Dołączył: 09 Kwi 2010 Posty: 231 Pomocy: 1 Skąd: Górny Śląsk Data ślubu: 2 października 2010 Wiek: 41
Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 10:01 am Temat postu:
Dlaczego? Bo można się zanudzić na śmierć siedząc obok szwagra, którego się widzi co chwila, własnymi dziećmi z prawej i młodzieżą naprzeciwko.
Ze wszystkimi można się zanudzić na śmierć, ale odkrywanie, że rodzina Młodej jest nudna, też bywa samo w sobie zajmujące
Ja właśnie skończyłam projekt usadzenia gości. Masakra Wygląda to w miarę sensownie, zobaczymy, co powie na to misiek i reszta (rodzice)
Jest trochę niesymetrycznie, bo "młodzieży" jest mniej niż "dojrzałych", ale sądzę, że w miarę możliwości udało mi się posadzić w pobliżu osoby, które zapewne będą chciały sobie pogadać przy stole.
Jeszcze się nie kontaktowałam z szefową sali, więc nie wiem jak będą rozłożone stoły, ale w razie czego mój rozkład może być podstawą do dowolnego rozciągania _________________ [url=http://www.wyjdzzamnie.pl][img]http://www.wyjdzzamnie.pl/suwaczki/suwaczek-2641.png[/img][/url]
Ja mam dwa rzędy stołów na dwóch końcach sali. Pomiędzy nimi jest miejsce na tańczenie. Jak usadzimy jedną rodzinę w jednym rzędzie, drugą w drugim to nie będą mieli wcale okazji pogacać ze sobą...
Jeszcze ode mnie będzie prawie dwa razy więcej ludzi niż od Piotra.
Chyba wymieszamy ich, ale większymi grupami, tak jak pisałam wcześniej. _________________ [url=https://lilypie.com][img]https://lb4f.lilypie.com/6pVap1.png[/img][/url]
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 11:08 am Temat postu:
A mnie by ciężka cholera wziela, jakby mnie ktoś chciał uszczęśliwiać na siłe i posadzil miedzy obcymi. Jak zapragne sie integrowac to wezme kielonek i sie przespaceruje, a na weselu cenie sobie komfort siedzenia wśród swoich. Zwłaszcza, że moja rodzina rozrzucona po Polsce i aż się chce pogadać, a nie na siłę się bratac z naznajomymi. _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
Ja też nie będę mieszała gości. Może jakby każdy był z tej samej okolicy jak np. u mojego K że rodzina i mamy i taty prawie w 1 wsi mieszka. Ale u mnie wszyscy po Polsce rozsiani i jak już przejadą tyle kilometrów do nas, to będę chcieli pogadać ze sobą i ze sobą się bawić, a nie z obcymi
czyli mam zdanie takie jak manga i z dziewczynami powyżej też się zgadzam - nic na siłę _________________ [url=http://lilypie.com][img]http://lb4f.lilypie.com/jNcBp2.png[/img][/url]
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Sob Wrz 04, 2010 9:44 am Temat postu:
no i uwazam, ze obowiązkiem młodych jest wziąc pod uwage to, ze ludzie sa rózni - jak ktos jest towarzyski to sam pójdzie się asymilowac, a nieśmiałej i kiepsko adaptujacej sie w nowym środowisku cioci czy kuzynce mozemy zaserwowac fatalną noc. Bo co z tego, że ktos znajomy obok, skoro 3 inne pary sa obce i ją to krępuje _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
Manga z ust mi to wyjęłaś, ja właśnie należę do takich nieśmiałych osób, które posadzone obok nowych obcych ludzi, nie czują się zbyt pewnie i raczej milknę niż się udzielam w rozmowie...
Dołączył: 11 Gru 2008 Posty: 8763 Pomocy: 47 Skąd: Śląsk Data ślubu: 3 lipca 2010 Wiek: 35
Wysłany: Pon Wrz 06, 2010 9:03 am Temat postu:
No ja się z Wami zgadzam
My nie mieszaliśmy gości, jak ktoś chciał poznać innych (nowych) ludzi to np. na papierosku na zewnątrz, a sporo osób mieszało się w tańcu...
A co do braku winietek to ostatnie wesele na jakim byliśmy było bez winietek...
Moi rodzice byli ardzo rozczarowani bo jedyne osoby które w miarę znali to siostra mojego taty z mężem, ale że oni nie należą do ludzi, którzy na hurra wpadają na salę zajmować krzesła to na spokojnie plotkowali, potem bez pośpiechu złożyli życzenia Młodym, no i oczywiście nie mogli siedzieć obok siebie, bo brakło 4 miejsc...
Rodzice siedzieli z ludźmi, których nie znają i mimo, że są dość towarzyscy, nie bawili się dobrze... Tym bardziej, że mój tato ma teraz (i na weselu też miał) bark w gipsie, więc taniec odpadał.. No i cały wieczór spędził z obcymi ludźmi... _________________ [url=http://daisypath.com][img]http://davm.daisypath.com/p72zp1.png[/img] [img]http://lpmm.lilypie.com/uXGfp1.png[/img][/url] [url=http://lilypie.com][img]http://lpmm.lilypie.com/ePxGp1.png[/img][/url]
[quote="klaudiia"]No ja się z Wami zgadzam
My nie mieszaliśmy gości, jak ktoś chciał poznać innych (nowych) ludzi to np. na papierosku na zewnątrz, a sporo osób mieszało się w tańcu...
A co do braku winietek to ostatnie wesele na jakim byliśmy było bez winietek...
Moi rodzice byli ardzo rozczarowani bo jedyne osoby które w miarę znali to siostra mojego taty z mężem, ale że oni nie należą do ludzi, którzy na hurra wpadają na salę zajmować krzesła to na spokojnie plotkowali, potem bez pośpiechu złożyli życzenia Młodym, no i oczywiście nie mogli siedzieć obok siebie, bo brakło 4 miejsc...
Rodzice siedzieli z ludźmi, których nie znają i mimo, że są dość towarzyscy, nie bawili się dobrze... Tym bardziej, że mój tato ma teraz (i na weselu też miał) bark w gipsie, więc taniec odpadał.. No i cały wieczór spędził z obcymi ludźmi...[/quote]
masakra
ja już to pisałam kilka razy pewno - u mojego przyszłego szwagra nie było winietek i też były awantury o miejsca... tzn może nie tyle awantury o miejsce ile koło pana młodego usiedli jacyś kuzyni panny młodej a on chciał żeby Kot koło niego siedział. Tamci nie chcieli się przenieść, zrobił się niepotrzebny kwas. Potem przez całą imprezę byli obrażeni..
u nas będą winietki i koniec kropka. Nie wyobrażam sobie żeby miało być inaczej.
ja tez mam problem z usadzeniem,ale jakos sobie poradze. Ale nie wiem jak to bedzie ze stolem dla Mlodych,chce zeby obok nas siedzieli swiadkowie,ale swiadkowie maja swoje drugie polowki i musza siedziec obok swiadkow. Tego chcialam uniknac,bo moja swiadokowa ma meza ktorego nie znosze a on mnie,wiec dlaczego ma siedziec przy wyroznionym stole.,skoro nawet na moj slub nie chce przyjechac,tylko z musu. Bo przeciez to moj szwagier Nie wiem jak to rozwiazac. Chcialabym aby rodzice siedzieli obok nas,ale to tez odpada,bo Wojtka mama nie jest z ojcem i beda siedzieli odzielnie i co zrobic? _________________ [img]http://s8.suwaczek.com/20101002310216.png[/img]
[img]http://s1.suwaczek.com/200710022436.png[/img]
Dołączył: 23 Sie 2009 Posty: 10512 Pomocy: 5 Skąd: śląskie Data ślubu: 07.07.2012 Wiek: 35
Wysłany: Sro Wrz 08, 2010 12:31 pm Temat postu:
Posadziłabym świadków obok Was z partnerami, a mężem świadkowej nie przejmowałabym się. Byłam jako partnerka świadka, siedziałam obok młodych a przy stole i oni i my byliśmy tylko w przerwach muzyki. Rozmawialiśmy wtedy w sumie głównie przez to, że ja miałam chusteczki młodego w torebce. Więc olałabym go po prostu. A argumentacji, że nie chcesz, żeby siedział przy wyróżnionym stole nie rozumiem. Nie poszłabym na wesele jako partnerka świadka, gdybym miała siedzieć osobno.
Przeciez ja ich nie chce rozdzielac,tylko myslalam ze moze bedzie inne wyjscie,ale nie ma... no coz. Przełknę swojego kochanego szwagtra,moze rzeczywiscie pojdzie spac o polnocy tak jak mowii bedzie spokoj _________________ [img]http://s8.suwaczek.com/20101002310216.png[/img]
[img]http://s1.suwaczek.com/200710022436.png[/img]
Dołączył: 23 Sie 2009 Posty: 10512 Pomocy: 5 Skąd: śląskie Data ślubu: 07.07.2012 Wiek: 35
Wysłany: Sro Wrz 08, 2010 9:00 pm Temat postu:
[quote="Anisek"]chce zeby obok nas siedzieli swiadkowie,ale swiadkowie maja swoje drugie polowki i musza siedziec obok swiadkow. Tego chcialam uniknac,[/quote]
To zrozumiałam, jako pomysł rozdzielenia ich.
Zawsze możecie dla siebie wziąć osobny, 2-osobowy stolik, ale mi się ten pomysł nie podoba.
Dołączył: 09 Kwi 2010 Posty: 231 Pomocy: 1 Skąd: Górny Śląsk Data ślubu: 2 października 2010 Wiek: 41
Wysłany: Czw Wrz 09, 2010 9:56 pm Temat postu:
Jeśli chcesz mieć rodziców przy sobie, to proponuję albo z jednej strony posadzić Twoich rodziców i ojca narzeczonego, a z drugiej strony mamę narzeczonego, albo posadzić ich z jednej strony, ale tak, żeby między mamą i tatą narzeczonego byli Twoi rodzice.
Co do "nieudanego" szwagra, to albo posadzisz ich po stronie przyszłego męża (od szwagra będzie Cię dzielił mąż i świadkowa), albo pozostaje Ci posadzić ich gdzieś dalej.
W każdym razie masz do wyboru, czy posadzić przy sobie symetrycznie świadków, czy rodziców, albo po jednej stronie świadków, po drugiej rodziców. Cokolwiek zrobisz, możesz pożonglować dystansami.
Powycinaj sobie kartoniki i zrób "makietkę" do przestawiania, albo pobaw się w excelu. Mnie excel bardzo ułatwił usadzanie gości. _________________ [url=http://www.wyjdzzamnie.pl][img]http://www.wyjdzzamnie.pl/suwaczki/suwaczek-2641.png[/img][/url]
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach