Dołączył: 14 Sie 2008 Posty: 12479 Pomocy: 19 Skąd: Zduńska Wola Data ślubu: Chcę o niej zapomnieć Wiek: 38
Wysłany: Sro Cze 24, 2009 10:06 am Temat postu:
Też mi sie takie podobają. Są takie oryginalne _________________ [img]http://img822.imageshack.us/img822/755/98022762.jpg[/img] [img]http://www.suwaczek.pl/cache/25fb985604.png[/img]
[img]http://www.suwaczek.pl/cache/ee5849e49b.png[/img] Moje trzecie dziecko www.logomama.pl
My zamierzamy znajomym kupić jakąś lepszą pościel z bawełny lub satyny i do tego komplet ręczników do kuchni i łazienki - od takiego malutkiego po duży kąpielowy W zależności od cen, myślimy też nad takim ciepłym kocem - przydaje się na zimowe wieczory przed tv
Oczywiście wcześniej zapytamy o kolorystykę i ewentualny wzór
Ręczniki i pościel to rzeczy, które się stosunkowo często zmienia i pierze, więc jeśli dostaną kilka sztuk to nic się nie stanie W przeciwieństwie do 5 żelazek i 3 mikserów.
Dużo... My się zastanawiamy ile bratu K. dać, czy 300 czy 400zł... A znajomym góra 200. No trudno, wesele to nie inwestycja zarobkowa, nas nie stać, żeby w ciągu miesiąca wydać nieprzewidziane wcześniej 1000zł (bo oba wesela w lipcu), bo oprócz prezentu trzeba też ubranie kupić.
No ja mam trochę inne podejście, bo właśnie zawsze staram się, żeby młodzi na mnie stratni nie byli. I raczej zawsze staram się oszczędzać na sobie - na ubraniu, fryzjerze. A jak mnie nie stać, to po prostu nie idę na wesele.
Chociaż z drugiej strony, gdyby moi bliscy nie mieli za bardzo kasy na prezent, to mogliby do mnie nawet bez niczego przyjść, byleby tylko byli.
Dołączył: 13 Sty 2009 Posty: 8074 Pomocy: 22 Skąd: z Warmii Data ślubu: 21.08.2010 Wiek: 37
Wysłany: Czw Cze 25, 2009 1:10 pm Temat postu:
Nie podoba mi się to myślenie o byciu stratnym na gościu. Dajesz taki prezent na jaki cię stać, a PM powinna się cieszyć z Twojej obecności.
Oni nie zapraszają cię dla prezentu, tylko bo chcą przeżywać tę chwilę razem z Tobą. przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhmkv8k0p45.png[/img]
[img]http://www.planowaniewesela.pl/media/suwaczki/2010-08-21-008-005.jpg[/img]
Dokładnie Dalile, tak jak piszesz. Zgadzam się z Tobą w 100 %.
U nas tak się złożyło, że w najbliższym czasie mamy w rodzinie 3 wesela. Od lipca do września (na szczęście co miesiąc jedno) i dajemy wszystkim ręczniki z wyhaftowanymi imionami i datą ślubu. Za dwie sztuki ręczników kąpielowych z haftem, np. Tomek i data ślubu, Basia i data ślubu płaci się jakieś 150 zł. Myślę, że to fajna pamiątka
Mnie się też takie podejście nie podoba, ja np idę w sierpniu na wesele i zamierzam dać tylko 200 zł bo mnie sam dojazd też wyniesie, wiec na pewno Państwo Młodzi będą stratni no ale trudno ja na fryzjerze nie mam zamiaru oszczedzać bo nie chcę wygladać jak nie powiem co.
A od moich gości tez nie oczekuje nie wiem jakich sum ważne dla mnie żyby większość z tych osób po prostu była a nie myśle w ogóle o tym czy wesele mi się zwróci czy nie.
No i dobrze. Zresztą częściowo się z Wami zgadzam. Najważniejsza jest obecność bliskiej osoby.
Po prostu ja mam takie podejście, że może jestem względem siebie bardziej wymagająca niż względem innych. Dlatego jeśli mogę to staram się nie być stratnym gościem. Niestety takie myślenie u mnie funkcjonuje. Z Waszym podejściem na pewno w niejednej sytuacji byłoby mi łatwiej.
Ja sobie nie wyobrażam np. nie iść do fryzjera czy pójść w starej sukience, żeby do prezentu dołożyć. Sama wychodzę z założenia, że jak ktoś się waha, żeby nie przyjść na moje wesele, bo nie stać go na prezent, to wcale nie musi kupować. Wystarczającym prezentem jest sam fakt, że się pofatyguje i się zjawi
Nie chciałabym też odmówić znajomym przyjścia z powodu prezentu. Na pewno zapytają, skąd taka decyzja, a co ja im powiem? Że kasy mi szkoda? Mnie by było przykro gdyby mi ktoś odmówił z takiego powodu.
Będą stratni - no trudno. Liczyli się chyba z tym, że na weselu się nie zarabia. Mnie nie stać, żeby każdemu dać po 400zł bona nasze wesele braknie nam kasy
agafik - bardzo fajna pamiątka
A gdzie można kupić takie ręczniki ?
PS. Pod pojęciem "stara sukienka" miałam na myśli taką, w której już kilka razy gdzieś byłam, chodzę w niej do kościoła itp. Bo ktoś mógł sobie pomyśleć, ze na każde wesele nową kupuję, a tak nie jest Teraz mamy 3 wesela pod rząd i idę w tej samej (na dwóch z tych 3 wesel będzie tylko 1 para ta sama, reszta to będą całkiem różni goście)
Ja mam niedaleko miejsca w którym mieszkam taki punkt w którym robią takie ręczniki z dowolnym haftem. Sam ręcznik to koszt ok. 50-60 zł/ za szt. + 1,50 za każdą wyhaftowaną literkę.
W necie też można znaleźć firmy, które się tym zajmują:
np.http://www.haftykomputerowe.pl/index.php?option=com_virtuemart&page=shop.browse&category_id=14 _________________ [img]http://s8.suwaczek.com/20100813030214.png[/img]
A ja tam znowu mam takie kiecki, w których byłam tylko na weselu i jeśli znajomi się nie dublują, to spokojnie taką zakładam kilka razy. Kupuję raczej takie klasyczne więc nie ma obaw, że 'wyszły z mody'. Z fryzjerem podobnie - mam sztywne proste włosy więc nawet bez fryzjera dobrze się układają. A poza tym, zawsze sobie myślę, że to w końcu nie ja mam być gwiazdą na tym weselu.
No nie wiem jak to jest. Ja nikogo nie osądzam, rozumiem kłopoty gotówkowe. Ale kurcze np dla osób z pokolenia mojej mamy byłoby nie do pomyślenia, żeby odwalić się jak ta lala, iść na imprezę, pojeść sobie i jednocześnie twierdzić, że na prezent mnie nie stać. U mnie zawsze było tak, że mama najpierw planowała ile trzeba dać na prezent, a potem dopiero całą resztę. I wiele razy mnie opieprzała jak sama chciałam iść na jakąś imprezę z marnym prezentem.
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Czw Cze 25, 2009 2:44 pm Temat postu:
ja mam podobnie jak Wistar, choc czasem sobie w brode pluje, bo na kilku weselach bylam w pozyczanych kieckach, ale ladnie w nich wygladałam, wiec mi to nie przeszkadzalo, fryzjer to moja pierwsza linia oszczedzania jak gdzies ide, lubie naturalność, wiec zawsze mam po prostu rozpuszczone wlosu, albo jak były krotkie wymodelowane przez siebie w domu, a prezent zawsze sie staram dac jak najlepszy tzn zawsze kasę, plus cos od serca, jakis kuferek, album, albo cos, co powoduje, ze musze sie troche wysilic, ale prezent jest bardzo osobisty (a kase ukrywam w środku) _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
u mnie fryzjer to konieczność, mogę włosy wyprostować, ale po 3 godzinach się powywijają a po 5 zrobią się strąki ... nie dziękuję - 20zł to nie majątek, a do prezentu tyle nie dołożę, bo nie dam 220 zł w kopercie
Pożyczania ciuchów nie mam w zwyczaju, zresztą nikt ze znajomych czy rodziny nie nosi mojego rozmiaru
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach