U nas w domu nigdy nie było i nie ma nacisku na 12 potraw. Może głównie z tego względu, że rodzice nigdy nie lubili marnotrawstwa, a może dlatego, że kiedyś u nas się nie przelewało a był i czas, kiedy firma gdzie tata pracuje mało nie splajtowała i wtedy bardzo krucho z kasą było. A może i z obydwu powodów po trochu.
Nigdy nie liczyliśmy potraw, nie wymyślaliśmy nic specjalnego, żeby tylko 12 było. Jak akurat tyle się nazbierało to było, jak nie to nie.
Z tymi potrawami wigilijnymi to też jest różnie w różnych regionach. U nas np. ani w wigilię ani na święta nie jada się ryby po grecku, karpia w galarecie, pierogów, klusek z makiem (cokolwiek to jest) choć często słyszę te potrawy wymieniane jako wigilijne. Za to np. mało kto wie co to moczka, a u nas co roku musi być Tak jak makówki
Na naszym wigilijnym stole zawsze są:
karp + czasem jakaś inna ryba smażona, ziemniaki tłuczone, kapusta z fasolą na zasmażce (mama nigdy nie robiła kapusty z grochem), kiedyś głównie zupa rybna z głów karpi, ale my tego nie chciałyśmy jeść to od jakiegoś czasu barszcz czerwony się pojawia, w tym roku pierwszy raz będzie z uszkami, surówka z kapusty kiszonej z marchwią i cebulką, filety opiekane w zalewie octowej, moczka, makówki, czasem jakiś śledź w śmietanie.
Jedno czego jestem pewna - na pewno na naszym stole wigilijnym nie pojawi się szynka, indyk czy jakiekolwiek inne mięso. Co z tego, że Kościół zniósł ten zakaz, to taka tradycja i ja nawet nigdy w wigilię nie miałam ochoty na mięso.
A na święta nigdy nie planujemy jakichś szczególnych potraw, przeważnie na obiad jest to co zostanie z wigilii + to co akurat mama wymyśli. Zazwyczaj obiad jest podobny do niedzielnego.
A z tym świątecznym obżarstwem - wszędzie piszą i mówią, że w święta ludzie tyle jedzą, że się obżerają a potem muszą zrzucać świąteczne kalorie. U nas tego nigdy nie było. Przynajmniej ja jem normalnie, tak jak zwykle. Jedyna różnica jest taka, że w święta zawsze mam troszkę miejsca na kilka kubeczków pysznej moczki
A wy faktycznie się mocno obżeracie w święta, tak jak to się powszechnie utarło? Jak to z wami jest?
Andżelina to niewiarygodne aż że w róznych regionach tego samego kraju tak róznie się jada w Wigilię. Nieznaczne różnice na pewno są zawsze ale tu widać że są spore między naszymi regionami. Ja nawet nie słyszałam wcześniej o moczku, makówkach, nigdy na wigilię nie jadamy ziemniaków ani surówki z kapusty.
A jeść mięsa w wigilię nikomu nie każę, sama nie jadam, bardziej zastanawia mnie z jakiego powodu wielu ludzi, którzy religijni nie są (nawet ateiści), tak przestrzegają tych obrzędów, które nomen omen religijnymi są. Ktoś może powiedzieć że święta nie dla każdego mają aspekt religijny i fakt, bo teraz dla większośći święta to czas rodzinny i też siadają przy stole i biesiadują przy choince. To nie musi być aż tak religijne. Ale własnie mięsa nie jadają, w wielkanoc też znam osoby, które nigdy nie chodzą do kościoła ale z koszyczkiem w Wielką Sobotę zasuwają do Kościoła poświęcić jajka, więc jednak te aspekty religijne są dla nich ważne i dla jakiegoś powodu zależy im na tym, żeby zjeść jajko i pokarm poświęcone. A przecież mogą nie święcić i też zjeść wspólne śniadanie I kto wie, ja tam się nie zarzekam, że nigdy mięsa nie będzie bo chociaż teraz sobie tego nie wyobrażam to już widać jak zmieniają się nawyki i zwyczaje świąteczne, a tak jak napisałam za jakieś 10-15 lat nie wiadomo jak to będzie. Ja pamiętam całkiem niedawno, że wysyłało się wszystkim kartki świąteczne i też sobie nie wyobrażałam, ba nawet nie sądziłam że w tak krótkim czasie około paru lat będzie taki przeskok i że teraz ludzie głównie będą składać życzenia telefonicznie (najczęściej sms-em) lub mailowo. A tymczasem dziś to robi prawie 70% ludzi. Bo tylko 34% wysyła tradycyjne kartki (głównie starsze pokolenie). I jak tak myślę to naprawdę nawet nie wiem kiedy to się stało bo z jednej strony pamiętam jak razem z mamą całkiem niedawno kartki słałyśmy, a teraz od jakieś 2-3 lat tego nie robimy, poza wyjątkami do starszych osób bo dla nich jednak wartość mają takie słowa na papierze (tj, do babci i dziadka, cioci starszej za granicą itp) wcześniej od jakichś 5-6 lat może mniej składałam życzenia telefonicznie tylko znajomym a od jakiś 2-3 lat własnie już wszyscy wszystkim tak składają byanjmniej u nas i ciocie i wujki i kuzynki więc tu dość szybko to się zmieniło Jedyne co jest niezmienne wszędzie (w Polsce) to takie zwyczaje jak składanie sobie życzeń, łamanie się opłatkiem, ubieranie choinki. Praktykuje to niemal każdy i jest bliskie 100%. Dokładnie 98-99%. Reszta tj, inne nawyki np. sposób składania tych życzeń czy potrawy już się zaczynają trochę róznić _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhmui9cx1jo.png[/img] [url=http://www.suwaczki.com/zabki][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/8e0b34ef938c8667.png[/img][/url]
u nas oczywiscie Wigilia postna jest, taka byla i taka bedzie mimo ze post zniesiony. dzis pieklysmy ciasta i mamy ich 4- sernik, pychotka, miodowiec, szarlotka,+2 kupne makowce, na Wigilie bedzie karp smazony i inne ryby smazone, sledzie w occie, sledzie w smietanie, barszcz bialy z grzybami, barszcz czerwony, pierogi z kapusta i grzybami, surowka z kapusty na goraco z grzybami, ziemniaki na ostro z cebula, kompot z suszu, w Boze Narodzenie jemy to co zostanie z Wigili na obiad bo nigdy nie marnujemy i nie wyrzucamy jedzenia, na kolacje beda 2 salatki warzywne, sledzie, rybki, wedliny, klops, szynka pieczona, schab pieczony, jajka w majonezie, ciata i inne slodycze- ciekawa jestem ile mi w swieta przybedzie na wadze ha ha...
Smacznego i Weslolych Swiat _________________ [img]http://s3.suwaczek.com/20080705040114.png[/img]
[url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-58000.png[/img][/url]
My też nigdy nie marnujemy jedzenia, dlatego nie robimy nigdy obiadu w święta bo tyle się napiecze i nasmaży tego (ryb, kurczaka, karkówki itp.) że tylko z sałatkami jemy i potrawy wigilijne które zostaną
PS. Kasia ja wiem ile mi przybędzie, tradycyjnie +2-3 kg to już u mnie reguła po każdych świętach
Wigilia dokładnie u nas wygląda tak jeśli chodzi o dania:
- kawałek tradycyjnego chleba z ząbkiem czosnku na początek
- śledzie ze śmietaną
- zupa z mielonych grzybków na gęsto
- groch na gęsto
- kapusta z grochem
- barszcz z uszkami
- smażony karp
- smażona panga
- fasola na gęsto
- pierogi z kapustą i grzybami
- susz z owoców do picia
- kluski z makiem (kutia)
Oprócz tego na święta robimy:
- sałatkę tradycyjną jarzynową z majonezem
- sałatkę z gyrosem
- rybę po grecku
- rybę po japońsku
- kurczaka
- karkówkę
- śledziki w occie
- i ciasta: piernik, sernik, makowiec, ptasie mleczko, wiśniowiec
Także jak widać, jest tego trochę, trudno nie przytyć i dlatego już obiadu nie robimy żeby to wszystko zjeść _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhmui9cx1jo.png[/img] [url=http://www.suwaczki.com/zabki][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/8e0b34ef938c8667.png[/img][/url]
w hiszpanii wlasnie na wigilie je sie najwykwintniejsze miesa ... a tez kraj katolicki ... ja mimo ze jak wiecie nie jetem koscielna, bardzo podoba mi sie tradycja "innego" jedzenia na wigilie i jak jestem w polsce i czuje ta amosfere to jak najbardziej poszcze i jest to dla mnie tradycja rodzinna a nie religia .... ale w tym roku, dzis, w ogole tych swiat nie czuje ... jestem w pracy, sniadanie zjadlam normalnie, obiad tez bedzie normalny, wigilia tylko z tesciami o 22 ... zjemy cokolwiek i spac ... w ogole nie ma atmosfery, nie czuje swiat, nie dekoruje sie ... wszyscy chca zeby juz bylo po ...
jestem w szoku ze az takie roznice w potrawach miedzy regionami ... u nas na wigilyjny obiad (jak byl) jadlo sie takie pyszne sledzie w smietanie i czyms tam jeszcze z ziemniakami ... ale bym tego zjadla ... a wigilia zawsze byla bardzo wczesniej (teraz jako ze rodzice po rozwodzie to tych wigili jest 2 wiec obiadu nie ma) ale na wigilie ogolnie nie bylo ani ziemniakow, ani salatek z kapusty, ani kuti, ani lazanek ... u nas zawsze jaka ryba smazona, pierogi, sledzie i jakies przystawki, typu grzybki, ogorki. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44jacq9vaob.png[/img]
dziewczyny a co u was się je na obiad w dzień wigilii? mój mąż był dziś w ciężkim szoku bo podałam mu kwas (taka zupa z kapusty kiszonej z kaszą gryczaną) i pszenny chleb... u nas to tradycyjna lekka zupa żeby coś ciepłego jednak zjeść oprócz kolacji... to dla mnie nieodłączna część świat bo robi się ją tylko tego dnia.. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/qdkki09ks9tspfm5.png[/img][img]http://s2.pierwszezabki.pl/047/047250990.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/mjvyp07w0264oz1x.png[/img][url=http://www.suwaczki.com/zabki][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/37a7e5f30f456f5a.png[/img][/url]
U nas nic się nie robi, zawsze pościliśmy w ten dzień. Jak ktoś chciał coś zjeść to sobie skubnął jakiegoś śledzika z chlebkiem, inną rybkę lub kanapkę z serem. Nie gotuje się u nas obiadu, tylko Wigilię i wtedy zasiadaliśmy do stołu wszyscy _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhmui9cx1jo.png[/img] [url=http://www.suwaczki.com/zabki][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/8e0b34ef938c8667.png[/img][/url]
[quote="Violeta"]U nas nic się nie robi, zawsze pościliśmy w ten dzień. Jak ktoś chciał coś zjeść to sobie skubnął jakiegoś śledzika z chlebkiem, inną rybkę lub kanapkę z serem. Nie gotuje się u nas obiadu, tylko Wigilię i wtedy zasiadaliśmy do stołu wszyscy [/quote]
U nas tak samo. W Wigilię nigdy nie gotowało się w domu obiadu, każdy raczej pościł do kolacji a jak głód morzył to też albo kanapka, albo śledzik czy rybka albo się skubnęło tego co mama w kuchni akurat przygotowywała.
Jak widać mamy i wspólne tradycje i oddzielne
A dla niewtajemniczonych:
Makówki to bułka pokrojona na plastry ok. 1-1,5 cm układana warstwami w misce, przelewana makiem ugotowanym z mlekiem i bakaliami, po zastygnięciu mak robi się mniej płynny. Z wierzchu dekoruje się bakaliami.
Oczywiście każdy w domu robi je ciut inaczej, słyszałam, że jedni tą bułkę rozdrabniają i mieszają z tym makiem w misce, my przekładamy warstwami.
A wygląda to mniej więcej tak:
A moczka to namoczony, rozgotowany piernik z bakaliami, czekoladą, suszonymi owocami, taki na gęsto.
Jedni moczkę przygotowują na wywarze z głowy karpii, ja bym tego nie przełknęła, u nas się nigdy tego nie praktykowało.
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 35061 Pomocy: 39 Skąd: Knurów Data ślubu: 11.06.2011 Wiek: 35
Wysłany: Pią Gru 24, 2010 4:06 pm Temat postu:
My też nie robimy obiadu ja jadłam po prostu 2 śniadania ale bezmięsne _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr9vvjfv9cdh83.png[/img]
ja jadłam tylko jedne śniadanko a obiadu też nigdy nie mamy _________________ [url=http://daisypath.com][img]http://davf.daisypath.com/be2Up2.png[/img][/url]
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 35061 Pomocy: 39 Skąd: Knurów Data ślubu: 11.06.2011 Wiek: 35
Wysłany: Pią Gru 24, 2010 4:17 pm Temat postu:
ja jako jedyna z naszej rodziny tylko ja nie jem moczki bo mi to przypomina harki smarki żiguliny jak się to mówi _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr9vvjfv9cdh83.png[/img]
u nas tylko sniadanie i do kolacji poscimy, dzis to nawet sniadania nie bardzo zjadlam tylko active. _________________ [img]http://s3.suwaczek.com/20080705040114.png[/img]
[url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-58000.png[/img][/url]
[quote="sandibel"]ja jako jedyna z naszej rodziny tylko ja nie jem moczki bo mi to przypomina [b]harki smarki żiguliny[/b] jak się to mówi [/quote]
Andżelina - u nas makówki są dokładnie takie same tylko że bakalie się daje do maku a nie tylko do dekoracji
moczka wygląda tak jak na drugim zdjęciu
tej na karpiach bym nie przełknęła bleh
u mnie zawsze trzymało się post w wigilię, ścisły czyli zupełnie nic
od kiedy post zniesiony to ktoś sobie tam coś skubnie ale nic się specjalnie do jedzenia nie szykuje
oczywiście bez mięsa!
a obiadu się nie gotuje bo u nas pierwsza gwiazdka zawsze wschodzi o 17 więc to taki późniejszy obiad
Dołączył: 11 Gru 2008 Posty: 8763 Pomocy: 47 Skąd: Śląsk Data ślubu: 3 lipca 2010 Wiek: 35
Wysłany: Nie Gru 26, 2010 11:31 am Temat postu:
Ej ej ej... ale jak to Kościół zniósł zakaz jedzenia mięsa w piątki? _________________ [url=http://daisypath.com][img]http://davm.daisypath.com/p72zp1.png[/img] [img]http://lpmm.lilypie.com/uXGfp1.png[/img][/url] [url=http://lilypie.com][img]http://lpmm.lilypie.com/ePxGp1.png[/img][/url]
[quote="klaudiia"]Ej ej ej... ale jak to Kościół zniósł zakaz jedzenia mięsa w piątki?[/quote]
w piatki chyba nie, ale na pewno zniosl zakaz jedzenia miesa w wigilie _________________ [url=http://fajnamama.pl][img]http://fajnamama.pl/suwaczki/sbqelmt.png[/img][/url]
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach