Ja tez sobue nie wyobrazam zeby ktos zaprosil mnue bez dziecka.
Komu moje dziecko niby przeszkadza? Parze mlodej? Nie przesiedzi u mlodych na kolanach, nie beda go karmic, zmieniac pieluchy, ani pilnowac. Beda to robuc rodzice. A jesli uznam ze dziecko orzeszkadza mi w zabawie to po prostu zistanue w domu. Ale to ja zdecyduje czy dziecko powinno isc z nami a nie ktos za mnie.
A ja dzieci nie chciałam na swoim weselu, więc prosiłam bez i nikt fochów nie robił _________________ [url=http://lilypie.com][img]http://lb4f.lilypie.com/jNcBp2.png[/img][/url]
U nas by zwyczajnie nie było miejsca jakbyśmy zapraszali z dziećmi, więc zaproszony był tylko chrześniak. Jedni przyszli z dziećmi ot tak i narobili zamieszania a 2 pary nie przyszły, w tym jedna bo nie mieli co z dzieckiem zrobić a druga nie wiadomo dlaczego, potwierdzili że będą chociaż na obiedzie bo dzień później mieli mieć jakiś wyjazd a w ogóle nie przyszli.
Ogólnie fajnie by było jakbyśmy mieli tyle miejsca i kasy żeby zaprosić wszystkich ale niestety tak się nie dało _________________ "Pisać posty pełne błędów językowych i literówek – to jak podawać komuś piwo w brudnym, zasyfionym kuflu
i ewentualnie potem się tłumaczyć, że ma się straszny problem z myciem."
A ja uważam, że to od zapraszającego zależy, ja jako gość mogę zaakceptować taką formę przyjęcia, bądź nie i nie iść. Ale fochy i inne takie są nie na miejscu wg. mnie, bo młodzi mają prawo mieć swoją wizję i urządzić swój dzień jak chcą.
My zapraszaliśmy z dziećmi, bo inaczej sobie nie wyobrażałam, ale uszanuję decyzję, jak kiedyś ktoś nas zaprosi bez.
No dokładnie, u nas raczej się chodzi bez dzieci i wiekszość nawet o to nie pytała.
A co do pilnowania dzieci to nie zawsze rodzice o tym myślą. U nas bicie kieliszków odbywa się na sali, goście robią kółko, my stanęliśmy bliżej jednej krawędzi i rzuciliśmy kieliszki na środek, nie zauważyliśmy że na środek wyszedł chrześniak i dziewczynka (tych co przyszli z dwójką dzieci nawet nie uprzedzając nas o tym), kieliszki się stłukły prawie pod ich nogami no i gdzie byli rodzice? Mój brat mówił że zamarł i odniósł wrażenie że to dzieci "niczyje", nikt nie zareagował, nikt ich nie zawołał, dopiero jak się odwróciliśmy to mnie zmroziło i krzyknęłam na małego (4 lata) bo chciał już szkło do rączki brać, a rodzice nadal zero reakcji _________________ "Pisać posty pełne błędów językowych i literówek – to jak podawać komuś piwo w brudnym, zasyfionym kuflu
i ewentualnie potem się tłumaczyć, że ma się straszny problem z myciem."
[quote="czekoladka1987"]to ja zdecyduje czy dziecko powinno isc z nami a nie ktos za mnie.[/quote]
O tym decydują osoby urządzające wesele, nie sądzisz, że mają prawo do wyboru gości?
[quote="czekoladka1987"]
Komu moje dziecko niby przeszkadza? Parze mlodej?[/quote]
Owszem, parze młodej może przeszkadzać fakt, że będą musieli zadbać o atrakcje dla zaproszonych dzieci, żeby się biedactwa nie nudziły tych kilka godzin, a to będzie się wiązało z dodatkowymi kosztami.
[quote="czekoladka1987"]
Nie przesiedzi u mlodych na kolanach, nie beda go karmic, zmieniac pieluchy, ani pilnowac. Beda to robuc rodzice. A jesli uznam ze dziecko orzeszkadza mi w zabawie to po prostu zistanue w domu. [/quote]
Rodzice przez zajmowanie się dziećmi na imprezie mają zazwyczaj na myśli puszczenie ich samopas, żeby się bawiły razem, czyli robiły hałas i przeszkadzały gościom... Niektóre matki lubią też przewijać dziecko na stole, przy którym się je, i paradować publicznie z maluchem uwieszonym gołego cycka, co niektórych gości może z lekka degustować.
[quote="analica"]Rodzice przez zajmowanie się dziećmi na imprezie mają zazwyczaj na myśli puszczenie ich samopas, żeby się bawiły razem, czyli robiły hałas i przeszkadzały gościom... Niektóre matki lubią też przewijać dziecko na stole, przy którym się je, i paradować publicznie z maluchem uwieszonym gołego cycka, co niektórych gości może z lekka degustować.[/quote]
no cóż, tylko współczuć, że masz jedynie takich rodziców w rodzinie i wśród znajomych _________________ [color=darkred]impossible is nothing...
razem możemy wszystko[/color]
[img]http://s2.suwaczek.com/200406254438.png[/img]
[img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-68873.png[/img]
Ja muszę z przykrością stwierdzić, że rozumiem młodych, kiedy na zaproszeniu nie uwzględniają dzieci. Po pierwsze są to dodatkowe koszty, jeśli chodzi o miejsce przy stole, jedzenie i wynajmowanie jakiegoś animatora zabaw, po drugie dzieci się szybko nudzą i nie chce mi się wierzyć, że wszystkie obecne uwielbiają tańczyć na parkiecie, żeby się czymś zajęły. Po trzecie jest to uciążliwe dla rodziców, bo muszą co chwila pilnować, dokąd dziecko idzie, czy nie przeszkadza komuś, co jak zrobi scenę (kwestia wychowania, ale każde dziecko inaczej reaguje w tłumie dorosłych), nie mają ani chwili odpoczynku i tracą większość wesela. Miałam okazję uczestniczyć w kilku weselach, gdzie albo były problemy, co zrobić z dziećmi albo nieoczekiwanie robiły sceny w jakimś ważnym momencie, co peszyło rodziców, jak i młodych i nie dały się uspokoić. Jeżeli nie ma się z kim zostawić pociechy w domu, a na wesele trzeba iść, to już lepiej zostać w domu, i zrekompensować to młodym potem jakimś bardziej kameralnym spotkaniem. Trzeba też pamiętać, że dla dość dużego już dziecka może to nie być fajne doświadczenie, szczególnie jak nie ma za wiele innych dzieci w ich wieku. Ja mam złe wspomnienia z wesel, jak byłam mała, zawsze trafiałam na takie, gdzie było dużo dorosłych i mało dzieci. Dlatego może mam teraz uraz do wesel i staram się ich unikać.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony : Poprzedni1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach