A ja z tatą Od samego początku wiedziałam, że tak będzie i nawet się nie zastanawiałam nad inną opcją _________________ [img]http://s4.suwaczek.com/20130705580113.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/pv5hynqxdmu2bufv.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09khmort3s6.png[/img]
"Oto jest miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie."
U nas prowadzenie do ołtarza "już wyszło z mody". Państwo Młodzi wchodzą razem do Kościoła. Najpierw goście wchodzą do Kościoła, a później podjeżdżają Młodzi i wchodzą razem. Wydaje mi się, że to dobre rozwiązanie, szczególnie kiedy Młoda nie ma ojca.
Ja myślę, że wszystko wypada i zależy to tylko od tego kto się z czym będzie lepiej czuł. Jeśli, któraś nie ma najlepszych relacji z ojcem to wiadomo, że lepiej żeby poszła z narzeczonym. W moich okolicach jest tradycja, że młodzi są prowadzeni przez księdza do ołtarza.
Ja też chciałabym, żeby odprowadzał mnie mój tata, a przyszły mąż czekał przy ołtarzu, ale jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją. Czy to nie tylko w amerykanskich filmach tak robią? _________________ "Przyszłość należy do tych co kochają, a nie do tych co nienawidzą, do tych co wierzą, a nie do tych co nie wierzą."
Pius XII
u mojej kuzynki we wrześniu na ślubie właśnie tak było, że tata ją odprowadzał, a przyszły mąż czekał przy ołtarzu _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/ijpb2n0azujz1ku7.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/ijpb2n0a5x8p0ly3.png[/img]
ja też tak chciałam i mnie tata odprowadzał. To nie jest problem zorganizować tak sobie _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvanli36t2a954.png[/img]
Wszystko zależy od tego, na ile można dogadać się z księdzem. Zawsze było tak, że do ołtarza para młoda szła razem, Miało to znaczenie symboliczne. Podkreślało wspólność decyzji, jednomyślność i to wędrowanie... Ale Tata prowadzący córkę to także taki symboliczny obraz.
Prowadzący ojciec do ołtarza to taki nowoczesny obraz niczym z amerykańskich filmów . Ja również szłam z moim obecnym mężem do ołtarza - to także jego ważny dzień, a poza tym goście nie patrzyli tylko na mnie, ale na nas obojga
[quote="totylkoja"]Prowadzący ojciec do ołtarza to taki nowoczesny obraz niczym z amerykańskich filmów . Ja również szłam z moim obecnym mężem do ołtarza -[b] to także jego ważny dzień, a poza tym goście nie patrzyli tylko na mnie, ale na nas obojga [/quote][/b]
Dobrze powiedziane. Mi nie podoba się to jak ojciec prowadzi do ołtarza. Bo wygląda to tak jak bym to dzień był panny młodej a pan młody był tak na dostawkę. Narzeczona z początku powiedziała że by tak chciała ale ja się stanowczo nie zgodziłem ze względów J/W i ze względu że narzeczona nie ma ojca, a chciała by ją wujek prowadził co uważam za bezsensu.
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach