pół roku natomiast to cholernie mało ale to się po prostu wie:) i nie zamierzam uciekac sprzed ołtarza, ani ja ani Łukasz;) a zawsze myślałam że bede chciała _________________ "Każdy w sobie ma czas na własny wielki lot..."
Dołączył: 31 Maj 2007 Posty: 24320 Pomocy: 24 Skąd: Chorzów Data ślubu: 23 czerwca 2007 Wiek: 45
Wysłany: Pon Paź 22, 2007 3:15 pm Temat postu:
W ogóle mi do głowy nie przyszła myśl o uciekaniu To wspaniałe uczucie iść do ołtarza z ukochana osobą i chciałoby się żeby ta chwila trwała jak najdłużej. _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20070623040114.png[/img]
[img]http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/8Itwi8q.jpg[/img][img]http://lb3f.lilypie.com/8Itwp2.png[/img] [img]http://s2.pierwszezabki.pl/018/018135990.png[/img]
Ja tez o ucieczce w ogole nie pomyslalam...mam spokoj i pewnosc...oczywiscie boje sie jak bedzie z tym plakaniem,bo tez sie wzruszam na kazdym slubie...w momencie kiedy moj tato "przekaze" mnie przy oltarzu narzeczonemu...nie bede mogla spojrzec tacie w oczy,bo jesli zobacze,ze on sie wzruszyl,to mnie juz do konca mszy nic nie uspokoi...
O ucieczce też nie myślalam, ale muszę się przyznać, że nerwy byly okropne. Pewnie gdyby to byla kameralna uroczystosc, to poszlabym do oltarza spokojnie (bez nerwów). Stresowal mnie ten wystep przed cala rodzina i znajomymi.
Dołączył: 31 Maj 2007 Posty: 24320 Pomocy: 24 Skąd: Chorzów Data ślubu: 23 czerwca 2007 Wiek: 45
Wysłany: Czw Lis 15, 2007 12:27 pm Temat postu:
To mamy cos wspólnego Rasadu. ja tez uwielbiam być w centrum uwagi, a juz na pewno na własnym ślubie. Przyjemność mi sprawiało to, że wszyscy teraz na mnie i na mojego męża się patrz, tylko na nas zwracają uwagę, że z jednej strony mam fotografa, a z drugiej kamerzystkę _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20070623040114.png[/img]
[img]http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/8Itwi8q.jpg[/img][img]http://lb3f.lilypie.com/8Itwp2.png[/img] [img]http://s2.pierwszezabki.pl/018/018135990.png[/img]
Dołączył: 31 Maj 2007 Posty: 24320 Pomocy: 24 Skąd: Chorzów Data ślubu: 23 czerwca 2007 Wiek: 45
Wysłany: Wto Cze 03, 2008 8:41 pm Temat postu:
Czwarty był u nas za organami Ale na wesele było zaproszonych 6 _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20070623040114.png[/img]
[img]http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/8Itwi8q.jpg[/img][img]http://lb3f.lilypie.com/8Itwp2.png[/img] [img]http://s2.pierwszezabki.pl/018/018135990.png[/img]
Skąd: Zamość/Wrocław Data ślubu: 22.08.2009 Wiek: 39
Wysłany: Wto Cze 03, 2008 8:44 pm Temat postu:
ja pewnie bede panikowac ze czegos nie wzielam lub nie zrobilam lub zrobilam nie tak jak mialo byc...
I na pewno sie poplacze _________________ [url=http://slub-wesele.pl][img]http://suwaczek.com/200502232338.png[/img][/url]
[url=http://www.slub-wesele.pl][img]http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20090822290719.png[/img][/url]
Dołączył: 14 Kwi 2008 Posty: 28077 Pomocy: 93 Skąd: Radom Data ślubu: 10.10.2009 Wiek: 41
Wysłany: Pon Wrz 15, 2008 10:31 am Temat postu:
Obiecałam opisać wesele na którym byłam w ten weekend. O ile nie zwykłam komentować drobnych wpadek na tego typu imprezach to tym razem ich ilość mnie przerosła...
Zaczęło się już w Kościele - na początku ksiądz skomentował to że ktoś żuł gumę, potem że mało osób przystąpiło do Komunii (na moje oko max 10-ale komentarz księdza w tej sytuacji wydaje mi się nieelegancki) Na sam koniec ten sam ksiądz zaszalał na maxa - zabronił rzucać młodych ryżem bo to pogański zwyczaj; w dodatku ryż to jedzenie więc jak ktoś ma za dużo to niech da młodym kg...Ludzie jak można takie uwagi robić podczas uroczystości ślubnej. Przecież to ma być dzień który zapamiętają do końca życia
Po tym wszystkim przyjechaliśmy na salę. Wszyscy zmarznięci jak się można domyślać bo było najwyżej 10 stopni. No i znów rozczarowanie - rosół ledwo ciepły. Problem z jedzeniem był już do końca. W dodatku orkiestra zupełnie nie mogła się zgrać z obsługą. Albo zupełnie nie umieli wyczuć sytuacji. Wtedy kiedy przynieśli jedzenie to panowie z zespołu przyszli grać przy stołach. Potem oni poszli zjeść a goście siedzieli pół godziny nie mając nic do roboty. Kolejna przerwa trwała prawie godzinę co wg mnie jest totalnym przegięciem. Bo przecież płacimy im spore pieniądze za to żeby grali i zabawiali gości...No i na koniec stała się rzecz najgorsza. Pani z obsługi wjechała z tortem który już w drzwiach płonął - od racy zaczęły się palić podkładki papierowe pod tortem - Pani zajęła się ich gaszeniem i przechyliła stolik przez co dwa górne piętra tortu spadły wprost pod nogi młodej pary...całe szczęście jedna warstwa ocałała ale widok był naprawdę przykry...Piszę to jako przestrogę bo wg mnie w takich sytuacjach powinnyśmy reagować. Płacimy za zespół więc mamy prawo wymagać to samo z obsługą - jeśli goście dostają zimne danie to trzeba to od razu zgłosić. Sytuacja z tortem warto wiedzieć że taka sytuacja może się zdarzyć. Ja napewno wezmę to pod uwagę przy zamawianiu tortu na własne wesele. Ksiądz niesety jest jaki jest i chyba trudno ustzrec się przed niespodziewanym komentarzem. Tak czy owak mam nadzieję że na naszych ślubach i weselach takie sytuacje nie będą mieć miejsca... _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/43kt9vvj8429zypw.png[/img][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/89111956767829e2.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s8ribrdr23q42.png[/img]
[img]http://images40.fotosik.pl/124/db23c73d271316da.gif[/img]
Po prostu masakra jak z przedślubnego koszmaru Tylko usiąść i płakać Naprawdę współczuje tej parze _________________ [url=http://www.przewodnikmp.pl] [img]http://www.przewodnikmp.pl/img-09052009006.png[/img] [/url]
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach