A jeśli ktoś z natury jest nerwowy i ,,wyczyszczenie głowy" nie pomaga? Co wtedy? Chciałabym się nie przejmować, ale niestety, jest to poza moimi możliwościami... _________________ Najważniejsze to piękny welon!
Ja jestem na razie spokojna, boję się że w dzień ślubu zjedzą mnie nerwy. Dlatego też nie chcieliśmy takiego dużego ślubu i wesela, bo ogarnięcie tego wszystkiego bardzo stresuje
Sama stresowałam się najbardziej do czasu wyjścia z kościoła. Najbardziej stresowałam się z rana kiedy robiłam sobie fryzurę oraz makijaż. Bałam się, ze na ceremonii nie będę wiedziała jak się zachować oraz nie będę wiedziała kiedy wstać z miejsca oraz kiedy mam usiąść na miejsce z powrotem.... Jednak ksiadz pokazywał nam co mamy robić.
A na weselu bylam juz totalnie wyluzowana i stres przeminął. Najlepiej bawiłam się na swoim własnym weselisku. Muszę to przyznać
Mnie również zżerał stres ale tylko na początku mojego wesela. Najtrudniej było mi w kościele...jednak już na samej zabawie weselnej po wypiciu szampana i pierwszym tańcu wszystko było o.k
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach