaczyc jak sie razem wam zyje na codzien.... i po roku razem jak malzenstwa wziac slub jesli oczywiscie bedzie ci on w roli meza pasowal...
Ja sobie nie wyobrazam wyjsc za kogokolwiek nie mieszkajac i ne zyjac razem przed slubem... _________________ Asia
Ojej, no branie ślubu z myślą, że zawsze można się rozwieść jest bez sensu. Fakt nie czuję się jeszcze gotowa, a on nalega na ślub. Dlaczego? Bo jemu już nie wystarczają spotkania raz na jakiś czas w weekendy.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3Następny
Strona 1 z 3
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach