Chuda - straszne to co przeżyłaś!! współczuję!! szczęście w nieszczęściu, że dowiedziałaś się o tym zanim mieliście dzieci...
Mam nadzieję, że nowy związek okaże się być tym właściwym!!
A co do mnie to wole myśleć że będziemy razem szczęśliwi do końca życia. Owszem - boje się, że coś się sypnie i nam nie wyjdzie, któreś zdradzi albo coś, bo w życiu niczego nie można przewidzieć. Ale lepiej myśleć, że będzie dobrze _________________ [url=http://lilypie.com][img]http://lb4f.lilypie.com/jNcBp2.png[/img][/url]
No u Nas już raz padło hasło "rozwód", ale jakoś po tym się oboje opamiętalismy...
Chociaż myślę, że jakby nie było Majki to możliwe, że nie bylibyśmy już razem... _________________ [b]"Bardziej lubię siebie, kiedy mam Cię obok." Sylwia&Petter-26.12.2014[/b]
Chuda ja myślę że w takiej sytuacji - jeśli mieliście ślub kościelny - można unieważnić małżeństwo w Kościele.
Ja na temat rozwodu się nie wypowiadam bo z jednej strony wierzę, że składając przysięgę przed Bogiem oboje jesteśmy już siebie świadomi, ale nie byłam i mam nadzieję nie będę w takiej sytuacji. Gdybym była to mogłabym się wypowiedzieć ale nikogo nie potępiam i nie osądzam, znam rozwiedzione osoby i szanuję ich decyzję _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/bl9chdge691x7sjp.png[/img][img]http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494719d0.png[/img][img]http://s6.suwaczek.com/201301251662.png[/img]
<a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/tb733e5eu0z3cr7i.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
to w takiej sytuacji to w ogóle nie widzę problemu. W Twoim wypadku rozwód był najlepszym z możliwych wyjść.
Gratuluję że się na to zdobyłaś - ja niestety znam wiele kobiet które boją się tego kroku i potem się męczą...a mnie wtedy cholera bierze jak słyszę komentarze że się nie rozwiodą bo sobie same nie poradzą człowiek jest w stanie znieść więcej niż mu się wydaje... _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/bl9chdge691x7sjp.png[/img][img]http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494719d0.png[/img][img]http://s6.suwaczek.com/201301251662.png[/img]
<a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/tb733e5eu0z3cr7i.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Chuda przede wszystkim współ czuję Ci takiej sytuacji, ale jestem pod wrażeniem, że potrafiłaś jak tylko się upewniłaś, że to nie przypadek uciąć to małżeństwo natychmiast. Gratuluje mądrości i odwagi, że zgłosiłaś ten fakt na policję. Po pierwsze to przestępstwo i to poważne, a po drugie być może w jakiś sposób uchroniłaś jakieś dziecko.
Skąd: Katowice Data ślubu: 06.08.2011/13.08.2011 Wiek: 37
Wysłany: Sro Sie 18, 2010 1:33 am Temat postu:
Zgadzam się z poprzedniczką Gratuluję odwagi i życzę powodzenia!
Jeśli chodzi o moje poglądy na temat rozwodu, to jest to ostatecznośc. Uważam, że większosc konfliktów da się rozwiązac jeśli się tego naprawdę chce, a rozwód to droga na skróty. Oczywiście są wyjątki... czasami nie ma innego wyjścia. Ja na przykład NIGDY bym nie wybaczyła zdrady (jakiejkolwiek - czy fizycznej czy psychicznej)... Może przesadzam, ale w tej jednej kwestii byłabym nieubłagana i odeszłabym bez względu na sytuację rodzinną i okoliczności. W przypadku konfliktu w pozostałych kwestiach - walczyłabym o przetrwanie małżeństwa. _________________ [img]http://s6.suwaczek.com/20110813570117.png[/img]
zaręczyny-niespodzianka: 21.03.2010
[img]http://s9.suwaczek.com/200903212338.png[/img]
U nas słowo rozowd padlo wielokrotnie podczas naszego ostatniego kryzysu...i na prawde powaznie juz o nim myslalam...owszem skladalam przysiege przed Bogiem ale mąż tez ja skladal i jesli jej nie dotrzymuje to moim zdaniem mam prawo go zostawic...małżeństwo to zwiazek dwoch osob jesli jednej nie zalezy i nie wykazuje dobrej woli w zwiazku mysle ze druga osoba ma prawo odejsc.
Myślę, że nie jesteśmy w stanie powiedzieć co by było gdyby..., co byśmy zrobiły, jak się zachowały dopóki nie znalazłybyśmy się w takiej sytuacji. Łatwo mówić że nie wybaczyłoby się czegoś, dopóki się to nie zdarzy i jednak wybaczamy. Tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono. Dla mnie rozwód to - nie ma takiej opcji. Ale też wiem że nigdy nie mówi się nigdy. _________________ [url=http://www.wyjdzzamnie.pl][img]http://www.wyjdzzamnie.pl/suwaczki/suwaczek-38466.png[/img][/url]
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Pią Sie 20, 2010 4:32 pm Temat postu:
dokładnie sama juz kilka razy o tym pisałam _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
Skąd: Bielsko Biała Data ślubu: 19.06.2010 Wiek: 39
Wysłany: Pią Sie 20, 2010 6:25 pm Temat postu: Re: rozwód
[quote="Chuda"]
Czy wy w ogóle dopuszczacie do siebie myśl o rozwodzie? Jeśli tak, to w jakiej sytuacji?[/quote]
nie da się odpowiedziec na to pytanie tak poprostu...
generalnie nie dopuszczam takiej opcji do siebie, uważam ,że każdy może popełnić jakieśbłędy a wiążąc sięz kimś na całe życie nie można wymagać tylko samuch radości i słodyczy, życie pisze swój scenariusz a nam przychodzi się z nim zmierzyć. Z każdej sytuacji trzeba znaleść możliwie najlepsze rozwiązanie a nie iść na łatwiznę i żądać rozwodu ...
Chuda- jestem w szoku swoje widze przezylas, ale podjelas dobra decyzje
co do rozwodu....
mialam z mezem jedna sytuacje, gdzie bylam w stanie go zostawic i zabrac dziecko mimo tego, ze go bardzo kocham i nie mialam konkretnych dowodow na to, ze prawie by do czegos doszlo miedzy nim a moja siostra - niby zartowali, ale w przeciwienstwie do mojego meza ja uwazam, ze miedzy gadaniem a czynami jest cienka granica....
fakt, ze bylo to niedlugo po narodzinach Pawła, ze przez glupote przeczytalam wtedy ta rozmowe na gg, ale nie obylo sie bez mega klotni i odcieciu od seksu za kare na miesiac i to nie dlatego, ze bylam zlosliwa, ale brzydzilam sie go chyba
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach