Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 15356 Pomocy: 16 Skąd: Żory Data ślubu: 2 maja 2009 Wiek: 37
Wysłany: Czw Lis 06, 2008 2:39 pm Temat postu:
trzymam kciuki daj znac jak Ci poszło _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20090502290214.png[/img]
[img]http://s6.suwaczek.com/201005155162.png[/img]
[b]Tylko Ciebie mogę kochać tak.. Tak do końca, jak kocha się tylko raz [/b]
a ja poniewaz teraz jestem za granica nie pracuje w swoim zawodzie chociaz moze troche, pracuje w olbrzymiej hurtowni odziezowej znanej projektantki angielskiej, zajmuje sie przygotowaniem i wysylka zamowien poszczegolnych sklepow. obsluguje tez maszyny sortujace. W polsce pracowalam jako fakturzystka, sekretarka. _________________ [img]http://s3.suwaczek.com/20080705040114.png[/img]
[url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-58000.png[/img][/url]
Po rozmowie kwalifikacyjnej przeszłam do etapu szkoleń. Ale teraz mam dylemat. Szkolenia trwają przez miesiąc i w tym czasie musielibyśmy spotykać się 3-4 razy w tygodniu... Dzisiaj idę na rozmowę w sprawie pracy w małej firmie, gdzie pracuje mój narzeczony. Praca jako sekretarka, bardzo przyjemna, mili ludzie (jest to firma dostarczająca internet, szefowie bardzo mili, znam ich osobiście). I tu mam dylemat. Na 99% dostanę tę pracę, tylko nie wiem od kiedy (biuro, w którym miałabym pracować jest w trakcie remontu, ale nie potrwa to długo). Jeśli miałabym zacząć od przyszłego czy następnego tygodnia, nie mogłabym brać udziału w szkoleniach...
Mogłabym mieć bez problemu 2 prace, gdyż praca doradcy polega na spotykaniu się z klientami, a to można spokojnie robić po godzinach... Ale po przejściu kursów... Boję się, że ludzie będą na mnie reagować jak na akwizytora (doradca absolutnie nie jest akwizytorem), dlatego nie czuję się pewna tej pracy. Wolałabym zrezygnować i przyjąć posadę sekretarki. Nie wiem ile w tym prawdy, ale pani, która do mnie dzwoniła, powiedziała, że bez problemu można wyciągnąć z tej pracy 3-4 tysiące miesięcznie. Pytanie brzmi: tylko kiedy? Po jakim czasie? Na początku napewno dostanę dużo mniej... A pod nosem mam stałą pracę, coprawda za dużo mniejsze pieniążki, ale za to pewną, niezależną od tego czy ktoś wpuści mnie do domu i zechce porozmawiać. Pozatym w biurze, w ciepełku, bez wychodzenia, jeżdżenia na kursy itp...
Nie wiem co zrobić... Ale chyba po dzisiejszej rozmowie zadzwonię do tej pani i zrezygnuję, bo nie dam rady jeździć na te kursy jak dostanę posadę sekretarki (godziny pracy prawdopodobnie od 10:00 do 18:00, dowóz za darmo, bo z narzeczonym bym jeździła, a on ma za paliwo zwracane, przerwy na śniadanie kiedy chcę, z piciem kawy czy herbaty też nie ma problemu, a zarobki jak na nasze okolice i fakt, że jestem kobietą też nie są małe... w supermarkecie dostałabym 600-700 zł, a jako sekretarka 2 razy tyle )
ja bym się nie zastanawiała na Twoim miejscu i wzięła ciepłą posadkę, Bo, tak jak piszesz, tu masz pewną stałą pracę, a z doradztwem finansowym różnie może być.
[quote="Madzialena"]ja bym się nie zastanawiała na Twoim miejscu i wzięła ciepłą posadkę, Bo, tak jak piszesz, tu masz pewną stałą pracę, a z doradztwem finansowym różnie może być.[/quote]
Dzięki W sumie w środku jestem prawie przekonana, potrzebuję tylko takiego kopniaka co wybije mi z głowy wizję o pieniążkach, które mogłabym zarobić (tylko nikt nie wie kiedy ) ... Pieniążki sa nam teraz bardzo potrzebne, gdyby nie oszczędzanie na ślub to bym sie nie zastanawiała i brała sekretarkę... I chyba też tak zrobię, bo jak wczesniej obliczyliśmy to uzbieralibyśmy potrzebną sumkę odkładając taka moja wypłatkę przez niecałe 2 lata, które nam zostały + kaskę, którą Kubuś spłaca na komputer. W grudniu ostatnia rata, a jakoś specjalnie nam tych pieniążków nie brakuje, więc moglibysmy je też odkładać
Dołączył: 14 Kwi 2008 Posty: 28077 Pomocy: 93 Skąd: Radom Data ślubu: 10.10.2009 Wiek: 41
Wysłany: Pią Lis 07, 2008 10:20 am Temat postu:
Na Twoim miejscu bym się nie zastanawiała tylko wybrała pracę w biurze. Z tych szkoleń narazie nie rezygnuj. Może Ci się przydadzą a może nawet uda Ci się przejść je wszystkie jeśli remont się przeciągnie. Jeśli będziesz musiała w trakcie zacząć tamtą pracę to po prostu powiesz że szkolenia uświadomiły Ci że ta praca nie jest dla Ciebie. Tylko uważaj jeśli przed szkoleniem będziesz musiała podpisać jakieś dokumenty że w razie rezygnacji musiałabyś zwracać im jakieś pieniążki. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/43kt9vvj8429zypw.png[/img][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/89111956767829e2.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s8ribrdr23q42.png[/img]
[img]http://images40.fotosik.pl/124/db23c73d271316da.gif[/img]
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 7775 Pomocy: 8 Skąd: Szkocja Data ślubu: 20.09.2008 Wiek: 40
Wysłany: Pią Lis 07, 2008 10:20 am Temat postu:
Ja tez bym brala sekretarke, kasa pewna, siedzisz za biurkiem, kawka ciasteczko A tam pewnie bedziesz musiala sie nabiegac, nigdy nie wiadomo ile zarobisz, bo na te 3-4 tys to pewnie trzeba sie niezle "nadoradzac" hihih _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr2n0atsbvefuf.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdtv73i8megikg.png[/img][img]http://s2.pierwszezabki.pl/042/0423869c0.png[/img]
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 7775 Pomocy: 8 Skąd: Szkocja Data ślubu: 20.09.2008 Wiek: 40
Wysłany: Pią Lis 07, 2008 10:22 am Temat postu:
No wlasnie Anulka dobrze napisala, jezeli zdecydujesz sie na szkolenia to uwazaj co bedziesz podpisywac, ja kiedys bylam miesiac na szkoleniu w szczecinie, wrocilam do gdanska, pracowalam 2 miesiace i sie zwolnilam i 5.000 PLN ode mnie zawolali _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr2n0atsbvefuf.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdtv73i8megikg.png[/img][img]http://s2.pierwszezabki.pl/042/0423869c0.png[/img]
owszem, zarobić można wiele na doradztwie, ale to wszystko jest uzależnione od klientów, jakich uda Ci się zdobyć.. może być ciężko, tu miałabyś dobrą, spokojną, normalną pracę, szefostwo miłe..ale tak czy siak-to Twoja decyzja.
Zobaczymy czego dowiem się dzisiaj w trakcie rozmowy. Z tego co mi Narzeczony mówił, to malować biuro mają w sobotę, bo pytali go czy by nie wpadł pomóc. W sumie to po malowaniu pozostaje już tylko ustawić meble i gotowe. Jakby zanosiło się na otwarcie biura w przeciągu przyszłego tygodnia to odmówię tej pani i przyjmę posadkę za biureczkiem Kaski może i mniej (choc nie wiadomo czy na początku jako doradca wyciagałabym chociażby 1000...) ale warunki dużo lepsze, bez biegania po domach itp A i tak powinno nam starczyć
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 7775 Pomocy: 8 Skąd: Szkocja Data ślubu: 20.09.2008 Wiek: 40
Wysłany: Pią Lis 07, 2008 11:09 am Temat postu:
ja sobie nie wyobrazam chodzenia ludziom po domach, to musi byc bardzo meczace - nie w sensie fizycznym - ale psychicznym. Przynajmniej dla mnie taka by była. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr2n0atsbvefuf.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdtv73i8megikg.png[/img][img]http://s2.pierwszezabki.pl/042/0423869c0.png[/img]
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach