ale.. litości, kto robi zdjęcia na pogrzebie?? ja też mam w domu kilka, ale startych, oj, starych... radosne chwile powinno się wspominać, nie smutne...
ale to była jedyna okazja, by zrobić zdjęcie malutkiej córeczce. To było 25 lat temu, wtedy mało kto miał aparat. gdyby ktoś z rodziny nie zrobił tego zdjęcia, nie mieli by dziś żadnej pamiątki po córce, oprócz wspomnień i grobu. no i tej pozytywki ...
Dołączył: 13 Sty 2009 Posty: 8074 Pomocy: 22 Skąd: z Warmii Data ślubu: 21.08.2010 Wiek: 37
Wysłany: Wto Sty 13, 2009 4:41 pm Temat postu:
Nie miałam, i mam nadzieję, że nie będe miała takich doświadczeń. Duchy, to jedna z niewielu rzeczy jakich się boję. Czy to na żywo, czy nawet w filmie... _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhmkv8k0p45.png[/img]
[img]http://www.planowaniewesela.pl/media/suwaczki/2010-08-21-008-005.jpg[/img]
Skąd: kresy wschodnie Data ślubu: 27 czerwiec 2009 Wiek: 38
Wysłany: Wto Sty 13, 2009 4:44 pm Temat postu:
brrr aż mnie ciarki przechodzą..
ja nie miałam takich doświadczeń ale moja mama też zawsze przeczuwała czyjąś śmierć albo ktoś jej się przyśnił albo gdy dzwonił telefon moja mama zawsze wiedziała wcześniej jeśli to miały być złe wiadomości... coś w tym jest _________________ [img]http://suwaczki.waszslub.pl/img-2009062700300330.png[/img]
Dołączył: 13 Sty 2009 Posty: 8074 Pomocy: 22 Skąd: z Warmii Data ślubu: 21.08.2010 Wiek: 37
Wysłany: Wto Sty 13, 2009 4:49 pm Temat postu:
Raz mi się śniło, że zginęłam w wypadku samochodowym z kolegą.... ale pomna zasady "Nie opowiadaj snu, bo się nie spełni" zrobiłam odwrotnie i opowiadałam o nim wszystkim dookoła.
Póki co wysztko jest ok. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhmkv8k0p45.png[/img]
[img]http://www.planowaniewesela.pl/media/suwaczki/2010-08-21-008-005.jpg[/img]
moja mama przeczuwa nie tylko czyjąś śmierć... ale te przykłady najbardziej zapadają w pamięć. pamietam, jak jeszcze nie mieliśmy samochodu, tata jeździł do pracy przewozem. a przystanek był akurat obok baru więc czasem coś skusiło go do wejścia tata latem robi dużo nadgodzin, nieraz zdaża mu się wracać po 20:00. Ale wtedy mama zawsze przeczuwała, kiedy to nie nadgodziny a piwko spowodowały, że jeszcze nie ma go w domu
Skąd: kresy wschodnie Data ślubu: 27 czerwiec 2009 Wiek: 38
Wysłany: Wto Sty 13, 2009 4:59 pm Temat postu:
hehe mi się kiedyś śniło że mnie wąż udusił i też się jeszcze nie spełniło _________________ [img]http://suwaczki.waszslub.pl/img-2009062700300330.png[/img]
Dołączył: 13 Sty 2009 Posty: 8074 Pomocy: 22 Skąd: z Warmii Data ślubu: 21.08.2010 Wiek: 37
Wysłany: Wto Sty 13, 2009 5:02 pm Temat postu:
To ja już chyba wolę węża...
Z nim masz szanse walczyć. Samochód nie daje Ci takiego komfortu. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhmkv8k0p45.png[/img]
[img]http://www.planowaniewesela.pl/media/suwaczki/2010-08-21-008-005.jpg[/img]
[quote="asim"]ale w jaki sposób historie o duchach zaprzeczają istnieniu Boga?? Nie rozumiem ...[/quote]
1.Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
a wiara w duchy jest wiarą w siły nieczyste.
Dołączył: 13 Sty 2009 Posty: 8074 Pomocy: 22 Skąd: z Warmii Data ślubu: 21.08.2010 Wiek: 37
Wysłany: Wto Sty 13, 2009 5:44 pm Temat postu:
Zaraz zaraz. Duchy, to uwięzione na ziemi dusze. Nie wierzysz w dusze? _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhmkv8k0p45.png[/img]
[img]http://www.planowaniewesela.pl/media/suwaczki/2010-08-21-008-005.jpg[/img]
"Kiedy patrzę na osoby dotknięte zniewoleniem duchowym, które wędrują po całym kraju, szukając pomocy u pseudoegzorcystów, bioenergoterapeutów, wróżów czy też u innych operatorów okultystycznych, ze smutkiem stwierdzam, jak wielu z nich nieświadomie lub świadomie błądzi. Wielokilometrowe przejazdy, obietnice, zaklinania, fetysze lub okultystyczne precjoza nie przynoszą oczekiwanych skutków, no może łagodzą objawy, ale nie rozwiązują problemów u samego źródła. Dzieje się tak z tej jednej prostej przyczyny, iż zło nie będzie nigdy zwalczać zła, może jedynie zmienić swoją postać lub miejsce oddziaływania. Kto tego nie jest świadomy, będzie błądził, nawet wówczas, gdy jego intencje są dobre.
Trzeba jasno i stanowczo powiedzieć, iż właściwym środowiskiem uwalniania od działania złych duchów jest Kościół Chrystusowy. W nim, w Kościele, Jezus Chrystus nadaje wartość sprawczą podejmowanym przez kapłanów i wiernych działaniom w celu uwolnienia danej osoby, miejsca czy sytuacji od złych duchów. Żeby to lepiej zrozumieć wystarczy prześledzić historię chrześcijaństwa w aspekcie uwalniania od zła."
reszta tutaj: http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=1134
taka jest moja wiara. nie mówię, że Ty też masz w to wierzyć.
[quote="Madzialena"][quote="asim"]ale w jaki sposób historie o duchach zaprzeczają istnieniu Boga?? Nie rozumiem ...[/quote]
1.Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
a wiara w duchy jest wiarą w siły nieczyste.[/quote]
Wiara nie w duchy, a w to że istnieją ... Druga rzecz - nie uważam, by dusza ludzka była siłą nieczystą, bo to by oznaczało, że każdy z nas ma takową w sobie To, że ktoś wierzy w istnienie duchów (dusz ludzkich inaczej) nie oznacza, że je czci i stawia na pierwszym miejscu przed Bogiem ... Poza tym jeśli ktoś twierdzi, że widział ducha to nie oznacza, że od razu przestał wierzyć w Boga... nie przesadzajmy ...
[quote="Madzialena"]"Kiedy patrzę na osoby dotknięte zniewoleniem duchowym, które wędrują po całym kraju, szukając pomocy u pseudoegzorcystów, bioenergoterapeutów, wróżów czy też u innych operatorów okultystycznych, ze smutkiem stwierdzam, jak wielu z nich nieświadomie lub świadomie błądzi. Wielokilometrowe przejazdy, obietnice, zaklinania, fetysze lub okultystyczne precjoza nie przynoszą oczekiwanych skutków, no może łagodzą objawy, ale nie rozwiązują problemów u samego źródła. Dzieje się tak z tej jednej prostej przyczyny, iż zło nie będzie nigdy zwalczać zła, może jedynie zmienić swoją postać lub miejsce oddziaływania. Kto tego nie jest świadomy, będzie błądził, nawet wówczas, gdy jego intencje są dobre.
Trzeba jasno i stanowczo powiedzieć, iż właściwym środowiskiem uwalniania od działania złych duchów jest Kościół Chrystusowy. W nim, w Kościele, Jezus Chrystus nadaje wartość sprawczą podejmowanym przez kapłanów i wiernych działaniom w celu uwolnienia danej osoby, miejsca czy sytuacji od złych duchów. Żeby to lepiej zrozumieć wystarczy prześledzić historię chrześcijaństwa w aspekcie uwalniania od zła."
reszta tutaj: http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=1134
taka jest moja wiara. nie mówię, że Ty też masz w to wierzyć.[/quote]
Ale w tym tekście jest mowa o czymś całkiem innym niż to, o czym my tutaj mówiliśmy... To jest o złych duchach, które rzekomo moga kogoś opętać i o egzorcyzmach....
My mówiliśmy o duchach naszych bliskich = duszach. Nie o tych co wchodzą w ludzi by ich opętać... W tekście kilkakrotnie użyte jest sformułowanie "złe duchy". Nie uważam, by dusza mojej czy czyjejś babci była zła. Przecież Kościół katolicki wierzy w istnienie dusz, które potem idą do nieba na spotkanie z Bogiem.
A zresztą już sama nie wiem... Ja w duchy nie wierzę, ale wierzę w to, że dusze istnieją no i że zmarli mogą odwiedzać nas w snach - bo to przecież marzenia senne kontrolowane przez nasz mózg. A że ktoś gdzieś widział ducha to dla mnie coś innego niż opętanie i potrzeba egzorcyzmu.
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach