Dołączył: 30 Maj 2008 Posty: 3016 Pomocy: 3 Skąd: Chorzów Data ślubu: 23.06.2007 Wiek: 42
Wysłany: Sro Lip 22, 2009 9:04 am Temat postu:
[quote="KaSienko"]buhahaha naśmiałam się
Szpital. Małżeństwu urodziło się rude dziecko. Żona mówi do lekarza:
- co ja powiem mężu. Ja czarna, mąż czarny a dzieco rude...
lekarz- spokojnie, porozmawiam z nim.
Lekarz- czy współżyje pan z żoną codziennie?
mąż- nie, w życiu
Lekarz- to może raz w miesiącu
mąż- a gdzie tam
Lekarz- to może raz na pół roku?
mąż- nooo raz na pół roku to nam się zdarza
Lekarz- to widzi pan co narobił tym zardzewiałym sprzętem.
Maż stoi przed lustrem i goli włosy łonowe.
Żona- kochanie co ty robisz?
Mąż spokojnym głosem odpowiada: nie chce stać, na miękkim leżeć nie będzie.[/quote]
[size=14][color=brown]Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, nie mam włosów na piździe!
Doktor ogląda i mówi:
- A ile razy pani dziennie to robi ?
- Nooooo, 5-6 razy
- Proszę pani ! Na autostradzie też trawa nie rośnie.. [/color]
[color=red]Pewna kobieta miała 3 córki. Kiedyś wzięła je na rozmowę i mówi im. Słuchajcie córki, jak się kiedyś wydacie się za mąż napiszcie mi, jak Wam się układa życie seksualne. Córki się zgodziły. Wyszła pierwsza za mąż i za chwilę przychodzi od Niej kartka z napisem - NESCAFE. Matka nie wie, o co chodzi, ale przechodząc ulicą widzi bilboard NESCAFE SATYSFAKCJA DO OSTATNIEJ CHWILI. Zadowolona po uzyskaniu odpowiedzi.
Druga wyszła za mąż i dostaje matka kartkę z napisem MARLBORO. Po chwili znajduje na paczce papierosów informację - MARLBORO EXTRA LONG, SUPER SIZE. Zadowolona, że córka trafiła dobrze. Po pewnym czasie najmłodsza wyszła za mąż i dopiero po miesiącu przychodzi kartka z napisem BRITISH AIRWAYS. Znów szukanie po gazetach i reklamach i w końcu znajduje - BRITISH AIRWAYS TRZY RAZY DZIENNIE SIEDEM RAZY W TYGODNIU, W OBIE STRONY. [/color]
[color=indigo]Syn wraca do domu nad ranem. Went ojciec od progu wyskakuje z pytaniem:
-Gdzie byłeś?
-Tato! Miałem swój pierwszy raz!- odpowiada zadowolony syn.
-Aaa, to co innego, siadaj, napij się Whisky, zapal sobie...- odpowiada równie podniecony ojciec
-Whisky chętnie, papierosa też, ale usiąść, nie usiądę.[/color]
[color=blue]W mieście otwarli nową agencje towarzyską.
10-letni Jaś pyta ojca:
- Tato, co to właściwie jest agencja towarzyska?
Zakłopotany ojciec odpowiada:
- Tam robią dobrze za pieniądze.
Pewnego dnia Jaś dostaje od mamy pieniądze na kino, i poszedł do agencji.
Drzwi otwiera zdziwiona kobieta i pyta się:
- Co ty tutaj robisz?
- Mam pieniądze, i chce żebyście mi zrobili dobrze.
Kobieta zabrała go do kuchni i zrobiła 3 kanapki z masłem i miodem.
Jaś wraca do domu i mówi:
- Mamo, tato byłem w agencji towarzyskiej!
Tata się pyta:
- I co synku?
- Dwie zmogłem, ale trzecią tylko wylizałem [/color]
[color=olive]Czym różni się blondynka od lodówki?
- Do lodówki można jeszcze wsadzić jajka. [/color]
[color=green]Tato, znalazłem babcię!!!
- Tyle razy Ci mówiłem durniu, żebyś nie kopał dołków w ogródku! [/color]
[color=orange]Jasio został dyscyplinarnie wyrzucony z przedszkola.
Trafił do innego. Pyta się tam znajomego:
- Można palić?
- Da się.
- Można pić wódkę ?
- Jak się podzielisz z wychowawcą to on nawet da szkło.
- A dziewice są ?
- Czyś ty zgłupiał? Co Ty, W żłobku jesteś?[/color]
[color=darkred]W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica.
Biegnie prosto do matki przełożonej:
- Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić?
- Zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona
- Pomoże?
- Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie.[/color][/size]
Ostatnio zmieniony przez andżelina dnia Czw Lip 23, 2009 2:41 pm, w całości zmieniany 1 raz
[size=14][color=darkred]Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
- Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
- No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie
wszystko!
- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy
przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak
wiesz, janie jestem w stanie tego zrobić.
- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
- Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to
córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
- Niemożliwe! - mówi jedna.
- Nieprawdopodobne! - mówi druga.
- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...
- Obie?
- Tak, tak, obie! Dzięki, stary![/color]
[color=red]Rozmowa dzieci w piaskownicy:
- A moj tato ma astrę! - mowi chlopczyk.
- Moja mama tez... - odpowiada dziewczynka
- A mój tata ma kamerkę cyferkową!
- A moja mama tez...
- A moj tata ma siusiaka!
- Moja mama tez ma...
- Nie moze mieć! Mamusie maja pipulki!
- Ale moja mama naprawde ma...W szufladzie... [/color]
[color=brown]Wychodzi dziewczyna z dyskoteki, idzie ciemną uliczką i zachciało jej się palić. Wyciąga papierosa, ale nie ma ognia. W mroku dostrzega sylwetki 2 mężczyzn, podchodzi i pyta:
- Panowie, przypalicie mi papierosa?
- Dobra, ale najpierw zrobisz nam loda.
Dziewczyna nie dała się 2 razy prosić, skończyła, podnosi się, mężczyzna wyciąga zapalniczkę, zapala i zrobiło się jaśniej.
Dziewczyna: - Tato?!?!
- Marysia?!?! Ty palisz?!?![/color]
[color=olive]Do spowiedzi przychodzi młoda kobieta i mówi księdzu:
K: Wybacz mi ojcze, bo zgrzeszyłam.
O: A co konkretnie zrobiłaś, córko?
K: Nazwalam pewnego mężczyznę s k u r w y s y n e m.
O: A dlaczego go tak nazwała??
K: Bo mnie pocałował.
O: Tak jak ja całuję cię teraz?
K: Tak.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka s k u r w y s y n e m.
K: Ale ojcze, on dotknął jeszcze mojej piersi!
O: Tak jak ja dotykam jej teraz?
K: Tak.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka s k u r w y s y n e m.
K: Ale ojcze, on mnie rozebrał!
O: Tak jak ja ciebie teraz? - spytał ksiądz rozbierając ja.
K: Tak, ojcze.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka s k u r w y s y n e m.
K: Ale ojcze, on wsadził swoje wie-ojciec-co w moja wie-ojciec-co.
O: Tak jak ja teraz? - spytał ksiądz wsadzając swoje wiecie-co w jejwiecie-co.
K: Tak, taaaak, taaaaaaaaak, ojcze!
O: [kilka minut później] Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka s k u r w y s y n e m.
K: Ale ojcze, on miał AIDS!
O: To s k u r w y s y n! [/color]
[color=blue]Rozmawiają dwie Rosjanki. Jedna się pyta drugiej:
- Jaki rodzaj seksu preferujesz?
- Ja lubię po bożemu - odpowiada - a ty?
- Ja uwielbiam kochać się "na rodeo".
- "Na rodeo"? O co w tym chodzi?
- Na początku, kocham się w pozycji na jeźdźca, potem po 20 sekundach mówię, że mam AIDS i próbuję się utrzymać[/color]
[color=indigo]Na plaży w Kalifornii spotykają się dwie pchły. Jedna z nich trzęsie się i jest strasznie przemarznięta.
- A czemu się tak trzęsiesz?
- A bo przyjechałam tu w wąsach motocyklisty i strasznie mnie przewiało.
- To na drugi raz zrób tak jak ja: Skaczę sobie na lotnisko, upatruję jakąś stewardessę, wskakuję jej pod spódniczkę, wchodzę pod majteczki i całą podróż śpię w przytulnym i ciepłym "lasku".
- OK tak zrobię następnym razem.
Spotykają się na drugi rok i sytuacja się powtarza, tamtą pchłę trzepie znów z zimna.
- I co nie skorzystałaś z moich rad?
- Zrobiłam dokładnie tak jak mówiłaś, poskakałam na lotnisko, upatrzyłam stewardessę, wskoczyłam jej pod spódniczkę pod majteczki znalazłam ciepły przytulny lasek i zasnęłam. A jak się obudziłam byłam w wąsach motocyklisty. [/color]
[/size]
[size=13][color=blue]Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej dziewczynie urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste. W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił narzeczonej rękawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę majtek. Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie,facet wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list: " Kochanie, ten prezent wybrałem dla Ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zniszczone. Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieje, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór. Z całą moją miłością.
PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywiniętych tak, by widać było trochę futerka "[/color][/size]
[size=13][color=indigo]Była sobie bardzo biedna rodzina: tata, mama i trzech synów. Jedynym, co mieli była krówka. Byla ona ich jedyną żywicielką.
Pewnego dnia ojciec wszedł do obory, w której stała krówka i ujrzał straszną rzecz.
Krówka była martwa i w dodatku wygladało jakby pekła na dużo kawałkółw. Oddzielnie oko, oddzielnie ogon, wnętrzności porozrzucane wszędzie dookoła....generalnie maskra!
Ojciec to zobaczył, pomyslał chwilę i stwierdził, że skoro ich jedyna żywicielka nie żyje, to on też nie ma po co życ, no i się zastrzelił!
Matka zaniepokojona nieobecnoscią męża, poszła go szukać. Kiedy weszła do obory ukazał jej sie straszny widok: pęknięta krówka i mąż z dziurą po kuli.
Matka stwierdzila, ze w tej sytuacji życie nie ma sensu, no i się powiesiła.
Minęło trochę czasu. Najstarszy syn zaniepokojony nieobecnością rodziców, poszedł ich szukać. Wszedł w końcu do obory, ujrzał wspomniany już makabryczny widok uzupełniony o matke, wiszącą na sznurze i postanowił, że on też już nie chce życ i że pójdzie sie utopić. Poszedł nad rzekę i uż miał się rzucić do wody, kiedy nagle ujrzał syrenkę. Syrenka zapytala go:
- Słuchaj chłopczyku. A ile ty masz lat?
- 19 .
- Posłuchaj. Wobec tego, jeżeli bzykniesz mnie 19 razy, to sprawię, że wszystko z powrotem będzie tak, jak dawniej.
-Dobrze, spróbuję - powiedział najstarszy syn i zabrał sie do roboty.
Bzyknął syrenkę raz, potem drugi, trzeci, piąty... Niestety sił starczyło mu tylko na 12 razy, więc zrozpaczony rzucił się do rzeki. .
Minęło znowu trochę czasu. Średni syn zaniepokojony nieobecnością rodziców i brata, poszedł ich szukać. Wszedł w końcu do obory, ujrzał wspomniany już makabryczny widok i postanowił, że on również już nie chce życ i że pójdzie się utopić. Poszedł nad rzekę i już miał się rzucić do wody, kiedy nagle ujrzał syrenkę. Syrenka zapytala go:
- Słuchaj chłopczyku. A ile ty masz lat?
- 14 .
- Posłuchaj. Wobec tego, jeżeli bzykniesz mnie 14 razy, to sprawię, że wszystko z powrotem bedzie tak, jak dawniej.
- Dobrze, spróbuję - powiedział średni syn i zabrał się do roboty.
Bzyknął syrenkę raz, potem drugi, trzeci, piąty... Niestety sił
starczyło mu tylko na 9 razy, więc zrozpaczony rzucił się do rzeki.
Minęło jeszcze trochę czasu. Najmłodszy syn zaniepokojony
nieobecnością rodziców i braci, poszedł ich szukać. Wszedł w końcu do obory, ujrzał wspomniany już makabryczny widok i postanowił, ze on także już nie
chce zyć i pójdzie się utopić. Poszedł nad rzekę i już miał się rzucić do wody,
kiedy nagle ujrzał syrenkę. Syrenka zapytała go:
- Słuchaj chłopczyku. A ile ty masz lat?
- 7 .
- Posłuchaj. Wobec tego, jeżeli bzykniesz mnie 7 razy, to sprawię, że
wszystko z powrotem będzie tak, jak dawniej.
- A czy mogę cię bzyknąć 10 razy? - zapytał najmłodszy
- Oczywiście - powiedziała nieco zaszokowana syrenka
- A 15 razy?
- Dlaczego nie!
- A 20 razy?
- Próbuj!
- A 25 razy?
- Nie ma sprawy!
- Napewno?
- Napewno!
- A nie pękniesz, tak jak krówka....?[/color]
[/size]
[quote="andżelina"][size=13][color=blue]Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej dziewczynie urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste. W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił narzeczonej rękawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę majtek. Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie,facet wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list: " Kochanie, ten prezent wybrałem dla Ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zniszczone. Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieje, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór. Z całą moją miłością.
PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywiniętych tak, by widać było trochę futerka "[/color][/size]
Ten o Rodeo już słyszałam, ale jest jednym z najlepszych tutaj _________________ [b]"Bardziej lubię siebie, kiedy mam Cię obok." Sylwia&Petter-26.12.2014[/b]
Facet po śmierci trafił do piekła. Miał na tyle szczęścia, że mógł sobie wybrać karę za złe sprawowanie za życia. Lucyfer oprowadza faceta po piekle i pokazjuje jakie są możliwosci. Idą, w jednym pokoju jeden gość przypieka drugiego gorącym metalem. Facet rezygnuje. Idą dalej, w drugim pokoju facet biczuje drugiego, aż krew tryska na wszystkie strony, facet znów rezygnuje. W następnym extra blondynka robi laskę jakiemuś gościowi, facet patrzy i mówi do Lucyfra:
_ No to mi się podoba, a Lucyfer:
- No to dobra blondyna zbieraj się, masz zmiennika.
Hehe WIOLA znam to, dobre _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhmui9cx1jo.png[/img] [url=http://www.suwaczki.com/zabki][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/8e0b34ef938c8667.png[/img][/url]
Skąd: Lubelskie Data ślubu: 25.07.2009; 30.04.2011 Wiek: 40
Wysłany: Pią Lip 24, 2009 12:03 pm Temat postu:
Pewna para była małżeństwem od dwudziestu lat. Za każdym razem gdy się kochali, mąż domagał się zgaszenia światła. Tymczasem po tych 20 latach żona stwierdziła, że to nieco śmieszne. Umyśliła sobie, że złamie to jego dziwne przyzwyczajenie. Tak więc pewnej nocy, gdy byli w trakcie dzikiej, pełnej rozkoszy, romantycznej sesji, ona nagle zapaliła światło. Patrzy w dół... i widzi, że mąż trzyma napędzany bateriami... wibrator! Miękki, cudowny i większy niż prawdziwy... Kompletnie wytrącona z równowagi zaczęła na niego wrzeszczeć:
- Ty dupku! Ty impotencie!!! Jak mogłeś okłamywać mnie przez te wszystkie lata! Lepiej się wytłumacz!!!
Mąż spojrzał prosto w jej oczy i spokojnie powiedział:
- Wytłumaczę Ci skąd ten wibrator... ale ty najpierw wytłumacz skąd mamy dzieci...
Pani kazała dzieciom napisać, krótkie wypracowanko, w który zostanie użyty zwiazek, przyczynowo-skutkowy, wytłumaczyła im: są ciemne chmury, zrobiło się zimno i wietrznie - prawdopodobnie będzie burza.
A Jasio napisał;
Wczoraj do mojej siostry Małgosi przyszedł nauczyciel muzyki. Pograli trochę, a później Małgosia podciągnęła sukienkę i zdjeła majtki. Pan zdjął spodnie i majtki. Trochę dziwne - ale prawdopodobnie będą srali do pianina.
Jedzie turystka samochodem przez las i nagle samochód jej się zepsuł. Na jej szczęście dwóch baców jechało furmanką. Górale mechanikami wielkimi nie byli ale auto dało sie naprawić. Turystka z wdzięczności postanowiła im się oddać. Mówi do nich:
- Panowie jak chcecie sobie ulżyć to musicie prezerwatywy założyć, żebym nie miała dzieci.
Górale się zgodzili, po 20 minutach wszyscy się rozjechali w swoją stronę. Tydzien po tym zdarzeniu dwaj górale spotykają się w pobliskiej karczmie.
_ Te Franek zależy Ci zeby ona nie miała dzieci
_ Ni, a Tobie?
_ Tyż ni.
_ No to co zdejmujemy te gumki?
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach