ja tak samo... _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/ijpb2n0azujz1ku7.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/ijpb2n0a5x8p0ly3.png[/img]
i uważasz Ewa że Twoje dzieci będą szczęśliwe i będą miały prawidłowe wzorce, kiedy ty jesteś kłębkiem nerwów a mąż się nie stara i o Ciebie nie dba? Już pomijam stresowanie się w ciąży.. _________________ [url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-60286.png[/img][/url]
Dołączył: 05 Gru 2010 Posty: 8431 Pomocy: 6 Skąd: Kraków Data ślubu: 20.08.2011 Wiek: 34
Wysłany: Sro Mar 14, 2012 7:43 pm Temat postu:
[quote="Eva87"][quote="Anisek"]Znam kilka takich par,gdzie w narzeczenstwie zycie było sielanką,a po zawarciu zwiazku malzenskiego zaczelo sie psuc. Tak jakby przestali sie starac zabiegac o siebie?
Nie wiem i nie rozumiem tego,ale wiem ze zdarzaja sie takie sytuacje.
Co sie dzieje u Was?[/quote]
U nas tak już się stało po zaręczynach. Ja się dalej starałam, a narzeczony zmienił się nie do poznania We wszystkich dziedzinach życia mnie zawiódł (i to wielokrotnie). Rozmawiałam z nim dużo, obiecywał poprawę, ale nic... do tego przytył 20 kg (ale to drobiazg w porównaniu z innymi zawodami).
Jednak ślub sie odbył. [b]Nie zerwałam z nim, bo mi bardzo zależało żeby miec jak najszybciej dziecko (najlepiej dwójkę dzieci przed 30-tką)... to był i jest mój priorytet życiowy[/b]. Instynkt macierzyński mam od dawna. Mam nadzieję, że w końcu się uda, bo jestem kłębkiem nerwów...[/quote]
Eva przeraża mnie to co napisałaś, wiele razy czytałam Twoją wypowiedź i nadal nie mogę tego pojąć... czy myślisz że Twój mąż się zmieni gdy pojawi się dziecko? Jaka to będzie rodzina? _________________ [url=http://lilypie.com][img]http://lbyf.lilypie.com/O2stp2.png[/img][/url]]
[url=http://daisypath.com][img]http://davf.daisypath.com/OLthp2.png[/img][/url]
[quote="Eva87"]do tego przytył 20 kg (ale to drobiazg w porównaniu z innymi zawodami).[/quote]
jeszcze to mnie trochę zdziwiło (samo podejście) - bo skoro się kogoś kocha i wychodzi za niego, to w moim mniemaniu miłość do niego się nie zmieni i przyjmie się go takim, jaki jest/będzie, bez względu na to, czy schudnie, przytyje czy sobie np wydziara pentagram na czole...
skoro wg Ciebie to był zawód, to ja albo jestem strasznie tępa, albo po prostu w inny sposób odbieram pojęcie miłości do drugiego człowieka _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/ijpb2n0azujz1ku7.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/ijpb2n0a5x8p0ly3.png[/img]
[quote="Emma88"]Eva - czyli co? mąż jest teraz tylko dla Ciebie potrzebny do rozpłodu??[/quote]
ja podobnie zrozumiałam wypowiedź Evy... przykre... _________________ [img]http://s1.suwaczek.com/200806273337.png[/img]
[img]http://s3.suwaczek.com/20100501050119.png[/img]
[quote="artishi"][quote="Eva87"]do tego przytył 20 kg (ale to drobiazg w porównaniu z innymi zawodami).[/quote]
jeszcze to mnie trochę zdziwiło (samo podejście) - bo skoro się kogoś kocha i wychodzi za niego, to w moim mniemaniu miłość do niego się nie zmieni i przyjmie się go takim, jaki jest/będzie, bez względu na to, czy schudnie, przytyje czy sobie np [b]wydziara pentagram na czole...[/b]
skoro wg Ciebie to był zawód, to ja albo jestem strasznie tępa, albo po prostu w inny sposób odbieram pojęcie miłości do drugiego człowieka [/quote]
Ty, nie przesadzasz?
Moj malzonek tez przytyl od slubu 10 kilo, wyglada szerzej ale to co z tego, kocham go calym sercem i jakos mi nie przeszkadza jego brzusio.
[quote="Eva87"][quote="Anisek"]Znam kilka takich par,gdzie w narzeczenstwie zycie było sielanką,a po zawarciu zwiazku malzenskiego zaczelo sie psuc. Tak jakby przestali sie starac zabiegac o siebie?
Nie wiem i nie rozumiem tego,ale wiem ze zdarzaja sie takie sytuacje.
Co sie dzieje u Was?[/quote]
U nas tak już się stało po zaręczynach. Ja się dalej starałam, a narzeczony zmienił się nie do poznania We wszystkich dziedzinach życia mnie zawiódł (i to wielokrotnie). Rozmawiałam z nim dużo, obiecywał poprawę, ale nic... do tego przytył 20 kg (ale to drobiazg w porównaniu z innymi zawodami).
Jednak ślub sie odbył. Nie zerwałam z nim, bo mi bardzo zależało żeby miec jak najszybciej dziecko (najlepiej dwójkę dzieci przed 30-tką)... to był i jest mój priorytet życiowy. Instynkt macierzyński mam od dawna. Mam nadzieję, że w końcu się uda, bo jestem kłębkiem nerwów...[/quote]
Po co Ci był ślub jeśli chcesz tylko dziecka? _________________ [url=http://www.slubneserca.pl][img]http://www.slubneserca.pl/suwaczki-slubne/3/2008-08-15+13%3A00/suwaczek_slubny.jpg[/img][/url]
[quote="czekoladka1987"][quote="artishi"][quote="Eva87"]do tego przytył 20 kg (ale to drobiazg w porównaniu z innymi zawodami).[/quote]
jeszcze to mnie trochę zdziwiło (samo podejście) - bo skoro się kogoś kocha i wychodzi za niego, to w moim mniemaniu miłość do niego się nie zmieni i przyjmie się go takim, jaki jest/będzie, bez względu na to, czy schudnie, przytyje czy sobie np [b]wydziara pentagram na czole...[/b]
skoro wg Ciebie to był zawód, to ja albo jestem strasznie tępa, albo po prostu w inny sposób odbieram pojęcie miłości do drugiego człowieka [/quote]
Ty, nie przesadzasz? [/quote]
no dobra, dobra, musiałam trochę przerysować _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/ijpb2n0azujz1ku7.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/ijpb2n0a5x8p0ly3.png[/img]
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Pią Mar 16, 2012 10:25 am Temat postu:
biedne dzieci ... _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
[quote="Eva87"][quote="Anisek"]Znam kilka takich par,gdzie w narzeczenstwie zycie było sielanką,a po zawarciu zwiazku malzenskiego zaczelo sie psuc. Tak jakby przestali sie starac zabiegac o siebie?
Nie wiem i nie rozumiem tego,ale wiem ze zdarzaja sie takie sytuacje.
Co sie dzieje u Was?[/quote]
U nas tak już się stało po zaręczynach. Ja się dalej starałam, a narzeczony zmienił się nie do poznania We wszystkich dziedzinach życia mnie zawiódł (i to wielokrotnie). Rozmawiałam z nim dużo, obiecywał poprawę, ale nic... do tego przytył 20 kg (ale to drobiazg w porównaniu z innymi zawodami).
Jednak ślub sie odbył. Nie zerwałam z nim, bo mi bardzo zależało żeby miec jak najszybciej dziecko (najlepiej dwójkę dzieci przed 30-tką)... to był i jest mój priorytet życiowy. Instynkt macierzyński mam od dawna. Mam nadzieję, że w końcu się uda, bo jestem kłębkiem nerwów...[/quote]
Skoro tak Ci zależy na dzieciach, a nie na szczęśliwym związku to trzeba było iść do banku spermy (jest to chyba w Polsce, nie? ) i mieć dzieci bez udziału ojca ich życiu. A tak postępujesz egoistycznie, dzieci to nie zachcianka. Nie decyduj się na nie, gdy między Wami jest źle.
Mam wrażenie, że Eva jest fanką kiepsko pojętego chrześcijaństwa - bank spermy nie, dzieci bez ślubu nie, ale niszczenie życia sobie i innym, byleby tylko zaspokoić swój instynkt - tak... _________________ [url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-60286.png[/img][/url]
o to to...
a wg mnie właśnie takie zachowanie jest raczej nie-chrześcijańskie wolałabym iść do takiego banku nasienia, urodzić dziecko i sama wychować je w spokoju na dobrego człowieka, niż niszczyć je kwasem, jaki panuje w domu _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/ijpb2n0azujz1ku7.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/ijpb2n0a5x8p0ly3.png[/img]
[quote="artishi"]o to to...
a wg mnie właśnie takie zachowanie jest raczej nie-chrześcijańskie wolałabym iść do takiego banku nasienia, urodzić dziecko i sama wychować je w spokoju na dobrego człowieka, niż niszczyć je kwasem, jaki panuje w domu[/quote]
zgadzam się w pełni _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgvfuoxcc3.png[/img]
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2, 3Następny
Strona 2 z 3
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach