Ja też rano piję kawę i koło 10:00 jem śniadanie O 13:00 to ja mam dopiero drugie śniadanie. Obiad jem o 16:00 razem z Michałem i małą jak wróci z pracy, a mała z przedszkola (chociaż ona wraca najedzona zazwyczaj przed 15 to mimo wszystko razem z nami jeszcze coś tam dziabnie na obiad). Po 19:00 mam lekką przekąskę, a kolację dopiero o 22:00 bo późno chodzę spać _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhmui9cx1jo.png[/img] [url=http://www.suwaczki.com/zabki][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/8e0b34ef938c8667.png[/img][/url]
Ja też nie jem dużych śniadań, a drugiego śniadania nie jem wcale. Czasem tylko herbatę lub inkę wypiję i do obiadu nie jem nic, nie mam rano apetytu. Nie podjadam w ciągu dnia
[quote="andżelina"]Ja też nie jem dużych śniadań, a drugiego śniadania nie jem wcale. Czasem tylko herbatę lub inkę wypiję i do obiadu nie jem nic, nie mam rano apetytu. Nie podjadam w ciągu dnia [/quote]
Ja kiedyś też tak miałam, dzisiaj wiem, że to był błąd bo tylko regularne posiłki w równych odstępach czasu sprawiają, że nie waha się poziom cukru we krwi. Jeśli przez pierwszą połowę dnia się nie je to nadrabia się w drugiej połowie. Nie tyle, że nagle jesz dużo co organizm domaga się posiłku bardziej energetycznego bo ma duże niedobory energii przez ten czas. A chodzi właśnie o to, żeby po południu już jeść lekko żeby nie odkładało się przez noc Ja w końcu nauczyłam się jeść sycące śniadania, tym bardziej ćwicząc musi być energia, bez tego ani rusz bo zamiast spalać tłuszcz, spala się mięśnie _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhmui9cx1jo.png[/img] [url=http://www.suwaczki.com/zabki][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/8e0b34ef938c8667.png[/img][/url]
U mnie w ogóle się to nie potwierdza
Nic nie nadrabiam. Wręcz jak zjem śniadanie to wtedy szybciej jestem głodna i muszę coś podjeść przed obiadem.
Wagę mam w miarę stałą od kilku lat, nie odchudzam się.
mnie zawsze uczono, żeby jeść królewskie śniadania, książęcy obiad i kolację żebraków. _________________ [url=http://fajnamama.pl][img]http://fajnamama.pl/suwaczki/sbqelmt.png[/img][/url]
Andżelina to jakie masz mniej więcej zapotrzebowanie tzn. ile zjadasz przeciętnie kalorii? Bo skoro rano nie jesz prawie, no może z 200-300 kcal śniadanie to gdzie reszta kalorii? Musisz nadrabiać - prosta matematyka. Przy założeniu że jesz raczej mało to 1500-1600 kcal. Chyba, że Twój obiad to 1000 kcal, w co nie uwierzę (chyba, że byś codziennie jadła całą pizzę na obiad bo ona tyle ma lub równie ciężkie obiady jakieś lasagne, spaghetti itp.) Albo nadrabiasz kalorie w napojach, sokami na przykład czy innymi napojami. Bo skoro twierdzisz, że nie podjadasz, a rano zjesz skromne śniadanko to gdzie są te pozostałe kalorie? Może masz tylko 3 posiłki ale treściwsze kalorycznie. Ja mam 5, jem często ale mało Śniadanie ma ok. 350 kcal, drugie śniadanie ok. 250 kcal, obiad ok. 400 -450 kcal, przekąska 100-150 kcal i kolacja 250 kcal.
Anetuniunia no tak właśnie powinno być bo rano organizm potrzebuje najwięcej energii, można zjeść całkiem syte śniadanie bo ma się cały dzień na to żeby zdążyć spalić. Na kolację najlepiej tylko już lekką sałatkę. Kiedyś wydawało mi się to niemożliwe żeby najeść się na całą noc sałatką na kolację czy czymś co ma tylko 250 kcal. Teraz wiem dlaczego, właśnie dlatego, że w pierwszej połowie dnia już ograniczałam jedzenie i na wieczór byłam dlatego głodna, po sałatce mnie dalej ssało z głodu. A jak je się 5 posiłków, sytych do południa to poziom cukru się nie waha i na kolację mogę tylko zjeść jakiś jogurt z owocem lub właśnie sałatkę i nie jestem głodna bo przez cały dzień mnie trzyma ta energia z rana. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhmui9cx1jo.png[/img] [url=http://www.suwaczki.com/zabki][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/8e0b34ef938c8667.png[/img][/url]
Dołączył: 23 Sie 2009 Posty: 10512 Pomocy: 5 Skąd: śląskie Data ślubu: 07.07.2012 Wiek: 35
Wysłany: Pią Lis 04, 2016 10:36 pm Temat postu:
Ja mam,jak andzelina. Jak nie zjem sniadania to i do obiadu glodu nie czuje,a jak zjem sniadanie,duze nawet o 9 to po 12 juz mi sie jesc chce,a jak w tym czasie wypije kawe to pozamiatane,slabo mi,niedobrze,w glowie mi sie kreci. Nie raz latam po miescie i dopiero ok 14-15 jem i jest ok,a po sniadaniu szybko trace sily. _________________ [url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-57182.png[/img][/url]
Bo po 3h powinno się zjeść właśnie już drugie śniadanie. Dlatego odczuwasz głód. Organizm się domaga kolejnej dawki energii. Ale wystarczy zjeść coś drobnego, ja najczęściej piję koktajl i później już wytrzymuję aż do obiadu do 16:00
Ja rano też głodu specjalnie nie odczuwam, jak wypiję kawę z rana sypaną to mi tak zamuli, że nie muszę jeść, ale wiem, że to głupota więc jem nawet jeśli nie zawsze jestem głodna bo wiem, że to się na mnie zemści później na wieczór. Będę chodzić głodna i zjem coś za dużo kalorycznego na noc albo zacznę wcinać byle co i podjadać Dlatego pilnuję już regularności posiłków. Ja po 8 lub koło 9 piję kawę a po 10:00 jem śniadanie, o 13:00 drugie śniadanko, o 16:00 obiad, koło 19:00 przekąska i o 22:00 kolacja. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhmui9cx1jo.png[/img] [url=http://www.suwaczki.com/zabki][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/8e0b34ef938c8667.png[/img][/url]
Dołączył: 23 Sie 2009 Posty: 10512 Pomocy: 5 Skąd: śląskie Data ślubu: 07.07.2012 Wiek: 35
Wysłany: Pią Lis 04, 2016 11:00 pm Temat postu:
Ja tez sniadania jem zazwyczaj,nauczylam sie przy dzieciach,jem z nimi. Co nie zmienia faktu,ze gorzej mi potem niz bez sniadania. I to czy je zjem,czy nie nie ma wplywu raczej na kalorycznosc pozniejszych posilkow,wrecz raczej mniejsza porcje obiadu zjadam bez sniadania.
Ale koktajlem to glodu nie zaspokoje _________________ [url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-57182.png[/img][/url]
Ja pije koktajle na drugie śniadanko, po pierwszym śniadaniu koktajl mnie bardzo syci. Zależy jeszcze jaki koktajl czy na wodzie czy mleku/maślance/jogurcie do tego jak oprócz owoców dodasz nasiona, płatki owsiane, otręby lub posiekane orzechy (ja orzechy rzadko ale nasionka i otręby uwielbiam) to ja czasem nie mogę dopić do końca bo jestem pełna
Na wodzie to na przekąskę po wieczór tą mało kaloryczną robię raczej smoothie albo jem owoc _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhmui9cx1jo.png[/img] [url=http://www.suwaczki.com/zabki][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/8e0b34ef938c8667.png[/img][/url]
Cwaniak - właśnie też tak mam - jak jestem głodna to obiadu zjem mniej niż po śniadaniu
Jak Anastazja je kanapkę na śniadanie to jem z nią, ale jak robię jej kaszę jakąś (np. ostatnio jaglanka z jabłkami jest jej ulubioną) to zjem sobie jabłko czy inny owoc albo sama inka mi starcza do obiadu, bo nie przepadam za kaszami na słodko.
Violeta, nie liczę kalorii, nie mam takiej potrzeby.
Nie jemy niezdrowych rzeczy, a tym bardziej teraz jak jest Anastazja i zawsze chce coś z naszych talerzy skubnąć. Porcje normalne, bez obżerania się.
Nie nadrabiam sokami ani napojami, u nas w domu się tego nie pije. Jest woda, ewentualnie herbata (czarna z łyżeczką cukru i cytryną, ziołowe, zielone i białe bez cukru), rano inka z mlekiem bez cukru.
Zdaję sobie sprawę, że to jak jem znacząco odbiega od tego, czego uczą dietetycy, ale nie powoduje to u mnie problemów z wagą ani zdrowotnych, a nie będę jeść na siłę jak nie mam apetytu, bo ktoś powiedział, że trzeba Nikomu też nie polecam takiego stylu życia, piszę tylko jak jest u mnie.
Zresztą to nie jest temat o mojej diecie
Odezwałam się tylko po to, żeby pokazać, że tacy ludzie jak Czekoladka istnieją i nie każdy kto nie zje śniadania to podjada potem albo się obżera, żeby nadgonić.
Śniadanie to mój ulubiony posiłek w ciągu dnia, nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez zjedzenia czegoś rano. Ja uwielbiam owsianki, naleśniki i omlety, do tego obowiązkowo czarna kawka
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach