Dołączył: 12 Lis 2007 Posty: 7521 Pomocy: 9 Skąd: :) Data ślubu: 7 czerwiec 2008 rok :-) Wiek: 40
Wysłany: Sro Lis 11, 2009 3:48 pm Temat postu:
Milencia to co Ty naszywasz "szopką" jak widać dla Nareczonego Mangi25 i jego rodziny jest bardzo ważne i istotne podczas tej uroczystości,wiec nie można im tego odmawiać prawda? Bo to też bedzie dla nich "fałszywe" zachowanie...
Ale tak jak Manga mówi,zrobią tak że bedzie dobrze _________________ [img]http://www.suwaczek.pl/cache/60bb514a3c.png[/img]
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Sro Lis 11, 2009 8:09 pm Temat postu:
eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee, tylko, ze to nie o mnie chodziło epple, tylko o malumose ja tylko przykładem słuzylam _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
eppl dla mnie falszywe znaczy zmuszac rodzica do czegos ... albo mlodych ... tak jak moja siostra zmusila mojego tate do symboli religijnych i do tego zeby to bylo "tam2 o tej porze i teraz wtedy kiedy mlodzi mowia ze teraz ... dla mnie to jest szopka i falsz ... szopka tez jest to co zrobili rodzice mlodego mojej siostrze ... czyli kazac zrobic podziekowania dla rodzicow na weselu mimo ze oni chcieli intymne ... dla mnie wszystkie takie to szopki i falsze ... niestety _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44jacq9vaob.png[/img]
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Sro Lis 11, 2009 8:45 pm Temat postu:
zgadzam się _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Sro Lis 11, 2009 8:47 pm Temat postu:
ja to przerobilam przy okazji wesela mojej siostry, kiedy to panna mloda miała zyczenie, żeby ja ojciec po amerykańsku do ołtarza prowadzil i narzeczonemu oddal, a na codzień patrzec na siebie nie moga, ale bo to ladnie, bo to pęknie, bo tak powinno byc i ja prowadzil, szopka do entej potęgi _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
Dołączył: 12 Lis 2007 Posty: 7521 Pomocy: 9 Skąd: :) Data ślubu: 7 czerwiec 2008 rok :-) Wiek: 40
Wysłany: Sro Lis 11, 2009 9:18 pm Temat postu:
Ja też się zgadzam,że podziekowanie na siłe to jest porażka..Każda para powinna zrobić to tak jak czuje..
Ale w tym temacie zrozumiałam,ze dla jednych rodziców jest wazne zeby było błogosławienstwo bo są wierzącymi ludźmi a drudzy nie wierzą i co zrobić żeby ich do tego nie zmuszac...I ja uwazam,że rezygnacja całkowita z błogosławieństwa nie jest dobrym wyjściem,bo moze byc przykro tej stronie wierzącej A strona wierząca może to po prostu zrobić bez symboli religijnych....
Brrr...dobrze,że u mnie wszyscy wierzący,bo ja nie wyobrażam sobie ślubu bez tego symbolicznego błogosławieństwa _________________ [img]http://www.suwaczek.pl/cache/60bb514a3c.png[/img]
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Sro Lis 11, 2009 9:24 pm Temat postu:
a mnie z kolei na maksa glupio bedzie byc blogoslawiona, ale ogolnie mam podejscie takie, ze to nie moja broszka, rodzicow prawem jest powierzenie mnie komu i jak chca, a ja sie moge grzecznie usmiechac i tyle _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
Tak, młodzi muszą się cały czas uśmiechać, bo Wielki Brat patrzy
Moi teściowie są wierzący, ale niepraktykujący (jak dla mnie niewierzący)...moi rodzice nie żyją... Jednak ja nie wyobrażam sobie wyjść z domu rodzinnego bez błogosławieństwa... Po to rodzice wybrali mi chrzestnych, że gdyby ich brakło to ci chrzestni powinni pobłogosławić mi na nową drogę życia...i o to przy zapraszaniu ich na tą uroczystość będę prosić...
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Sob Sty 16, 2010 7:56 pm Temat postu:
moi rodzice są wierzacy i teść też ( w moim słowniku nie ma wierzacych niepraktykujacych), moja tesciowa nie praktykuje, ale to ona najwiecej o grzechach krzyczy i jak znam zycie to najgłosniej nas bedzie blogoslawic, najhojniej woda świeconą polewać i najżwawiej krzyżem z Chrystusem Nazareńskim wywijać
ten typ tak po prostu ma _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
Mialam podobny dylemat, teściów którzy są wierzacy i chodzą do kościoła i moich rodziców którzy wierzacymi sa na papierze...Mimio wszystko postanowiłam ze błogosławieństwo będzie, bo nie jestem sama i innych karać nie będe. Wyszło jak wyszło...tylko my wiedzieliśmy że to było sztuczne, wykonali znak krzyża i już... _________________ [img]http://s9.suwaczek.com/20090516580114.png[/img]
[img]http://s5.suwaczek.com/201005124980.png[/img]
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Sob Sty 16, 2010 9:32 pm Temat postu:
no to nienajgorzej było _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
A ja zaczęłam się nad tym zastanawiać czy robić właśnie to całe błogosławieństwo.. moja mama jest tak naprawdę nie wierząca, rodzice mojego K są wierzący ale tak bez przesady .. no i w sumie to nie wiem co zrobić bo moja mama do końca nie akceptuje mojego mężczyzny i myślę, że jakby doszło do czegoś takiego było by to na maksa sztuczne. Muszę porozmawiać z przyszłymi teściami na ten temat , może będą mieli jakiś pomysł
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Pią Lut 05, 2010 5:33 pm Temat postu:
dla mnie to wazne, taki gest, symbol
mimo że jestem niewierząca
a co to znaczy "wierzacy ale bez przesady"? _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
Dołączył: 12 Lis 2007 Posty: 7521 Pomocy: 9 Skąd: :) Data ślubu: 7 czerwiec 2008 rok :-) Wiek: 40
Wysłany: Pią Lut 05, 2010 5:59 pm Temat postu:
A kto powiedzial,ze na błogosławienstwie osoba niewierzaca musi wykonac znak Krzyza Świetego?Przeciez moze przytulic zyczyc szczescia i tyle.A Druga strona jak jest wierzaa,moze pobłogoslawic znakiem Krzyza Swietego.I wilk syty i owca cała _________________ [img]http://www.suwaczek.pl/cache/60bb514a3c.png[/img]
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2, 3Następny
Strona 2 z 3
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach