Wysłany: Nie Lip 01, 2012 12:30 pm Temat postu: Zaręczyny = ślub. A może nie?
Ja w internecie znalazłem ankietę. Zaciekawiła mnie. Ja zaznaczyłem "Nie". Dla mnie zaręczyny nie oznaczają że trzeba od razu planować ślub. A wy jakie macie do tego podejście?
No tak że chce się wsiąść ślub. Ja raczej miałem na myśli czy w momencie zaręczania się powinno miej więcej już wiedzieć że np za 2 lata będzie ślub. Czy może wystarczy że chce się wsiąść ślub bez planów czy to będzie za 2 lata czy za 5.
mi zadna odpowiedz tu nie pasuje. Bo ok mozna sie zareczyc i planowac slub za 3 miesiace, 2 czy nawet 5 lat ale nie odkladac w nieskonczonosc.
ale jesli juz to bardziej sklaniam sie do tej pierwszej odpowiedzi. Bo skoro ktos nie wie kiedy chce wziac slub to niech sie narazie nie zarecza. nie spieszy mu sie do slubu to moze tez poczekac z zareczynami.
Nie zgodzę się z tobą. Ja się zaręczyłem i nie mamy na razie planów ustalania terminu ślubu. Nie ustalamy z powodów finansowych a nie z powodu że mamy taki kaprys.
Czyli twoim zdaniem skoro nie możemy brać ślubu z powodów finansowych to nie powinienem się zaręczać.
Mam takie samo zdanie jak czekoladka _________________ [img]http://www.abcslubu.pl/suwaczki/2009_08_29_100_1.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz2qbkp0jxf.png[/img]
jeśli są zaręczyny, to wypadałoby ustalić jakiś konkretny termin np. za rok, dwa... my wiedzieliśmy kiedy weźmiemy ślub jeszcze przed zaręczynami, później ustaliliśmy tylko konkretny dzień
a kwestia finansowa to wymówka dobra jak każda inna, jakby mnie nie było stać na weselicho czy też nawet przyjęcie to po prostu wzięłabym tylko skromny ślub w towarzystwie najbliższej rodziny, a później zaprosiła tylko na symboliczny tort i kawkę _________________ [color=darkred]impossible is nothing...
razem możemy wszystko[/color]
[img]http://s2.suwaczek.com/200406254438.png[/img]
[img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-68873.png[/img]
Ja również się nie zgadzam z poprzedniczkami. Można się zaręczyć i dopiero po zaręczynach zacząć planować ślub. My zaręczyliśmy się, mimo iż o ślubie nie było poważnych rozmów, wiedzieliśmy, że chcemy go kiedyś tam wziąć. Nawet nas zaskoczył fakt że po zaręczynach wszystko poszło swoim torem, a datę ustaliliśmy dopiero przy wyborze sali, po zaręczynach wybraliśmy rok tylko. Także twierdzę, że jeśli ktoś chce może żyć w narzeczeństwie nawet lata całe. _________________ [url=http://www.slubneserca.pl][img]http://www.slubneserca.pl/suwaczki-slubne/3/2008-08-15+13%3A00/suwaczek_slubny.jpg[/img][/url]
[quote]a kwestia finansowa to wymówka dobra jak każda inna, jakby mnie nie było stać na weselicho czy też nawet przyjęcie to po prostu wzięłabym tylko skromny ślub w towarzystwie najbliższej rodziny, a później zaprosiła tylko na symboliczny tort i kawkę[/quote]
Ale tu nie chodzi że nie mam na przyjęcie poślubne bo mam odłożone na tyle dużo by to przyjęcie zorganizować.
Pisząc z powodów finansowych to miałem na myśli że moja narzeczona nie ma stałej pracy co powoduje że z mojej 1 pensji byśmy się nie utrzymali lub utrzymali ale bardzo skromnie. (niestety takie realia).
A mnie się rozchodzi o to, że skoro ktoś sie zaręcza to myśli o slubie...
Nie wiem czy wiecie ale tak właściwie zawsze było tak , że zaręczyny powinny trwać najdłużej rok bo później się przedawniają... oczywiście czasy się zmieniły i realia również.Myślę jednak. że powinno się mniej więcej wiedzieć kiedy ten ślub ma być a nie tkwić tak w zawieszeniu....
My w sumie też po prostu chcieliśmy się zaręczyć ale nas przycisnęli na tzw oficjalnych zaręczynach... i tak strzelilismy ze za dwa lata w sierpniu... i wiecie co... rzeczywiście się pobraiśmy w tym czasie...
Przeciez zaręczyny to zwiastun ślubu... a traktowany jest jak zmienny status... bo ok zaręczę się ale później mogę się jeszcze zaęczyć 10 razy... to tak jak z chodzeniem i zmianą partnerek...
Oczywiście są przypadki gdzie związki narzeczonych sę rozpadają ale to odrębny temat.. _________________ [img]http://www.abcslubu.pl/suwaczki/2009_08_29_100_1.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz2qbkp0jxf.png[/img]
My się zaręczyliśmy już ponad dwa lata temu, bo wiedzieliśmy, że chcemy wziąść ślub, ale bez konkretnych planów, mówiliśmy że po studiach. Nadszedł taki dzień, że po prostu było pytanie, to kiedy się pobieramy i tak wyszło, że w przyszłym roku, oficjalnych zaręczyn nie mieliśmy, bo jak by to wyglądało po 5 latach chodzenia ze sobą, w tym 3 lata wspólnego mieszkania, mój T. miałby się pytać moich rodziców czy może mnie wziąść? Przecież on mnie już dawno wziął więc tak jak pisze [b]izunia86i[/b] czasy się zmieniają ja również bym zaznaczyła "nie" _________________ "Pisać posty pełne błędów językowych i literówek – to jak podawać komuś piwo w brudnym, zasyfionym kuflu
i ewentualnie potem się tłumaczyć, że ma się straszny problem z myciem."
No ja to jak to określiłaś tkwię w zawieszeniu. Zaręczyliśmy się bo wiedzieliśmy że chcemy wziąć ślub ale bez konkretnych planów. Powodem takiego stanu rzeczy są nasze finanse. Nie jest to nasz wybór ale niejako przymus.
Wiec waszym zdaniem powinienem się nie zaręczać. Moim zdaniem jak najbardziej mogłem.
Ostatnio zmieniony przez Mikołaj1988 dnia Pon Lip 02, 2012 8:20 pm, w całości zmieniany 1 raz
Matko, nie mogę tego czytać -[color=red] wziąć![/color] _________________ [url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-60286.png[/img][/url]
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5Następny
Strona 1 z 5
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach