Wysłany: Nie Cze 28, 2009 3:29 pm Temat postu: Powitanie chlebem i solą
Czy u was jest ten zwyczaj, że przed wejściem na salę rodzice witają młodych chlebem i solą? Jeszcze czasem się zdarza, że witają dodatkową kieliszkiem wódki. Na samą myśl o tej wódce mi się nie dobrze robi. Ja chleb i sól jakoś ścierpię, ale wódki niet. Będziemy chyba szampanem witać się _________________ [img]http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20090808580814.png[/img]
Dołączył: 18 Gru 2007 Posty: 5996 Pomocy: 18 Skąd: Czerwionka-Leszczyny Data ślubu: 28.04.2009 i 25.07.2009 Wiek: 41
Wysłany: Nie Cze 28, 2009 4:35 pm Temat postu:
Taki temat już jest. Proszę nie powielać tematów, tylko dobrze poszukać na forum. _________________ Kochamy Cię, Bogusiu!
[img]http://s2.suwaczek.com/201201111565.png[/img]
Kochamy Cię, Jadziu!
[img]http://s9.suwaczek.com/201408301765.png[/img]
http://bubinkowo.blogspot.com
dokładniej temat o powitaniu można znaleźć pod tym linkiem [url]http://forum.wyjdzzamnie.pl/powitanie-mlodych-przed-sal-weseln-vt3337.html[/url] _________________ [color=darkred]impossible is nothing...
razem możemy wszystko[/color]
[img]http://s2.suwaczek.com/200406254438.png[/img]
[img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-68873.png[/img]
U mnie, na południu Polski, cały czas ten zwyczaj funkcjonuje i nikt raczej nie wyobraża sobie wesela bez takiego przywitania. Inna sprawa, że ma on obecnie formę czysto obrzędową, tzn. nikt już nie je całej kromki chleba posypanej solą. Państwo Młodzi muszą jedynie skosztować odrobinę tego rarytasu. Jednak uważam, że takie zwyczaje nie powinien zaniknąć z naszej kultury.
Wysłany: Wto Lis 17, 2009 6:58 pm Temat postu: PIEKNIE
To piekny zwiczaj i powiem ze jak widze jak mlodzi sa tak witani to leska sie kreci na nasze wesele 89letni dziadek mojej zony emerytowany piekarz upiekl piekny chleb na zakwasie z maki ktora sami zmielilismy na zarnie ktory stal przed nami cale wesele a po weselu zabralismy go do siebie w domu pokroilismy go odziwo prezentem damascenskim nozem na kromki i zostal schowany do zamrzarki i zjedlismy go calego
albo obsługa restauracji albo mamy powinny witać, ale na moje chyba lepiej na sali. Najpierw przenoszenie prze próg, wiwat gości i dopiero przywitanie chlebem i solą a potem toast. _________________ [url=http://www.wyjdzzamnie.pl][img]http://www.wyjdzzamnie.pl/suwaczki/suwaczek-64721.png[/img][/url]
U nas najpierw przywitanie chlebem i solą przez rodziców, potem nasze wejście na salę, wniesienie ewentualnie (oczywiście mnie przez męża), potem reszta gości na środku sali odbieramy szampana i śpiewamy sto lat. A potem do stołów i obiadek. _________________ [url=http://www.wyjdzzamnie.pl][img]http://www.wyjdzzamnie.pl/suwaczki/suwaczek-38466.png[/img][/url]
Ostatnio bylam na slubie kolezanki i tam tez bylo tradycyjne powitanie chlebem i sola. Bardzo mi sie to podobalo. Ogolnie jestem zwolenniczka utrzymywania starych tradycji - dodaja one uroku kazdej uroczystosci, a na pewno juz uroczystosci zaslubin Czasami tak sobie mysle, ze szkoda, ze jest sie zmuszonym do organizowania przyjec w restauracjach i nie ma juz zwyczaju swietowania w domu - ale zrozumiale: komu by sie chcialo potem sprzatac, no i czyj dom pomiesci ponad 100 gosci (albo wiecej)?
[quote="martynkas"]A moja przyjacółka na własnym ślubie dostała na tym powitaniu, chleb z tak twardą skórką, że żuła jeszcze przez cały pierwszy taniec [/quote]
to nawet podczas obiadu ja miala w buzi?? _________________ [url=http://fajnamama.pl][img]http://fajnamama.pl/suwaczki/sbqelmt.png[/img][/url]
[quote="anetuniunia"][quote="martynkas"]A moja przyjacółka na własnym ślubie dostała na tym powitaniu, chleb z tak twardą skórką, że żuła jeszcze przez cały pierwszy taniec [/quote]
to nawet podczas obiadu ja miala w buzi?? [/quote]
wahahahahaahhahaahaha
wyobraziłam sobie jak je zupę i między zebami cały czas trzyma ten chleb, potem drugie danie dalej z tym chlebem
Mi za to trafił się taki duży kawałek tego chleba, że widać na zdjęciach i filmie, że mam buzię napchaną i żuję jeszcze trzymając kieliszek szampana już w ręku...
Tak samo z tortem... Szeptem do męża, żeby mało nabrał, on nie dosłyszał i znów pełna gęba...
Oj ta tradycja chyba nigdy nie zaniknie . Od dawna dawien jest stosowana . U mnie też była + właśnie kieliszki wódki dla Pana młodego i Przyszłej małżonki a na koniec przez ramie wyrzucone za siebie ;) TO jest prawdziwa tradycja i chyba jedna z najlepszych nie licząc przenoszenia Panny młodej przez próg :P
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony 1, 2Następny
Strona 1 z 2
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach